REKLAMA

Kolejna fala izraelskich nalotów na Iran. Teheran odpowiada. Trump: To był strzał w dziesiątkę

2025-06-23 05:10, akt.2025-06-23 08:19
publikacja
2025-06-23 05:10
aktualizacja
2025-06-23 08:19

W nocy z niedzieli na poniedziałek w centralnych rejonach Teheranu odnotowano serię potężnych eksplozji. Izrael zaatakował też kompleks wojskowy Parchin około 30 kilometrów na południowy wschód od Teheranu oraz cele militarne w mieście Karadż. Według źródeł izraelskich Iran w odpowiedzi na atak wystrzelił rakiety w kierunku Izraela.

Kolejna fala izraelskich nalotów na Iran. Teheran odpowiada. Trump: To był strzał w dziesiątkę
Kolejna fala izraelskich nalotów na Iran. Teheran odpowiada. Trump: To był strzał w dziesiątkę
fot. Below the Sky / / Shutterstock

Według doniesień agencyjnych celem izraelskiego ataku było również miasto Tabriz na północy Iranu, a także wyrzutnie startowe, składy pocisków balistycznych i stacje radarowe w prowincjach Hamadan i Kermanszach na północnym zachodzie i zachodzie kraju. W nocnych atakach na Iran uczestniczyło co najmniej 20 izraelskich samolotów.

Jednocześnie izraelska armia poinformowała o wykryciu irańskich rakiet wystrzelonych w kierunku Izraela. "Siły Obronne Izraela zarejestrowały wystrzelenie rakiet z Iranu w kierunku terytorium państwa Izrael. Systemy obronne działają w celu neutralizacji zagrożenia" - poinformowało biuro prasowe armii. Jak donosi "Times of Israel" w rejonie Tel Awiwu została przechwycona irańska rakieta balistyczna. Brak doniesień o ofiarach. Alarm lotniczy został odwołany.

Wcześniej media izraelskie doniosły, że w kilku rejonach Izraela zabrzmiały syreny po wykryciu nadlatujących rakiet.

Władze w Waszyngtonie w niedzielę wezwały swoich obywateli na całym świecie do zachowania "wzmożonej czujności" po atakach USA na Irańskie obiekty nuklearne i groźbach odwetu ze strony Teheranu.

W nocy z soboty na niedzielę USA zaatakowały trzy irańskie zakłady wzbogacania uranu w Fordo, Natanz i Isfahanie. Stany Zjednoczone przyłączyły się tym samym do prowadzonej od 13 czerwca izraelskiej ofensywy przeciwko Iranowi, której deklarowanym celem jest zniszczenie programu atomowego tego państwa.

W wyniku dotychczasowych izraelskich ataków powietrznych na Iran zginęło co najmniej 950 osób, zaś rannych zostało 3450, poinformowała agencja AP, powołując się na organizacje monitorujące przestrzeganie praw człowieka. Według dotychczasowych danych, w irańskich atakach na Izrael zginęły 24 osoby, a ponad tysiąc zostało rannych.

Trump o ataku na irańskie obiekty nuklearne: to był strzał w dziesiątkę

Prezydent USA Donald Trump twierdzi, że zaatakowane przez Amerykanów obiekty nuklearne w Iranie doznały największych zniszczeń głęboko pod ziemią i ocenił, że był to strzał w dziesiątkę - wynika z wpisu amerykańskiego przywódcy na platformie Truth Social.

"Jak wynika ze zdjęć satelitarnych, wszystkie obiekty nuklearne w Iranie doznały ogromnych zniszczeń" - napisał Trump w serwisie społecznościowym Truth Social. Prezydent nie sprecyzował, do jakich zdjęć satelitarnych się odniósł.

"Zrównanie z ziemią to trafne określenie! Widoczna biała budowla jest głęboko osadzona w skale, nawet jej dach jest znacznie poniżej poziomu gruntu i jest całkowicie osłonięta przed płomieniami. Do największych zniszczeń doszło głęboko pod ziemią. Strzał w dziesiątkę!!!" - dodał. Urzędnicy wciąż szacują skalę zniszczeń wynikających z amerykańskiego ataku na irański program nuklearny, do którego doszło nocą z soboty na niedzielę.

Trump ma w poniedziałek po południu spotkać się w Gabinecie Owalnym z doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego, by omówić skutki ataku. Prezydent nie planuje tego dnia udziału w żadnych wydarzeniach publicznych. Trump miał w poniedziałek udać się na szczyt NATO w Hadze, jednak wylot przeniesiono na wtorek - podała telewizja CNN.

Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dan Caine powiedział w niedzielę rano, że w ramach operacji o nazwie "Północny Młot" (Midnight Hammer) trzy zaatakowane obiekty - Fordo, Natanz i Isfahan - doznały "niezwykle poważnych szkód i zniszczeń", jednak nie zakończono jeszcze oceny szkód. Odmówił odpowiedzi na pytanie, czy Iran wciąż posiada niezniszczone zdolności nuklearne.

Wiceprezydent J.D. Vance również nie potwierdził wcześniejszych słów Trumpa, że obiekty w Fordo, Isfahanie i Natanz zostały "całkowicie i totalnie" zniszczone. Zamiast tego stwierdził, że zostały mocno uszkodzone, a irański program atomowy został "opóźniony o długi czas". Vance sugerował przy tym, że Iran nadal jest w posiadaniu zapasów uranu wzbogaconego do poziomu 60 proc. (do produkcji broni jądrowej potrzebne jest 90 proc.).

Podczas amerykańskiej operacji wykorzystano ponad 125 samolotów oraz przeprowadzono akcję zwodniczą, w ramach której nad Pacyfik skierowano część bombowców. W operacji udział wzięło siedem bombowców B-2, które zrzuciły kilkanaście bomb penetrujących na obiekty nuklearne Fordo i Natanz. Było to pierwsze zastosowanie w walce 13-tonowych bomb GBU-57. Przeciwko Isfahan z okrętów podwodnych wystrzelono pociski Tomahawk.

Cińskie media: atak USA na obiekty nuklearne Iranu to precedens groźny dla globalnego porządku

Atak USA na irańskie obiekty nuklearne, objęte ochroną Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA), uderza w fundament międzynarodowego porządku bezpieczeństwa, tworząc niebezpieczny precedens – ocenia w poniedziałek chiński rządowy dziennik "Global Times".

Amerykańska akcja militarna przeciwko Iranowi, "rażąco naruszająca cele i zasady Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego", nie tylko zwiększa napięcia na Bliskim Wschodzie, ale także grozi "wybuchem szerszego kryzysu" – czytamy na łamach tabloidu kontrolowanego przez Komunistyczną Partię Chin.

Działania te – zwraca uwagę "GT" w artykule redakcyjnym – "w istocie ignorują zarówno Radę Bezpieczeństwa ONZ, jak i ramy MAEA, stanowiąc próbę jednostronnego rozwiązania irańskiej kwestii nuklearnej przy użyciu siły".

Dziennik ocenia, że USA, używając potężnych bomb służących do penetracji celów wzmocnionych lub położonych głęboko pod ziemią, aby "osiągnąć to, czego Izrael nie był w stanie", celowo użyły potężniejszej broni, dolewając oliwy do ognia i sprawiając, że konflikt irańsko-izraelski przestał dać się kontrolować.

Konsekwencje ewentualnych wycieków jądrowych "nie zagrażają jednemu krajowi, lecz mają wpływ na sąsiednie państwa i bezpieczeństwo świata", co pokazały awarie w Czarnobylu czy Fukushimie – podkreśla redakcja "GT".

