REKLAMA
TYLKO U NAS

Trzy powody, dzięki którym polski przemysł najszybciej wyszedł z kryzysu

Ignacy Morawski2020-11-13 08:56główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData
publikacja
2020-11-13 08:56

Po pierwszej fali epidemii polski przemysł najszybciej wśród krajów UE wyszedł z kryzysu. Wprawdzie teraz mamy już nowe okoliczności, nową falę i nową recesję, jednak wnioski z analizy trendów przemysłowych z poprzednich miesięcy mogą być aktualne również w najbliższej przyszłości. Mamy w gospodarce strukturalne przewagi, które powinny nam pomagać w nadchodzących kwartałach. Zobaczymy, czy uda się je wykorzystać.

Trzy powody, dzięki którym polski przemysł najszybciej wyszedł z kryzysu
Trzy powody, dzięki którym polski przemysł najszybciej wyszedł z kryzysu
fot. Evdokimov Maxim / / Shutterstock

Z najnowszych danych Eurostatu wynika, że we wrześniu produkcja przemysłowa w Polsce była o 3,1 proc. wyższa niż przed rokiem (po odjęciu z danych efektów sezonowych). Tylko Portugalia i Słowacja odnotowały jeszcze dodatnią dynamikę, ale nieco niższą. W innych krajach produkcja była na minusie – często bardzo głębokim.

Dlaczego polski przemysł podniósł się najszybciej? Sądzę, że są trzy powody, a z nich dwa są trwałe.

Po pierwsze, Polska została dotknięta pierwszą falą epidemii znacznie mniej niż inne kraje i mogła szybciej uruchamiać fabryki po ich okresowym zamykaniu na wiosnę. Ale ten czynnik nie jest już tak istotny, ponieważ w drugiej fali jesteśmy dotknięciu znacznie mocniej niż średnia UE, a jednocześnie fabryki mają już wdrożone procedury sanitarne umożliwiające im działanie nawet w warunkach epidemii. Ważne są zatem kolejne punkty.

Po drugie, Polska ma dość korzystną strukturę produkcji, z dużym udziałem żywności i dóbr konsumpcyjnych podatnych na tzw. efekty odłożonego popytu. Mamy jeden z najwyższych udziałów sektora rolno-spożywczego w PKB w UE, a jednocześnie produkujemy relatywnie dużo mebli, sprzętu RTV/AGD, czy części samochodowych, na które popyt po epidemii był bardzo wysoki. Jednocześnie produkujemy mało dóbr inwestycyjnych, czyli złożonych maszyn, linii produkcyjnych, robotów, gotowych samochodów itd., na które popyt generalnie malał ze względu na osłabienie inwestycji.

Po trzecie, produkujemy w Polsce często towary prostsze, tańsze i mniej złożone niż w krajach Europy Zachodniej, czyli towary, na które popyt jest mniej wrażliwy na wahania koniunktury. Dobrym przykładem jest sytuacja w sektorze motoryzacyjnym. We wrześniu tego roku produkcja w tym sektorze w Polsce była na podobnym poziomie, co przed rokiem, podczas gdy w Niemczech spadła niemal o jedną piątą. Ta różnica wynikać może m.in. z faktu, że w Polsce produkuje się dużo części, które były bardzo potrzebne w warunkach rosnącego wykorzystania samochodów kosztem transportu publicznego. A jednocześnie produkujemy mniej zaawansowanych elementów i gotowych aut.

Te trzy punkty nie wyczerpują oczywiście wszystkich przyczyn, które sprawiły, że przemysł w Polsce szybciej wyszedł z dołka niż w innych krajach UE. Jest wiele zjawisk czysto sektorowych – na przykład szybko rosnąca produkcja ogniw do baterii do samochodów elektrycznych.

Ale powyższe punkty sugerują, że w nadchodzącym roku polska gospodarka też może wypaść średnio lepiej niż inne kraje UE. Jeżeli tylko sami nie zaczniemy piłować gałęzi na której siedzimy, na przykład wysadzając w powietrze projekt Funduszu Odbudowy UE ze względu na zawarte w nim mechanizmy kontroli praworządności. Ale o tym napiszę innym razem.

fot. / / SpotData

Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na: https://spotdata.pl/ogolna.

