REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Rzecznik Białego Domu szuka autorów przecieków. Trump obarcza winą Obamę

2017-02-28 15:55
publikacja
2017-02-28 15:55

Rzecznik Białego Domu Sean Spicer zażądał od swoich podwładnych przekazania do wglądu prywatnych i służbowych telefonów komórkowych oraz innych mobilnych urządzeń komunikacyjnych. Ma to związek z przeciekami do mediów.

fot. Kevin Lamarque / / Reuters

W obecności adwokatów sprawdzono, czy smartfony pracowników działu medialnego Białego Domu nie zawierają aplikacji pozwalających na zaszyfrowanie SMS-ów.

Informacje o tej kontroli, po raz pierwszy ujawnione przez portal Politico, potwierdziła w poniedziałek konserwatywna sieć telewizyjna Fox News, powołując się notabene na anonimowego przedstawiciela administracji Donalda Trumpa.

Aplikacje takie jak Confide czy Signal pozwalają na zaszyfrowanie SMS-ów i automatycznie wymazują SMS-y z pamięci telefonu komórkowego czy innego urządzenia mobilnego po ich wysłaniu.

Spicer podczas niespodziewanie zwołanego spotkania z pracownikami działu medialnego poinformował ich w obecności adwokatów Białego Domu, że stosowanie takich aplikacji jest sprzeczne z Ustawą o Zachowaniu Dokumentacji Prezydentury (Presidential Records Act).

Prezydent Donald Trump w ubiegłym tygodniu ostro skrytykował media za powoływanie się na anonimowe źródła w jego administracji i w wywiadzie. Podczas wystąpienia na zjeździe konserwatystów CPAC Trump oświadczył, że media są wrogiem społeczeństwa amerykańskiego. W sobotę prezydent poinformował, że nie - skorzysta z zaproszenia na doroczny bankiet organizowany przez Stowarzyszenie Korespondentów Białego Domu.

Trump jest pierwszym od 36 lat prezydentem, który nie weźmie udziału w tym bankiecie. 36 lat temu ówczesny prezydent Ronald Reagan nie uczestniczył w tym wydarzeniu, ponieważ przebywał w szpitalu po zamachu na jego życie.

Mimo że Trump wielokrotnie krytykował media za powoływanie się na anonimowe źródła, jego rzecznik Sean Spicer nie dopuścił dziennikarzy pracujących dla takich organizacji medialnych jak sieć telewizyjna CNN, dziennik "New York Times" i portale BuzzFeed i Politico na spotkanie zorganizowane z przedstawicielem administracji mającym zastrzeżoną anonimowość.

Podejrzenia prezydenta i jego otoczenia, jak poinformował konserwatywny portal Breitbart, koncentrują się na pracownikach rządowych, którzy zostali zatrudnieni w Białym Domu i w agencjach federalnych, w tym wywiadzie i kontrwywiadzie w ciągu ośmiu lat prezydentury Baracka Obamy. Obecne sprawdzenie telefonów pracowników działu medialnego Białego Domu świadczy o tym, że podejrzane są także osoby zatrudnione już za prezydentury Trumpa.

Liczne przecieki, które prześladują administrację Trumpa, w tym informacje o przebiegu rozmów prezydenta z przywódcami zagranicznymi, są obecnie przedmiotem wewnętrznego dochodzenia w Białym Domu, ale także dochodzenia prowadzonego przez Komisję Wywiadu Izby Reprezentantów.

Trump oskarża Obamę, że stoi za protestami przeciwko niemu

Prezydent USA Donald Trump oświadczył w wywiadzie dla telewizji Fox News, że były szef państwa Barack Obama stoi za protestami przeciwko Republikanom w ratuszach i za niedawnymi przeciekami prasowymi z Białego Domu.

"Myślę, że prezydent Obama stoi za tym, bo jego ludzie na pewno za tym stoją. (...) Ale uważam też, że to tylko polityka. Tak to jest" - powiedział Trump, pytany przez Fox News o protesty przeciwko niektórym republikańskim politykom podczas posiedzeń w ratuszach w całym kraju.

Według Trumpa "ta grupa" jest też odpowiedzialna za niektóre przecieki z Białego Domu. "Możliwe, że niektóre przecieki wyszły od tej grupy" - powiedział prezydent i dodał, że jest to "bardzo złe pod względem bezpieczeństwa narodowego". "Ale rozumiem, że taka jest polityka" - stwierdził w wywiadzie, którego fragmenty pokazano w poniedziałek wieczorem lokalnego czasu.

Trump nie przedstawił dowodów na swoje podejrzenia. Obama nie skomentował jego wypowiedzi.

Już wcześniej Trump mówił Fox News, że "ludzie Obamy" stoją za - przeciekami prasowymi dotyczącymi szczegółów jego rozmów telefonicznych z premierem Australii Malcolmem Turnbullem i prezydentem Meksyku Enrique Pena Nieto.

We wtorek Trump po raz pierwszy wystąpi z orędziem na połączonej sesji obu izb Kongresu USA.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)

tzach/ az/ mc/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki