W minionym roku na kontach i lokatach gospodarstw domowych przybyły 34 mld zł, z kolei firmy zwiększyły saldo o 48 mld zł. Niestety po uwzględnieniu inflacji realna wartość zgromadzonych środków była mniejsza niż rok wcześniej.


Na koniec 2022 r. gospodarstwa domowe miały na depozytach bieżących i terminowych przeszło 1,1 biliona złotych - wynika z danych NBP o podaży pieniądza. To kwota o 3,2% większa niż na koniec 2021 r. Tymczasem GUS wylicza, że przeciętny koszyk towarów i usług konsumpcyjnych był w grudniu o 16,6% droższy niż rok wcześniej. Bardzo wysoka inflacja skutkuje realną utratą wartości naszych oszczędności.
Skłania również Polaków do przenoszenia środków z nieoprocentowanych depozytów bieżących na dające zarobić kilka procent w skali roku depozyty terminowe. W minionym roku z kont gospodarstw domowych odpłynęło blisko 122 mld zł, natomiast na lokaty napłynęło 156 mld zł.
ReklamaNa koniec roku na lokatach do 2 lat oszczędzający zgromadzili przeszło 300 mld zł, najwięcej od 6 lat. Biorąc pod uwagę również lokaty powyżej 2 lat, było to przeszło 327 mld zł - najwięcej w sięgającej 1997 r. historii danych NBP o podaży pieniądza.


Szybciej rosły depozyty firm niefinansowych. Bieżące zmalały o 4,5%, do 325 mld zł, natomiast terminowe zwiększyły się aż o 85%, do 135 mld zł - podaje NBP. Łącznie przekroczyły 463 mld zł i były o blisko 12% większe niż rok wcześniej.
Porównanie dynamik depozytów gospodarstw domowych i firm wspiera argumenty tych ekonomistów, którzy twierdzą, że to przedsiębiorcy - jako nie tylko odbiorcy, ale i dawcy cen - lepiej radzą sobie w warunkach wysokiej inflacji, mając możliwość (przynajmniej dotychczas i w skali makro) przerzucenia wzrostu kosztów na odbiorcę końcowego. Z drugiej strony mogą być również bardziej skłonni do budowania poduszki bezpieczeństwa na trudniejsze czasy czy też zmuszeni do zabezpieczenia większych zasobów na bieżącą działalność.
Ilość gotówki w obiegu wzrosła o 3,9% (13 mld zł) do niemal 354 mld zł. Jest to przede wszystkim efekt masowych wypłat środków po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W okresie luty-kwiecień ilość gotówki w obiegu zwiększyła się aż o 37,5 mld zł. W pozostałych miesiącach (oprócz września) spadała.
Realny spadek wartości oszczędności jest dla nas oczywiście zjawiskiem negatywnym, ale ma również jasną stronę: może pomóc ograniczyć presję inflacyjną i nieco powstrzymać galopadę cen. Podobnie powinna oddziaływać zmiana struktury depozytów - deponenci mają większy opór do korzystania ze środków ulokowanych nie na rachunkach bieżących, ale na dany termin.
Maciej Kalwasiński