Czy w Polsce żyje się dobrze? Bynajmniej. Najnowszy raport Komisji Europejskiej o zatrudnieniu, na który powoływały się media, nie pozostawia złudzeń - 12 procent Polaków żyje w biedzie. Ale nie trzeba sięgać do zewnętrznych źródeł, żeby się o tym przekonać - rząd sam publikuje dane, które stawiają nasz kraj w jeszcze gorszym świetle.
Średnia płaca w Polsce w 2011 roku wynosiła około 2313 zł netto. Minimalna - 1032 złote. Na co wystarczają te pieniądze? Zanim przeanalizujemy to sami, oddajmy głos Instytutowi Pracy i Spraw Socjalnych, który co roku publikuje dane na temat minimum egzystencji i minimum socjalnego.
Za najniższą pensję nie przeżyjesz
Minimum egzystencji oznacza "dolną granicę ubóstwa", poziom, jaki jest niezbędny tylko do tego, by przeżyć. Dla rodziny trzyosobowej z dzieckiem w wieku 4-6 lat wynosi ono 1145,64 zł (wg IPiSS). Oznacza to, że minimalne wynagrodzenie nie wystarcza na utrzymanie małej rodziny na poziomie, który umożliwia przeżycie. Zaznaczmy, że dane te pochodzą z 2010 roku, a pod uwagę bierzemy płacę minimalną z 2011.
Dla tej samej rodziny minimum socjalne, czyli takie, które umożliwia życie na "minimalnym normalnym" poziomie wynosi 2 354,02 złote. Co oznacza, że poziomu tego nie osiągamy nawet wówczas, kiedy żywiciel rodziny zarabia średnią krajową, czyli 2313,38 zł netto. Oznacza to w praktyce, że w Polsce nie jest możliwe utrzymanie rodziny w przypadku, gdy pracuje tylko jedna osoba.
Dwie minimalne pensje to też za mało
Warto przy tej okazji odnotować fakt, że 2/3 Polaków zarabia poniżej średniej krajowej. Co więcej, zakładając, że w rodzinie pracuje oboje rodziców i zarabiają oni minimalną pensję, według statystyki nie stać ich na zapewnienie trzyosobowej rodzinie minimum socjalnego (2 x 1032 zł = 2064 zł, minimum socjalne - 2354,02 zł). Wzrost płacy minimalnej do 1500 zł brutto nie zmieni w żaden sposób tej sytuacji, zwłaszcza biorąc pod uwagę poziom inflacji.
Dodatkowe wątpliwości może budzić sam sposób obliczania wymienionych wyżej minimów. Zgodnie z porzekadłem, że statystycznie człowiek i pies mają trzy nogi, dla niektórych konieczny poziom dochodów jest znacznie wyższy. W przypadku opisywanej przez nas rodziny statystyczny koszt utrzymania mieszkania stanowi 28,1 procent dochodów, czyli około 660 złotych. Można założyć, że to koszta przewidziane dla rodzin, które posiadają mieszkanie własnościowe lub spółdzielcze.
Kiedy wymykasz się statystyce
Co jednak z tymi, którzy nie mieli luksusu wystartowania z własnym "M" na koncie? Średnia rata kredytu hipotecznego w Polsce waha się pomiędzy 1100 a 1200 złotych. Doliczając do tego czynsz, opłaty i koszty eksploatacyjne, kwota ta może sięgać 1700-1800 zł. W przypadku wynajmu dwupokojowego mieszkania w dużym mieście, kwoty te wyglądają podobnie. Alternatywą może być wynajęcie mieszkania w małej miejscowości. Zamknięcie się w kwocie 640 złotych jednak również tutaj jest niemożliwe. Nie wspominając o różnicy w wynagrodzeniach.

Prawie podobny procent wydatków (30,3) stanowią koszty żywności. Daje to sumę 680 złotych, czyli około 22,60 zł dziennie. Kreatywny gospodarz czy gospodyni z pewnością wyżywi rodzinę za taką sumę. Co jednak w przypadku, gdy pracująca osoba dojeżdża do pracy i żywi się poza domem? W tej sytuacji ten koszt zdecydowanie wzrasta. Na transport i łączność w koszyku przewidziano 310,14 złotych, jest to jednak wskaźnik z 2010 roku. Biorąc pod uwagę wzrost cen paliw, w przypadku dojazdów ok 30 km od miejsca zamieszkania koszt transportu może wynieść nawet 200-300 złotych więcej.
Życie w Polsce jest drogie. Weźmy pod uwagę, że wszystkie wyliczenia opierają się na minimach - co oznacza, że nie zapewniają komfortowego życia. Biorąc pod uwagę, że mediana zarobków nie przekracza 2 000 złotych netto, okazuje się, że aby zapewnić sobie żywot "na poziomie", trzeba zdecydowanie wybić się poza przeciętność. A nawet w przypadku, kiedy w gospodarstwie domowym pracują dwie osoby, nie jest to łatwe.
Mateusz Szymański
Bankier.pl





















