Źródło:
Ignacy Morawski
Ignacy Morawski
główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData

Pomysłodawca projektu i szef zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez "Rzeczpospolitą" i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. W 2019 r. wyróżniony przez ThinkTank jako jeden z 10 ekonomistów najbardziej słuchanych przez polski biznes. W tym samym roku projekt SpotData, który założył, został nominowany do nagrody GrandPress Digital. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (24)

dodaj komentarz
itso_konstytucja_nie_urzadza
''Jeżeli tylko sami nie zaczniemy piłować gałęzi na której siedzimy, na przykład wysadzając w powietrze projekt Funduszu Odbudowy UE ze względu na zawarte w nim mechanizmy kontroli praworządności. ''

trochę lipa z obiektywizmem ale plus za szczerość
kkk1111
pierwszy bo nie istnieje sa montownie
jes
Po przeczytaniu tytułu wiedziałem kto jest autorem tekstu :)

Panie Morawski, to jest żenujące co Pan wyprawia. Wazelina pierwsza klasa.
matpoz1
Żenujacy to jest twój komentarz, przeczytaj artykuł do końca.
lukas-emigrant-od-ponad-10lat
Dobry artykuł.
Jedyna, kwestia, którą bym kwestionował dotyczy podpunktu zatutułowanego: "Po trzecie, produkujemy w Polsce często towary prostsze, tańsze i mniej złożone niż w krajach Europy Zachodniej, czyli towary, na które popyt jest mniej wrażliwy na wahania koniunktury."

Z powyższego wynika, jako by produkty
Dobry artykuł.
Jedyna, kwestia, którą bym kwestionował dotyczy podpunktu zatutułowanego: "Po trzecie, produkujemy w Polsce często towary prostsze, tańsze i mniej złożone niż w krajach Europy Zachodniej, czyli towary, na które popyt jest mniej wrażliwy na wahania koniunktury."

Z powyższego wynika, jako by produkty bardziej skomplikowane były bardziej wrażliwe na wahania koniunktury. Co prawdopodobnie przy szybkiej analizie wydaje się prawdziwe.

Jednakrze jest masa produktów relatywnie skomplikowanych, które :
- odnotowały gwałtowny wzrost zapotrzebowania i nie tylko ze względu na nowe okoliczności np. (respiratory, defibliratory, półprodukty farmaceutyczne)
- przede wszystkim wpływ oczekiwań na zachwianie łańcucha dostaw. Ten czynnik jest pominięty w analizie a wpływa on istotnie na zamawianie komponentów.
Kolejny czynnik, który został pominięty to, decyzyje są ułatwione przy zwolnieniach pracowników w okolicznościach pandemii co w przypadku Niemiec i bardzo silnych tam związków zawodowych bez okoliczności pandemicznych jest bardzo kosztowna.
Kolejną kwestią jest utrzymanie mocy produkcyjnych w kraju o niższym koszcie na niekorzyść kraju o wyższym koszcie.

To powyższe to jedynie zajawka w jakich kierunkach można weryfikować dane je analizować ale artykuł jak najbardziej poprawny, co jest zwyczajem autora.
Pozdrawiam
itso_konstytucja_nie_urzadza
''Jednakrze jest masa produktów relatywnie skomplikowanych, które :
- odnotowały gwałtowny wzrost zapotrzebowania ''
to bardzo mała masa którą importowano

''przede wszystkim wpływ oczekiwań na zachwianie łańcucha dostaw. Ten czynnik jest pominięty w analizie''
pominięty bo okazał się
''Jednakrze jest masa produktów relatywnie skomplikowanych, które :
- odnotowały gwałtowny wzrost zapotrzebowania ''
to bardzo mała masa którą importowano

''przede wszystkim wpływ oczekiwań na zachwianie łańcucha dostaw. Ten czynnik jest pominięty w analizie''
pominięty bo okazał się nieistotny papieru toaletowego nie zabrakło w sklepach

''decyzyje są ułatwione przy zwolnieniach pracowników ''
piszesz o ułatwionych decyzjach a potem o utrudnionych przez związki = 0

''utrzymanie mocy produkcyjnych w kraju o niższym koszcie na niekorzyść kraju o wyższym koszcie.''
nonsens nisze koszty to już jest zwycięzca tego wyścigu ewentualnie kwestia czasu
itso_konstytucja_nie_urzadza odpowiada itso_konstytucja_nie_urzadza
pisząc o kosztach zapomniałem jeszcze o wydatkach wiec wyścig trwa
tomitomi
....jak się płaci 1/2 tego co ''się należy'' , to nie dziwota ,że jest w pytę !
lipsk
Logika jest prosta. Jak człowiekowi ( może być bez wykształcenia ) w PL płaci się 17 zł/h a w D 10eu/h za noszenie (dawniej tragarz) to żaden inny wywód naukowy tego nie usprawiedliwi.
demeryt_69 odpowiada lipsk
Fajnie macie w tym Leipzig :)

Powiązane: Koronawirus a gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki