Nikt nie znajdzie w regulaminie Sejmu prawa do blokowania pracy, mównicy, stołu prezydialnego czy okupowania sali sejmowej - mówił w środę na konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.


Prezes PiS zwrócił się do opozycji, żeby "zastanowiła się nad tym, czy rzeczywiście warto stawiać sprawy tak, iż mamy pełne podstawy powiedzieć, że opozycja uznała, że prawo jej nie obowiązuje".
Trwa konferencja z udziałem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, premier, prezesa PiS, marszałka Senatu i szefa klubu PiS pic.twitter.com/9hjJe7SQBh
— SejmRP (@KancelariaSejmu) 21 grudnia 2016
"Wielokrotnie opozycja na prawo, wtedy kiedy była przy władzy, się powoływała, a dzisiaj uznaje, że zarówno to prawo, które reguluje prace Sejmu, a więc regulamin Sejmu, jej nie obowiązuje, bo nikt nie znajdzie w regulaminie Sejmu prawa do blokowania pracy, do blokowania mównicy, do blokowania stołu prezydialnego Sejmu czy wreszcie do okupowania sali sejmowej" - podkreślił lider PiS.
"Myśmy przecież mieli już precedensy tego rodzaju działań ze strony Samoobrony, tutaj analogia się narzuca, no i przecież nikt nie miał wtedy wątpliwości, że to działania nielegalne, a prawo od tego czasu się nie zmieniło, mamy tę samą konstytucję i nikt także nie kwestionował wtedy działań, które zostały podjęte po to, żeby tę sytuację rozwiązać" - dodał Kaczyński.
"My działamy naprawdę bardzo powściągliwie i chcemy być bardzo powściągliwi" - podkreślił prezes PiS.
Kaczyński: Nasze propozycje dotyczące wzmocnienia opozycji są aktualne
Nasze propozycje dotyczące umocnienia pozycji klubów opozycyjnych w parlamencie są nadal aktualne, o ile sytuacja ulegnie uspokojeniu - zadeklarował podczas środowej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Szef PiS odniósł się podczas konferencji do bieżącej sytuacji w Sejmie.
"Jesteśmy przed świętami. Chcielibyśmy, żeby ten czas przyniósł spokój; chcielibyśmy, żeby ten czas przyniósł pozytywną perspektywę" - mówił.
Odniósł się jednocześnie do swojej niedawnej propozycji wobec opozycji parlamentarnej. "Propozycji instytucjonalizacji, ale także umocnienia pozycji w parlamencie klubów opozycyjnych pozostają w dalszym ciągu aktualne" - poinformował.
"My jesteśmy nadal gotowi, oczywiście po uspokojeniu sytuacji, po powrocie do normalnego stanu, normalnej pracy parlamentu, podjąć działania (...), których efektem będzie stworzenie systemu podobnego, do tego, który istnieje w niektórych państwach europejskich" - dodał.
Zaznaczył jednocześnie, że tworzenie tego systemu będzie uzgadniane "z naszymi przeciwnikami politycznymi".
Prezes PiS: posłowie opozycji podlegają także prawu karnemu
Posłowie opozycji podlegają także prawu karnemu - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przepisy prawa karnego są łamane i mamy do czynienia z akceptacją działań, które w oczywisty sposób mają charakter przestępczy - stwierdził.
"Apelujemy o to, żeby opozycja wróciła do sytuacji, w której uznaje, że prawo obowiązuje" - mówił na konferencji prasowej prezes PiS.
"Posłowie opozycji podlegają prawu tak jak wszyscy inni obywatele. Nie mają tutaj żadnych przywilejów i podlegają w szczególności prawu, które obowiązuje w pracy Sejmu, ale także podlegają prawu ogólnemu, także prawu karnemu" - dodał. "Proszę pamiętać, że i przepisy prawa karnego są tutaj łamane i że mamy tutaj do czynienia z akceptacją działań, które w oczywisty sposób mają charakter przestępczy: blokowanie, odbieranie wolności obywatelom, uniemożliwianie normalnego poruszania się. To są przecież wszystko przestępstwa. Te przestępstwa są akceptowane" - stwierdził Kaczyński.
"Nie wolno iść tą drogą, to jest droga naprawdę do wielkiego nieszczęścia" - zaznaczył.
Kaczyński: Szef opozycji powinien mieć pewne uprawnienia, przywileje
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że powinna istnieć instytucja szefa opozycji, który, jego zdaniem miałby pewne uprawnienia lub nawet przywileje. "Aby opozycja miała też pewne uprawnienia w Sejmie" - podkreślił.
"Chcielibyśmy żeby szef opozycji, bo w naszym przekonaniu powinna istnieć tego rodzaju instytucja (...), miał pewne uprawnienia. Można nawet mówić tu o pewnych przywilejach. Żeby opozycja miała też pewne uprawnienia w Sejmie, aby ten element pozytywnej krytyki, przedstawiania innego zdania mógł być spokojnie prezentowany" - podkreślił Kaczyński na środowej konferencji prasowej.
Jak ocenił demokracja to "starcie poglądów, to także oczywiście prawa mniejszości". Stąd, jak dodał, propozycja takiego rozwiązania, które jest stosowane np. w Wielkiej Brytanii.
Kaczyński zaznaczył, że w tamtejszym parlamencie co piąte posiedzenie ma porządek dzienny układany przez opozycję. Zwrócił przy tym uwagę, że jeśli chodzi o Polskę to wprowadzenie podobnego rozwiązania dotyczyłoby Sejmu.
"Możemy także mówić o innych sprawach. Oczywiście, to nie może prowadzić do paraliżu większości, do paraliżu całego procesu rządzenia, który przecież jest związany bardzo ściśle z parlamentem" - dodał szef PiS.
Kaczyński zwrócił się do mediów, by opisywały wydarzenia zgodnie ze stanem prawnym
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się w środę do mediów, aby opisywały wydarzenia zgodnie z istniejącym stanem prawnym. Informowanie, że jakaś działalność, ma charakter przestępczy, to jest informowanie o bardzo ważnym aspekcie sprawy - dodał.
Prezes PiS zwrócił się do mediów, aby "jednak opisywały te wydarzenia zgodnie z istniejącym stanem prawnym". "Informowanie obywateli o tym, że jakaś działalność, ma charakter przestępczy, to jest informowanie o bardzo ważnym aspekcie sprawy, a przecież media mają obowiązek obywateli informować i proszę o tym pamiętać" - zaznaczył Kaczyński.
Jak ocenił, niewielu obywateli da się przekonać, że "posłanka wychodząca z Sejmu po pracy zaatakowana, obrzucana jakimiś przedmiotami, lżona że ona to jest agresorka, to jest negatywny bohater wydarzenia" - powiedział prezes PiS.
"Negatywnym bohaterem tego rodzaju wydarzenia są ci, którzy to robią i ci ludzie dopuszczają się po prostu zwykłego przestępstwa. Media mają święty obowiązek o tym mówić, mają święty obowiązek tego rodzaju rzeczy społeczeństwu przedstawiać" - zaznaczył.
Ocenił, że jeśli dochodzimy do sytuacji, w której jest inaczej, to mamy do czynienia ze stanem bardzo już niebezpiecznym. "Niebezpiecznym dla wszystkich. Nie dla Prawa i Sprawiedliwości, nie dla obecnej ekipy rządzącej, tylko dla wszystkich, dla całego społeczeństwa, całego narodu, oczywiście także dla dziennikarzy" - podkreślił.
"Zwracamy się, żeby dotychczasowe bardzo niedobre praktyki zostały powstrzymane" - mówił Kaczyński.
Szydło: Zwracamy się do posłów opozycji, aby razem z nami podjęli prace na rzecz Polski
W przyszłym roku najbardziej będziemy koncentrowali się na sprawach gospodarczych; chciałabym zwrócić się do naszych kolegów posłów również z klubów opozycyjnych, ażeby razem z nami, wspólnie, podjęli prace na rzecz Polski, Polaków - powiedziała premier Beata Szydło.
"W przyszłym roku najbardziej będziemy koncentrowali się na sprawach gospodarczych. A więc gospodarka, program odpowiedzialnego rozwoju przygotowany przez pana wicepremiera (Mateusza - PAP) Morawieckiego. Pierwsze projekty zostały już przyjęte przez Sejm; rząd pracuje nad kolejnymi" - powiedziała szefowa rządu w środę na konferencji prasowej.
Podkreśliła, że to "są ustawy, które wychodzą naprzeciw polskim przedsiębiorcom".
"Chodzi nam o to, by polscy przedsiębiorcy mieli odpowiednie warunki do realizacji swoich planów, by mogli się rozwijać, ale też z drugiej strony zachęcamy do inwestowania, właśnie tutaj w Polsce" - mówiła premier.
Zaznaczyła, że budżet państwa "jest stabilny" i że jest "pełne zabezpieczenie" dla programu 500 plus i innych projektów rządu. Premier podkreśliła, że nie ma też powodów, by obawiać się, że sytuacja finansowa Polski miałaby się pogorszyć w przyszłym roku; mówiła, że sytuacja gospodarcza w Polsce jest stabilna, a wskaźniki - coraz lepsze.
Przekonywała, że wprowadzone przez rząd zmiany zaczynają przynosić pozytywne efekty dla budżetu.
"W związku z tym chciałabym również zwrócić się do parlamentarzystów, do naszych kolegów posłów również z klubów opozycyjnych, ażeby razem z nami, wspólnie, podjęli te prace na rzecz Polski, Polaków" - powiedziała premier.
"Zróbmy to razem, są dobre projekty, jest dobry plan, Polska potrzebuje takiej mądrej polityki gospodarczej, która została przygotowana i sądzę, że właśnie w tej dyskusji parlamentarnej, w tej rozmowie na temat spraw gospodarczych możemy bardzo dużo dobrych projektów dla Polski wspólnie podjąć. Jest tylko potrzebna wola, współpraca i skoncentrowanie się na tym, na co czekają Polacy" - dodała.
Kuchciński: Moim obowiązkiem było zabezpieczyć powagę izby
Przenosząc w piątek obrady Sejmu do Sali Kolumnowej chciałem zabezpieczyć powagę izby, to był mój konstytucyjny obowiązek - powiedział w środę marszałek Sejmu Marek Kuchciński.
"Zostały postawione publicznie pytania i do nich się w tej chwili odniosę" - powiedział marszałek, nawiązując do piątkowych wydarzeń w Sejmie.
Jak mówił, konstytucja i regulamin Sejmu nakłada na marszałka obowiązek takiego przewodniczenia obradom, by nie dopuszczać do wypowiedzi odbiegających od tematu obrad. Przypomniał, że tematem obrad w piątek był budżet na 2017 r. W jego ocenie wypowiedzi grupy posłów odbiegały od meritum. "Ich wystąpienia nie dotyczyły ustawy budżetowej, ale innych zagadnień" - podkreślił. Jak zaznaczył marszałek, działania posłów przyjęły formę demonstracji i okupacji mównicy uniemożliwiając prowadzenie obrad.
Mówił, że jako marszałek Sejmu miał dwa wyjścia: zwrócić się do Straży Marszałkowskiej o przywrócenie porządku - co uznał, jak mówił, za niewskazane - oraz przenieść posiedzenie do innej sali.
Kuchciński podkreślił, że w ten sposób chciał doprowadzić do "zabezpieczenia powagi Sejmu".
"W przeszłości obrady Sejmu odbywały się już w Sali Kolumnowej. Podejmując tę decyzję wykonywałem swój konstytucyjny obowiązek przewodzenia obrad Sejmu" - mówił marszałek Sejmu.
Zapewnił, że we wszystkich głosowaniach przeprowadzonych w Sali Kolumnowej brała udział wymagana konstytucyjnie liczba posłów. Jak dodał, wszyscy posłowie zostali poinformowani o kontynuowaniu obrad w Sali Kolumnowej.
Karczewski: Nie było naszym zamiarem, by ograniczyć dostęp mediów do prac w Sejmie
Nie było naszym zamiarem, by ograniczyć dostęp mediów do prac parlamentarzystów; chcemy usprawnić ich pracę i chcemy polepszyć jej warunki - powiedział w środę marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Przypomniał, że nowe warunki pracy mediów zostaną przedstawione do 6 stycznia.
Karczewski dodał, że dwukrotnie spotkał się z dziennikarzami, by porozmawiać o pracy mediów w parlamencie. "Jeszcze raz przekazuję tę informację główną: nie było naszym zamiarem, by ograniczyć dostęp dziennikarzy do prac parlamentarnych posłów i senatorów. Ten dostęp był i będzie, ale chcemy usprawnić państwa pracę i chcemy polepszyć warunki" - powiedział Karczewski na konferencji prasowej.
Według niego polepszenie warunków nastąpi poprzez "wybudowanie centrum prasowego, które w tej chwili jest w końcowej fazie organizacji". "Tam będzie można w sposób bardzo dobry i w dobrych warunkach przeprowadzić wywiady z politykami, ale również pracować; będzie można mieć dostęp do internatu, do komputerów, a również będzie pokój socjalny" - zaznaczył marszałek.
Jak zaznaczył, "żadne dokumenty nie zostały podpisane, nie zostało nic ustalone, co skutkowałoby ograniczeniem pracy i dostępu dziennikarzy". "Ustaliliśmy z dziennikarzami, że te warunki, na których dziennikarze pracowali do tej pory, będą obowiązywały nadal. My będziemy pracować i będziemy przedstawiać nowe warunki" - powiedział. Zaznaczył, że zostaną one przedstawiane do 6 stycznia, do Święta Trzech Króli.
Czytaj dalej: Opozycja odpowiada
Kopacz: Politycy PiS mówiąc spokojnym głosem zachowali butę i arogancję
Politycy PiS mówiąc spokojnym głosem zachowali swoją butę i arogancję - tak wspólne wystąpienie m.in. Jarosława Kaczyńskiego, Beaty Szydło oraz marszałków Sejmu i Senatu oceniła b. premier Ewa Kopacz (PO). Już nie jedną obietnicę PiS słyszałam, "a życie weryfikuje te obietnice" - dodała.
"Mówiąc spokojnym głosem zachowali swoją butę i arogancję. Twierdzą w dalszym ciągu, że budżet został przegłosowany w sposób legalny, prawidłowy. My uważamy, że to co się odbyło na Sali Kolumnowej jest nielegalne, nie było imiennego głosowania, liczenie kilkusekundowe przez sekretarzy przy brakach na liście obecności. To jest żenada, to jest niszczenie polskiego parlamentaryzmu" - powiedziała w środę dziennikarzom w Sejmie była premier.
Pytana o deklaracje, które padły na konferencji polityków PiS, powiedziała, że już nie jedną obietnice słyszała, "a życie weryfikuje te obietnice". "Mówiono o pakiecie demokratycznym w czasie kampanii wyborczej, mówili o pakiecie demokratycznym, gdy byli w opozycji, i pokazali, ile dla nich znaczy demokracja" - zauważyła Kopacz.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że powinna istnieć instytucja szefa opozycji, który, jego zdaniem miałby pewne uprawnienia lub nawet przywileje. "Aby opozycja miała też pewne uprawnienia w Sejmie" - podkreślił.
Petru: Oczekują jeszcze dziś spotkania z prezesem PiS
Jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński wyciąga rękę i chce zażegnania konfliktu, to oczekuję, że jeszcze w środę spotka się ze mną - podkreślił lider Nowoczesnej Ryszard Petru odnosząc się do wystąpienie szefa PiS.
W środę rano podczas konferencji prasowej Kaczyński mówił, że wyciąga rękę do partii opozycyjnych, aby zakończyć konflikt w Sejmie. "Chciałbym podkreślić, że jesteśmy tutaj, jest tutaj pani premier, są panowie marszałkowie, po to, by przekazać społeczeństwu, ale także przekazać opozycji, coś, co można by określić jako pozytywny sygnał jako wyciągniętą rękę" - mówił prezes PiS. Wyraził jednocześnie nadzieję, że "ta ręka wyciągnięta w tym świątecznym czasie nie zostanie odrzucona; że Polska szybko wróci do normalności, do sporu, bo ten spór jest nie do uniknięcia".
Petru odnosząc się do tych słów podkreślił, że "Jarosław Kaczyński wyciąga rękę a jednocześnie straszy więzieniem". "Nazywa to co my robimy działalnością przestępczą. Przyznam szczerze, że dawno nie widziałem tego typu wyciągniętej ręki" - ironizował.
Kaczyński na konferencji mówił, że posłowie opozycji podlegają także prawu karnemu. Dodał, że przepisy prawa karnego są łamane i mamy do czynienia z akceptacją działań, które w oczywisty sposób mają charakter przestępczy.
Zdaniem Petru dobra wola ze strony PiS ws. zakończenia konfliktu powinna polegać m.in. na wycofaniu policji i żandarmerii spod Sejmu. "Jeśli ktoś mówi o wyciągniętej ręce, to ja mówię: sprawdzam. Oczekiwałbym dzisiaj spotkania z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, bo inaczej ta wyciągnięta ręka jest tak naprawdę markowaniem wyciągania ręki" - podkreślił Petru.
PSL: od PiS nie usłyszeliśmy propozycji wyjścia z kryzysu, apelujemy o spotkanie
Od PiS nie usłyszeliśmy żadnej konkretnej propozycji wyjścia z kryzysu, na stole jest nasza propozycja spotkania wszystkich środowisk, apelujemy o nie - mówił w środę szef PSL Władysław Kosiniak Kamysz.
Lider ludowców odniósł się do konferencji prasowej PiS z udziałem premier Beaty Szydło, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, marszałków Sejmu Marka Kuchcińskiego i Senatu Stanisława Karczewskiego oraz szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego. Jesteśmy tutaj, by przekazać opozycji, coś, co można by określić jako pozytywny sygnał, jako wyciągniętą rękę - mówił prezes PiS. Wyraził nadzieję, że "ta ręka wyciągnięta w tym świątecznym czasie nie zostanie odrzucona".
