Banki i kredytobiorcy powinni dążyć do pozasądowego rozwiązywania sporów, sugeruje w najnowszym raporcie o stabilności systemu finansowego NBP. Sprawa kredytów mieszkaniowych opartych na walutach obcych po raz pierwszy jest jednym z najważniejszych wątków omawianych w publikowanym regularnie dokumencie.


Jeszcze dwa lata temu w grudniowej edycji raportu o stabilności systemu finansowego w Polsce NBP poświęcił sporom wokół kredytów „frankowych” dwa akapity. W 2019 r., już po publikacji wyroku TSUE, problemowi poświęcono jedną stronę analizy. W opublikowanym 3 grudnia 2020 r. dokumencie temat ma już swój osobny, 5-stronnicowy podrozdział. To anegdotyczny dowód na rosnące znaczenie kwestii kredytów hipotecznych opartych na walutach obcych – sądowe spory dostały się na krótką listę czynników decydujących o kondycji systemu finansowego.
Część poświęconą kredytom „frankowym” znajdziemy w rozdziale omawiającym główne obszary ryzyka w sektorze bankowym. NBP wskazuje, że wyrok TSUE w sprawie Dziubak kontra Raiffeisen był kluczowym momentem dla losów portfela hipotek sprzed dekady. Liczba pozwów przeciwko bankom zaczęła po tym rozstrzygnięciu szybko przyrastać.


Bank centralny, opierając się na danych UKNF, wskazuje także na dwa istotne trendy:
- W całkowitej liczbie wytoczonych bankom spraw zwiększa się udział tych, które dotyczą kredytów w całości spłaconych lub nieujętych w bilansach z innych powodów (np. sprzedanych). W I półroczu 2020 r. wskaźnik ten wzrósł do 12 proc.
- Po wyroku TSUE zmieniła się struktura zaskarżanych umów. Wzrósł udział kredytów denominowanych w stosunku do indeksowanych. Analitycy wskazują, że trend ten może odbić się na kondycji banków, które mają w portfelu tego rodzaju produkty. „W przypadku stwierdzenia klauzuli abuzywnej w umowie o kredyt denominowany sądy znacznie częściej skłaniają się ku stwierdzeniu nieważności całej umowy niż jedynie samej klauzuli abuzywnej” – podkreśla NBP.
Przypomnijmy, że wyrok TSUE odnosił się do kredytu indeksowanego, co początkowo, w pierwszych bankowych komentarzach podkreślały instytucje mające w portfelach głównie kredyty denominowane. Jedną z nich jest PKO BP, kredytodawca posiadający największy wartościowo portfel hipotek frankowych, w większości denominowanych.
Kluczowy czynnik – wynagrodzenie za korzystanie z kapitału
W raporcie syntetycznie zaprezentowano główne zagadnienia, wokół których toczą się sądowe spory. „Podkreślić należy, że umowy kredytów mieszkaniowych indeksowanych oraz denominowanych do walut obcych cechuje znaczne zróżnicowanie. W rezultacie, dokonywana przez sądy ocena abuzywności zawartych w nich klauzul uwzględnia okoliczności ściśle związane z konkretnym sporem” – czytamy w dokumencie.
NBP wskazuje, że na salach sądowych ścierają się dwa nurty. Pierwsza koncepcja zakłada, że umowa kredytowa może nadal obowiązywać po stwierdzeniu abuzywności klauzul (tzw. „odfrankowienie” – kontrakt staje się kredytem złotowym z oprocentowaniem opartym na LIBOR). Druga uznaje, że dalsze trwanie umowy jest niemożliwe i stwierdza się nieważność kontraktu łączącego bank i kredytobiorcę.
„W tym kontekście szczególne dyskusje wzbudza kwestia określenia zasad wzajemnych rozliczeń stron, w tym możliwości domagania się wynagrodzenia za udostępniony drugiej stronie kapitał w wykonaniu nieważnej umowy (tzw. wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału). Brak jednolitej linii orzeczniczej w tym zakresie jest dodatkowym aspektem ryzyka prawnego związanego z walutowymi kredytami mieszkaniowymi” – podkreślono w raporcie.
Autorzy dokumentu osobno omawiają konsekwencje obu typów rozstrzygnięć z ekonomicznego (a nie prawnego) punktu widzenia. „Konstrukcja kredytu, w którym referencyjna stopa procentowa odnosi się do innej waluty niż waluta kwoty głównej należności banku, nie jest znana w praktyce obrotu gospodarczego i jest pozbawiona sensu ekonomicznego” – wskazują stanowczo. Dodają przy tym, że pojawienie się w obrocie kredytów typu „złoty i LIBOR” nie jest obojętne z punktu widzenia prowadzenia polityki pieniężnej. Może wpływać na mechanizm transmisji polityki monetarnej i utrudniać wypełnianie zadań przez NBP.
Odnosząc się do skutków uznania umów kredytowych za nieważne, podkreślają z kolei, że oddanie kapitału do wykorzystania łączy się z koniecznością pokrycia wynagrodzenia dla dawcy. To wynik zmiennej wartości pieniądza w czasie. „Ze względu na zmianę wartości pieniądza w okresie od udostępnienia kapitału (w przypadku walutowych kredytów mieszkaniowych najczęściej kilkanaście lat) zwrot wyłącznie otrzymanej nominalnej kwoty kapitału oznaczałby zatem, że realnie strona korzystająca z udostępnionego kapitału oddaje znacznie mniej niż otrzymała” – podkreślono.
Część banków czekają poważne koszty
Podsumowując znaczenie sporów sądowych dla kondycji banków, NBP wskazuje lakonicznie, że „w przyszłości dodatkowe koszty poniesione przez niektóre banki z największymi portfelami kredytów w CHF mogą być wysokie w relacji do ich funduszy własnych”. Stanie się tak, jeśli liczba pozwów będzie nadal przyrastać w obserwowanym tempie i nie zmienią się na korzyść banków proporcje wygrywanych i przegrywanych spraw.
W dokumencie zarekomendowano bankom zmianę kursu. „Banki i kredytobiorcy powinni dążyć do pozasądowego rozwiązywania sporów i zawierania ugód w sprawach dotyczących kredytów mieszkaniowych w walutach obcych” – brzmi zalecenie. NBP podkreśla, że dla banków oznaczałoby to ograniczenie ryzyka i kosztów związanych z długotrwałymi procesami sądowymi i „wpisywało się w rolę banków jako instytucji zaufania publicznego”. Klientom zawieranie ugód (np. w ramach mediacji Sądu Polubownego przy KNF) zaoszczędziłoby niepewności i kosztów.