W 2023 roku KGHM zapłacił z tytułu podatku od wydobycia niektórych kopalin prawie 3,5 mld zł. Ministerstwo Finansów ma analizować możliwość zmian formuły opodatkowania wydobycia miedzi i srebra. Mniej uciążliwego obciążenia tzw. podatkiem miedziowym oczekuje Ministerstwo Aktywów Państwowych, a Ministerstwo Przemysłu wskazuje na potrzebę rozwoju branży miedziowej.


W 2023 r. KGHM zapłacił 3,496 mld zł podatku od wydobycia niektórych kopalin. Było to o 14,7 proc. więcej niż w 2022 r., gdy podatek ten wyniósł 3,046 mld zł. Z kolei w 2021 r. do budżetu państwa z tego tytułu trafiło, aż 3,548 mld zł, a od jego wprowadzenia w latach 2012-2020 wpływy wynosił nie więcej niż 1,3-1,8 mld zł. W 2023 r. w znacznej mierze dotyczył wydobycia miedzi (2,946 mld zł), w dużo mniejszej srebra (0,55 mld zł) i w sumie odpowiadał za 13 proc. kosztów KGHM.
Akcjonariusze KGHM-u doskonale pamiętają, że jego wprowadzenie w 2012 r. przez rząd PO-PSL uszczupliło w kolejny latach wielkość dywidendy wypłacanej przez miedziowego giganta. W 2022 r. go obniżono. Był wtedy mniejszy o 30 proc. przez zmniejszenie mnożnika do 0,6 z 0,85 we wzorze do obliczania stawki podatku. Niższa stawka obowiązywała tylko w 2022 r. i jak informowaliśmy w 2023 r., w ówczesnym Ministerstwie Finansów nie trwały żadne prace nad przedłużeniem obowiązywania niższej stawki czy zmianą sposobu wyliczania podatku miedziowego.
Teraz okazuje się, ze takie prace trwają, a co więcej z protokołów sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju wynika, że za zmianą wyliczania tego podatku rozumianą tak, by był on mniej obciążający dla KGHM, jest Ministerstwo Aktywów Państwowych, a Ministerstwo Przemysłu w dyskusji o podatku wskazuje na potrzebę rozwoju tej branży.
"Ministerstwo Aktywów Państwowych wystąpiło do Ministerstwa Finansów z prośbą o przekazanie stanowiska w zakresie pytań zawartych w przedmiotowej interpelacji. W odpowiedzi Ministerstwo Finansów poinformowało, że w chwili obecnej analizuje kwestię możliwości zmiany formuły opodatkowania wydobycia miedzi i srebra" - napisał wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki, według wtorkowej relacji ISBNews.
Podkreślił, że resort przywołał dyskusję, jaka miała miejsce w czerwcu 2024 r. podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju, którego przedmiotem było rozpatrzenie informacji o perspektywach rozwoju przemysłu miedziowego m.in. w kontekście podatku od wydobycia niektórych kopalin. Na rzeczonej komisji wiceminister Kropiwnicki zwrócił uwagę, że „jest to podatek bardzo wysoki, bardzo obciążający koszty funkcjonowania, który daje znaczne dochody do budżetu państwa”.
„Jest tak, że żeby utrzymać, w latach przyszłych, móc utrzymywać ów podatek, konieczne jest przemyślenie jego formuły, gdyż obecna formuła, można powiedzieć, że się po prostu wyczerpuje” – powiedział na komisji Kropiwnicki. Wskazując, że został wprowadzony w zupełnie innych realiach dla KGHM-u.
„Liczba inwestycji, które zostały zrealizowane, niestety zaczęła spadać. Jest to bardzo dotkliwe, zwłaszcza jeżeli chodzi o przygotowanie złóż, czyli przygotowanie szybów, szybów wentylacyjnych. Można powiedzieć, że w ostatnich latach wybudowano zaledwie jeden szyb, bo żeby móc wydobywać złoża… Przypomnę, że złoża są bardzo nisko położone” – zauważył wiceminister aktywów państwowych.
Na obradach komisji był też obecny prezes KGHM Andrzej Szydło. „My nie przyjechaliśmy tutaj po to, żeby zlikwidować podatek od kopalin, ale żeby wspólnie zainicjować dyskusję na temat takiej modyfikacji, która z jednej strony pozwoliłaby takiej firmie jak KGHM prowadzić inwestycje w celu wydłużenia życia tej firmy, ale z drugiej strony każda inwestycja to jest rozwój regionu. Złotówka odjęta od podatku od kopalin, a poniesiona na inwestycje wcale nie oznacza złotówki, która ubywa z budżetu państwa”. – powiedział w czerwcu prezes KGHM.
Głos w dyskusji zabrała także, obecna na posiedzeniu Marzena Czarnecka, minister przemysłu, która nie chciała wiele mówić o samym podatku, ale zauważyła podejście władz unijnych do przemysłu miedziowego. „Potwierdzeniem zapotrzebowania na metale kolorowe jest fakt wprowadzenia miedzi, niklu, glinu, kobaltu i litu na listę surowców krytycznych w kwietniu 2024 r.” – powiedziała Czarnecka.
„Stanowisko Unii Europejskiej jest takie, że mamy dokładać wszelkiej staranności, wszelkich możliwości do tego, żeby dokonywać rozwoju, jakby stwarzać warunki do rozwoju tego działu przemysłu w krajach członkowskich” – wskazała minister przemysłu w debacie nad podatkiem od wydobycia niektórych kopalin.
O tym, że KGHM, żeby utrzymać swoje fronty wydobywcze, musi inwestować średnio w tak zwane stałe inwestycje około 3,5 mld zł rocznie, przypominał prezes KGHM. Dodał też, że KGHM płaci między 2000 a 2500 dolarów podatku od każdej wydobytej tony miedzi, podczas gdy mediana dla przemysłu miedziowego na świecie, tzw. royalty, to poziom 500 dolarów na tonę.
„Uważam, że stoimy przed zredefiniowaniem konstrukcji podatku na trwałe tak, żeby uwalniał środki na inwestycje, zachęcał do inwestycji, zwłaszcza w ciągu technologicznym czy właśnie w zmniejszaniu kosztochłonności produkcji tak, żeby firma była bardziej opłacalna i żeby przynosiła dłużej zyski” – podsumował w czerwcu dyskusję Kropiwnicki.
Przestrzegał przy tym przed doraźnym myśleniem: „no to załatwmy coś na rok czy może dwa, dopiszmy jakieś tam 0,85 czy może 0,70, jak bywało wcześniej", powiedział minister. „Bardzo jasno wynika, że podatek jest stosowany właściwie we wszystkich krajach, wszyscy go stosują, tylko że w Polsce jest najwyższy. I to jest kwestia do dyskusji po prostu, jak efektywnie go zrównoważyć tak, żeby pozostawiał środki na inwestycje w ciągi technologiczne i w zmniejszanie kosztochłonności” – powiedział minister.
Kagiemne szkodzi Polsce. I co z tego?
Podatki od wydobycia – zwane też „rentą surowcową” (ang. royalty) – istnieją prawie wszędzie na świecie i nie budzą zastrzeżeń co do swej istoty. W ten sposób państwo w imieniu lokalnej wspólnoty pobiera opłatę za prawo do korzystania z bogactw naturalnych. Uzyskane w ten sposób dochody są swego rodzaju rekompensatą za straty w środowisku powstałe w wyniku prac górniczych.
Podatek od wydobycia niektórych kopalin wylicza się wg określonych wzorów, zależnych od średnich cen miedzi, co roku waloryzowanych o wskaźnik inflacyjny. Obecnie, gdy cena przekracza 23 048 zł za tonę, we wzorze obliczania wymiaru podatku stosuje się mnożnik 0,85. Przy czym maksymalny wymiar podatku nie może przekroczyć 16 tys. zł za tonę. Od niemal początku 2021 r. cena miedzi nie schodzi poniżej 8 000 dolarów za tonę (z krótkimi wyjątkami w 2022 r.).
Tymczasem na GPW kurs KGHM tracił we wtorek nawet ponad 8 proc. w reakcji inwestorów na spadki cen miedzi po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA i zapowiadanej polityki wprowadzenia 60-procentowych ceł na towary sprowadzane z Chin, największym na świecie konsumencie miedzi. Do tego dochodzi ostatnia deklaracja Trumpa, że jako prezydent zamierza wycofać USA z porozumienia paryskiego w sprawie klimatu, co jest kluczowe dla perspektyw branży OZE, mocno opartej na miedzi.
Michał Kubicki



























