"My dzisiaj jesteśmy gotowi w każdej chwili do rozmowy" - mówił Kosiniak Kamysz odnosząc się do konferencji PiS. "Większość Polaków, większość społeczeństwa, szczególnie w tym przedświątecznym czasie, oczekuje od nas spokoju, rozmowy i wyjścia z tego kryzysu. Tej propozycji dzisiaj nie było, jedyną propozycją aktualną na stole jest nasza propozycja spotkania wszystkich środowisk, które dadzą szanse na godne i spokojne święta wszystkim Polakom" - powiedział.
Kukiz'15: załagodzenie sprawy, zamiast cofnięcia się o krok, to błąd
Załagodzanie przez PiS sprawy po piątkowych wydarzeniach w Sejmie, zamiast cofnięcia się o krok wstecz, jest wielkim błędem - tak posłowie klubu Kukiz'15 odnieśli się do środowej konferencji prasowej polityków Prawa i Sprawiedliwości. Skrytykowali też pomysł powołania "szefa opozycji".
Posłowie Kukiz'15 na briefingu w Sejmie odnieśli się do konferencji prasowej PiS z udziałem premier Beaty Szydło, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, marszałków Sejmu Marka Kuchcińskiego i Senatu Stanisława Karczewskiego oraz szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego. Jesteśmy tutaj, by przekazać opozycji, coś, co można by określić jako pozytywny sygnał, jako wyciągniętą rękę - mówił prezes PiS. Wyraził nadzieję, że "ta ręka wyciągnięta w tym świątecznym czasie nie zostanie odrzucona". Kaczyński powiedział też, że powinna istnieć instytucja szefa opozycji, który, jego zdaniem miałby pewne uprawnienia lub nawet przywileje.
Marszałek Sejmu Marek Kuchciński powiedział, że kontynuacja posiedzenia Sejmu w dniu 16 grudnia w Sali Kolumnowej była w pełni zgodna z Konstytucją i Regulaminem Sejmu, a marszałek Senatu Stanisław Karczewski, że nie było zamiarem PiS, by ograniczyć dostęp mediów do prac w Sejmie.
"Z konferencji wynika, że wszystko jest porządku, dziennikarze wiedzą, co mają mówić, no i powiem, że wesoła się zrobiła atmosfera przed świętami. Oczywiście, że nie wszystko jest porządku, oczywiście, że coś się stało i oczywiście, że mówimy o wadliwej ustawie budżetowej, wadliwie powołanej. Dobry humor zarządu Prawa i Sprawiedliwości tylko nas niepokoi, bowiem na dowód tego co mówię, jest obecność policji i - BOR w Sejmie. Nie jest tak dobrze, jak państwu mówią, chodzi o to, byście nie żyli we własnym świecie" - powiedział wiceszef klubu Kukiz'15 Marek Jakubiak.
"Twierdzimy, że tak naprawdę załagodzanie tej sprawy, zamiast cofnięcia się o krok wstecz, jest wielkim błędem" - dodał.
Posłowie Kukiz'15 skrytykowali też pomysł powołania "szefa opozycji". Według nich jest to "próba budowania duopolu partyjnego".
"Pan prezes Jarosław Kaczyński mówił m.in. o powołaniu szefa opozycji tak jak w modelu brytyjskim. Chcielibyśmy podkreślić, że to jest kolejny przykład próby budowania duopolu partyjnego, zbudowania dwóch sił zwalczających siebie nawzajem" - zaznaczył poseł Piotr Apel (Kukiz'15).
"Pan prezes Kaczyński skorzystał z modelu brytyjskiego; jeżeli rzeczywiście ten model brytyjski tak bardzo podoba się prezesowi Kaczyńskiemu, to zachęcamy do wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, bo takie właśnie funkcjonują w Wielkiej Brytanii" - podkreślił.
Zdaniem posła Pawła Szramki, PiS proponując utworzenie instytucji szefa opozycji, "trochę odleciało". "Proponują nam szefa opozycji; my nie potrzebujemy nowego szefa, mamy własnego. Nie wyobrażam sobie, by naszym szefem miał się stać - sam nie wiem - może Grzegorz Schetyna, a już nie daj Boże Ryszard Petru. Może pan Kaczyński sam sobie wybierze tego szefa, którym najłatwiej będzie sterować. Dla nas to niedopuszczalne" - oświadczył Szramka.
(PAP)
mro/ tgo/ par/ rbk/ par/ wni/ mro/ mhr/ mzk/























































