Rozporządzenie zmieniające technikę poboru zaliczek na podatek jest już gotowe - poinformował PAP minister finansów Tadeusz Kościński. Chcemy, by osoby, które otrzymały mniejszą pensję w styczniu, jeszcze w styczniu dostały zwrot nadpłaty - dodał.


Kościński przekazał, że rozporządzenie zmieniające technikę poboru zaliczek na podatek jest już gotowe. Jednocześnie przeprosił za niedogodność, jaką było błędne naliczenie wynagrodzeń m.in. części nauczycieli i przedstawicieli służb mundurowych.
Przeczytaj także
"Usprawniamy proces wdrażania podatkowych zmian Polskiego Ładu tak, żeby w kolejnych miesiącach żaden podatnik nie miał mniejszej pensji, niż ta wynikająca z założeń programu" - zapewnił minister.
Dodał, że Polski Ład to program, dzięki któremu wszyscy zarabiający na umowie o pracę do 5 700 brutto zyskają na Polskim Ładzie, a ci zarabiający od 5 701 zł do 12 800 brutto nie zapłacą ani złotówki więcej.
"Chcemy, by osoby, które otrzymały mniejszą pensję w styczniu, jeszcze w styczniu dostały zwrot nadpłaty. Kolejną kwestią jest wprowadzenie rozwiązania, które spowoduje, że nauczyciele akademiccy, którzy mają inne zasady naliczania kosztów uzyskania przychodów, a zarabiający do 12 800 zł brutto, również otrzymali zwrot nadpłaconych zaliczek, oraz aby Polski Ład był dla nich neutralny lub korzystny również w ujęciu całorocznym" - podkreślił szef MF.
Zauważył, że zmiany podatkowe, szczególnie dotyczące dużej liczby podatników, zawsze wywołują wiele pytań. "Dlatego mimo już wdrożonych zmian na naszej infolinii, od poniedziałku wzmacniamy ją kadrowo tak, żeby każda osoba mająca pytania lub wątpliwości, szybko otrzymała na nie odpowiedź. Urzędy Skarbowe będą też od wtorku czynne dłużej, od 8:00 do 19:00, żeby każda osoba, która ma wątpliwości mogła zadzwonić lub przyjść i zapytać o najlepszą dla siebie opcję" - wskazał Kościński.
Szef resortu finansów odniósł się też do kwestii formularza PIT-2, w którym pracownik wyraża zgodę, by pracodawca przy wyliczaniu zaliczek na podatek dochodowy uwzględniał kwotę wolną od podatku.
"Zasadniczo PIT-2 składa się raz, zaraz po podjęciu pracy u danego pracodawcy, tj. przed pierwszą wypłatą wynagrodzenia. Nie ma jednak przeszkód, aby pracodawca przyjął i stosował to oświadczenie w dowolnym momencie roku. Nie będzie to skutkowało negatywnymi konsekwencjami ani dla pracodawcy, ani dla pracownika. Oświadczenie to jest zatem podstawą dla zakładu pracy do stosowania kwoty wolnej w zaliczkach. Raz złożony PIT-2 zachowuje ważność w kolejnych latach podatkowych, aż do jego odwołania albo wycofania przez pracownika" - wskazał Kościński.
"Aby pracownik mógł w pełni skorzystać z odliczenia kwoty wolnej od podatku na etapie zaliczek, PIT-2 powinien być złożony u pracodawcy, u którego pracownik otrzymuje wynagrodzenie w wysokości przynajmniej 3 200 zł brutto miesięcznie. Jeśli pracownik ma wątpliwości, czy złożył oświadczenie w odpowiednim miejscu albo nie pamięta czy podpisywał je gdy rozpoczynał pracę, może potwierdzić to u swojego pracodawcy" - powiedział szef MF.
Premier: Poprosiłem o korektę procedur, które mogły spowodować błędne naliczenie wynagrodzenia netto
Poprosiłem o pilne działania i korektę procedur, które mogły spowodować błędne naliczenie wynagrodzenia netto w związku z Polskim Ładem. Będzie działać specjalne rozporządzenie ministra finansów, w przyszłym tygodniu problem zniknie – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla Interii.
Premier odniósł się do doniesień, że część osób, m.in. nauczycieli i przedstawicieli służb mundurowych, dostało niższe wypłaty po wprowadzeniu zmian podatkowych Polskiego Ładu.
"Wynagrodzenia płacone z góry i naliczane w niektórych samorządach i przez niektóre jednostki budżetowe sprawiły, że niektórzy sądzili, że nie zyskają na kwocie wolnej 30 tys. zł. Ale tak się nie stanie. Wszyscy przekonają się o tym już w najbliższych dniach. To jest potknięcie, które nie powinno mieć miejsca. Za niepotrzebny stres i nerwy przepraszam wszystkich, których ten błąd dotknął" – oświadczył szef rządu.
Poinformował, że natychmiast wydał polecenie, by naprawić błąd. "Za kilka dni od dzisiaj nie powinno być po nim śladu.(...) Poprosiłem o pilne działania i korektę tych procedur, które mogły spowodować błędne naliczenie wynagrodzenia netto. Będzie działać specjalne rozporządzenie ministra finansów, w przyszłym tygodniu problem zniknie" – zapowiedział Morawiecki.
Podkreślił, że przy tak dużej reformie systemu podatkowego, największej od ponad 25 lat, mogą się zdarzać podobne sytuacje. "Najważniejsza jest jednak prawda, a prawda mówi tyle: 18 mln Polaków zyska, a dla około 90 proc. osób reforma jest korzystna lub neutralna. Jest zaledwie kilka procent Polaków, którzy zarabiają zdecydowanie więcej niż dwie średnie krajowe i oni będą musieli dołożyć do wspólnego budżetu – czasami to będą niewielkie kwoty, ale mimo to bardzo im się ta zmiana nie podoba. I to oni dziś są szczególnie głośni" – stwierdził premier.
Zaznaczył, że ci, którzy zarabiają do 6 tys. zł, będą głównymi beneficjentami Polskiego Ładu, a co do zasady osoby, które zarabiają na umowie o pracę do 12 800 zł miesięcznie nic nie stracą.
Na pytanie, czy nie warto było poczekać z wdrożeniem Polskiego Ładu albo rozłożyć go w czasie, premier odparł, że Polacy od 30 lat czekają na bardziej sprawiedliwy system podatkowy. "My nie odkładamy spraw na później, jak nasi poprzednicy. Na świętego nigdy. Jeszcze trudniej wdrażałoby się Polski Ład, gdyby był rozłożony na kilka lat. 500 plus też było krytykowane, a po 3 miesiącach wszyscy uznali, że to program korzystny. Tak będzie i tutaj. Natomiast aktualna sytuacja gospodarcza pokazuje, że właśnie teraz ta obniżka podatków jest potrzebna" – ocenił Morawiecki.
kmz/ joz/
(PAP)
kmz/ mhr/