REKLAMA
SPRAWDŹ

Największy od 30 lat strajk brytyjskich kolei. Szykuje się paraliż komunikacyjny

2022-06-20 19:29
publikacja
2022-06-20 19:29

Największy od 30 lat strajk brytyjskich kolei wydaje się nieunikniony, gdyż prowadzone w poniedziałek po południu rozmowy ostatniej szansy zakończyły się fiaskiem. Strajk ma się odbywać we wtorek, czwartek i sobotę, ale poważne zakłócenia spodziewane są do niedzieli.

Największy od 30 lat strajk brytyjskich kolei. Szykuje się paraliż komunikacyjny
Największy od 30 lat strajk brytyjskich kolei. Szykuje się paraliż komunikacyjny
fot. Yui Mok / / PA Images

"Wobec tak agresywnego programu - cięć w zatrudnieniu, warunkach pracy, wynagrodzeniach i emeryturach - RMT nie ma innego wyjścia, jak tylko bronić naszych członków na wielką skalę i powstrzymać ten wyścig do dna" - oświadczył Mick Lynch, sekretarz generalny RMT, związku zawodowego pracowników kolei, gospodarki morskiej i transportu.

To oznacza, że we wtorek strajk rozpocznie ponad 40 tys. pracowników niemal wszystkich głównych przewoźników kolejowych w Wielkiej Brytanii. Sam strajk zaplanowany jest na trzy dni - wtorek, czwartek i sobotę, ale zakłócenia odczuwalne będą także w dni po tych wymienionych i przewoźnicy apelują, by w okresie do niedzieli włącznie podróżować tylko, jeśli jest to niezbędne.

W okresie strajku obsługiwanych będzie 4500 tras kolejowych dziennie, podczas gdy normalnie jest to ponad 20 tys., ale będą obowiązywały na nich zmienione rozkłady - pociągi zaczną kursowanie później niż zwykle i będą wcześniej kończyć. Na dodatek we wtorek do strajku na 24 godziny przyłączą się pracownicy londyńskiego metra, co powoduje, że tego dnia należy się spodziewać paraliżu komunikacyjnego w brytyjskiej stolicy.

Strajk jest wynikiem sporu o płace, pracę i warunki pracy. RMT domaga się podwyżek płac o 7 proc., co wciąż byłoby poniżej inflacji, ale więcej niż oferują pracodawcy. Lynch powiedział, że ostatnie oferty operatora trakcji kolejowej Network Rail i prywatnych przewoźników kolejowych zostały odrzucone. Ale pośrednio winą za strajk obarczył też rząd, twierdząc, że minister transportu Grant Shapps obciął miliardy funtów na finansowanie transportu publicznego, a rząd próbuje przeforsować redukcję tysięcy miejsc pracy. "Odciski palców Granta Shappsa i DNA (ministra finansów) Rishiego Sunaka są wszechobecne w problemach na kolei" - przekonuje Lynch.

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty

Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl

Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Jeśli chcesz fakturę, to wypełnij dalszą część formularza:
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Podaj kod w formacie xx-xxx!
Pole wypełnione niepoprawnie!

Shapps z kolei mówi, że związki zawodowe w branży kolejowej powstrzymują branżę przed unowocześnieniem "przestarzałych praktyk pracy", takich jak dobrowolna praca w niedziele. Zakwestionował też twierdzenia związków o braku podwyżek dla pracowników kolei. Brytyjski rząd - który nie jest stroną w tym sporze - podkreśla również, że strajk oznacza problemy dla setek tysięcy niczemu niewinnych pasażerów, ale przyniesie też odwrotne skutki od zamierzonych dla samych pracowników kolei.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński

Źródło:PAP
Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
polonu
tam gdzie zarabiają po 15 tyś na miesiąc to strajkują a u nas te same ceny towarów co w Anglii i cisza niech przyjdą do roboty w Polsce to sobie poprawią byt ha ha ha ,,,,
zenonn
Powinni przyjechać do pracy w Rosji, zdecydowanie poza Moskwą, Petersburgiem.

Powiązane: Podróże

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki