Propozycja dywidendy ogłoszona przez zarząd KGHM-u rozczarowała inwestorów. Okazuje się jednak, że główny akcjonariusz - czyli Skarb Państwa - i tak swoje zarobi. Wszystko za sprawą miedziowego specpodatku, z którego wpływy gwałtownie wzrosły.


Rekordowo droga miedź wywindowała ceny akcji KGHM-u na historyczne maksima. Spółka pokazała dobre wyniki za 2020 rok (1,8 mld zł zysku - wzrost o 27 proc. rok do roku) oraz przebiła oczekiwania analityków w I kwartale 2021 roku. Spółka zarabia obecnie najlepiej od 9 lat.
W tej beczce miodu jest jednak spora łyżka dziegciu. To dywidenda. Sam fakt, że KGHM w 2021 roku chce pierwszy raz od czterech lat podzielić się zyskiem niewątpliwie cieszy inwestorów. Dywidenda od dłuższego czasu była jednak w cenach i pytanie brzmiało raczej nie "czy", ale "ile". A tutaj niestety zarząd rozminął się z rynkowymi oczekiwaniami. Z zysku za 2020 rok zaproponowano wypłatę ledwie 300 mln zł. To 1,5 zł na akcję, co przy obecnej wycenie papierów miedziowego kombinatu powyżej 200 zł jest w zasadzie kwotą niezauważalną. Rozczarowanie akcjonariuszy było zresztą widoczne na rynku, propozycja wywołała przecenę akcji KGHM-u.
Zobacz także
| Dywidendowa historia KGHM-u | |||
|---|---|---|---|
| Dywidenda za rok | Dywidenda na akcję [w PLN] | Łączna wielkość dywidendy [w PLN] | Stopa dywidendy [proc.] |
| 2004 | 2,00 | 400 000 000 | 5,87 |
| 2005 | 10,00 | 2 000 000 000 | 8,93 |
| 2006 | 16,97 | 3 394 000 000 | 13,69 |
| 2007 | 9,00 | 1 800 000 000 | 9,2 |
| 2008 | 11,68 | 2 336 000 000 | 14,79 |
| 2009 | 3,00 | 600 000 000 | 3,07 |
| 2010 | 14,90 | 2 980 000 000 | 7,57 |
| 2011 | 28,34 | 5 668 000 000 | 19,56 |
| 2012 | 9,80 | 1 960 000 000 | 8,03 |
| 2013 | 5,00 | 1 000 000 000 | 3,94 |
| 2014 | 4,00 | 800 000 000 | 3,19 |
| 2015 | 1,50 | 300 000 000 | 2,05 |
| 2016 | 1,00 | 200 000 000 | 0,88 |
| Źródło: Notoria StockGround |
|||
Warto podkreślić, że sama dywidenda to póki co tylko propozycja. Tę musi zaakceptować jeszcze walne zgromadzenie akcjonariuszy, na którym najwięcej do powiedzenia ma Skarb Państwa. Ten tymczasem, co wiadomo nie od dziś, z KGHM-owymi dywidendami kocha się "trudną miłością".
Wpływy z podatku miedziowego mocno w górę
Wszystko to jest efektem niskiego udziału Skarbu Państwa w akcjonariacie spółki. Rząd, choć de facto kontroluje spółkę, w rękach ma tylko 31,8 proc. jej akcji. Oznacza to zatem, że przeszło 2/3 pieniędzy z dywidend trafia do innych akcjonariuszy. To oczywiście jest zgodne z duchem rynku, Skarb Państwa sam kiedyś zdecydował, by sprzedać aż tyle akcji, a inwestorzy, którzy je kupili (wykładając na to swoje pieniądze), wraz z akcjami nabyli prawo do dywidend. Rząd jednak znalazł sposób na obejście innych akcjonariuszy i większą partycypację w sukcesach miedziowej spółki (kosztem inwestorów mniejszościowych). Widać to także obecnie.
W I kwartale 2020 roku KGHM zapłacił 344 mln zł podatku od wydobycia niektórych kopalin. W I kwartale 2021 roku było to już 718 mln zł. - W okresie 3 miesięcy 2021 r. koszty ogółem według rodzaju w relacji do 3 miesięcy 2020 r. były wyższe o 1 318 mln PLN, przy wyższym o 374 mln PLN podatku od wydobycia niektórych kopalin z uwagi na wzrost notowań miedzi i srebra oraz przy wyższych kosztach zużycia wsadów obcych o 748 mln PLN (z uwagi na wyższy o 15 tys. ton Cu wolumen zużycia przy wyższej o 31,8% cenie zakupu) - napisano w sprawozdaniu finansowym KGHM-u za I kwartał 2021 roku.
- Koszt C1 (czyli gotówkowy koszt produkcji miedzi płatnej- przyp. red.) za 3 miesiące 2021 r. wyniósł 1,93 USD/funt i był wyższy niż w analogicznym okresie roku ubiegłego o 22,2%. Wzrost kosztu wynika głównie z wyższego obciążenia podatkiem od wydobycia niektórych kopalin (3 miesiące 2020 r. 0,40 USD/funt; 3 miesiące 2021 r. 0,90 USD/funt) - dodawała spółka
Podatek, czyli "lepsza" dywidenda
Przypomnijmy, dywidenda z KGHM-u według zapowiedzi sięgnąć ma 300 mln zł, tymczasem w samym tylko I kwartale Skarb Państwa z tytułu podatku zainkasował 718 mln zł, o 374 mln zł więcej niż przed rokiem. Z punktu widzenia Skarbu Państwa, który weźmie tylko 31,8 proc. dywidendy, dywidenda ta blednie na tle podatkowych wpływów.
Sam podatek od wydobycia niektórych kopalin jest daniną w świecie dość powszechną, co jest jednym z głównych argumentów jej zwolenników. Nie sposób się jednak oprzeć wrażeniu, że w Polsce jedną z głównych motywacji jej wprowadzenia była chęć ominięcia konieczności wypłacania większości zysku innym akcjonariuszom. Pisaliśmy o tym m.in. w artykułach "Dywidendy do lamusa. Nadchodzi broń podatkowego rażenia" oraz "Kagiemne szkodzi Polsce. I co z tego?".
Podatek wprowadzono w 2012 roku jeszcze za rządów koalicji PO-PSL. Jego nazwa brzmi "podatek od wydobycia niektórych kopalin", jednak danina ta była de facto konstruowana pod KGHM, stąd dorobiła się nazwy "podatek miedziowy" bądź po prostu "kagiemne". W 2015 roku idące po władzę Prawo i Sprawiedliwość ustami przyszłej premier Beaty Szydło obiecało zniesienie podatku, przekonując o jego szkodliwości, czym "kupiło" głosy w zagłębiu miedziowym. W kolejnych latach deklaracje te okazały się jednak kłamstwem i "kagiemne" nadal pozostaje głównym sposobem przekierowywania pieniędzy z KGHM-u do rządowej kiesy. Czy to w surowcach hossa, czy bessa.
Warto dodać, że od czasu wprowadzenia podatku KGHM wyraźnie obniżył dywidendowe loty. Skarb Państwa swoje miliardy co roku jednak zgarnia.




























