Trump zasugerował, że Iranowi potrzebna jest "zmiana reżimu"

Jeśli obecny reżim irański nie jest w stanie uczynić Iranu ponownie wielkim, to dlaczego miałoby nie dojść do zmiany reżimu? - powiedział w niedzielę prezydent USA Donald Trump. Stwierdził również, że zniszczenia wywołane przez atak na irańskie obiekty atomowe są "monumentalne".

"Używanie terminu +zmiana reżimu+ nie jest politycznie poprawne, ale jeśli obecny reżim irański nie jest w stanie UCZYNIĆ IRANU ZNOWU WIELKIM, to dlaczego nie miałoby dojść do zmiany reżimu??? MIGA!!! - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social, używając skrótu oznaczającego "uczyńmy Iran znowu wielkim".

Trump oraz przedstawiciele jego administracji wielokrotnie w ostatnich dniach podkreślali, że zmiana reżimu w Teheranie nie jest celem ich polityki. Mimo to, w wywiadzie dla telewizji Fox Business szef dyplomacji USA Marco Rubio zagroził, że jeśli władze Iranu zdecydują się dążyć do uzyskania broni jądrowej, reżim nie przetrwa.

W innym niedzielnym wpisie Trump stwierdził, że zniszczenia zbombardowanych przez USA obiektów programu nuklearnego Iranu były "monumentalne", a trafienia "mocne i celne". Wiceprezydent J.D. Vance, a także przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów nie potwierdzili w niedzielę wcześniejszych słów Trumpa, że obiekty w Fordo, Isfahanie i Natanz zostały "całkowicie i totalnie" zniszczone. Zamiast tego stwierdzili, że zostały mocno uszkodzone, a irański program atomowy został "opóźniony o długi czas". Vance sugerował przy tym, że Iran nadal jest w posiadaniu zapasów uranu wzbogaconego do poziomu 60 proc. (do produkcji broni jądrowej potrzebne jest 90 proc.).

Trump zakomunikował też w niedzielę, że do kraju wrócili piloci siedmiu bombowców B-2, którzy zrzucili bomby na obiekty w Iranie. Według Pentagonu, ich lot z bazy z Missouri trwał bez przerwy 17 godzin, a bombowce były kilkakrotnie tankowane w powietrzu. Szereg innych B-2 wyruszył przed uderzeniem z tej samej bazy na zachód w ramach próby zmylenia przeciwnika.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Niemieckie media: wojna toczy się zgodnie z planem premiera Netanjahu

Niemieccy komentatorzy uznali amerykański atak na Irak za sukces premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Dalszy przebieg konfliktu zależy ich zdaniem od reakcji władz w Teheranie. Rosja postępuje ostrożnie, ponieważ nie chce zadzierać z Trumpem.

„Sueddeutsche Zeitung”: Trump i Netanjahu razem za sterami bombowca. „Od początku było wiadomo, że Stany Zjednoczone nie mogą nie włączyć się do tej wojny. Izrael jest najważniejszym bastionem Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie. Około pół miliona Amerykanów lub Izraelczyków ma podwójne obywatelstwo. Więzy pomiędzy obu narodami istnieją od powstania państwa Izrael. Natomiast Republika Islamska od 45 lat jest najpotężniejszym przeciwnikiem Waszyngtonu w tym regionie. Wzięcie zakładników w ambasadzie USA w Teheranie w 1979 r. zdeterminowało wcześnie wzajemne relacje jako najgorsze z możliwych” – pisze Tomas Avenarius.

Zdaniem komentatora przywódca religijny Iranu Ali Chamenei, „pomimo zepchnięcia pod względem militarnym do narożnika”, ma jeszcze atuty – może rozszerzyć wojnę atakując amerykańskie bazy wojskowe lub blokując cieśninę Ormuz. Może też wypowiedzieć umowę o nierozprzestrzenianiu broni atomowej i otwarcie rozpocząć prace nad bombą. Wydaje się – pisze Avenarius – że plan Netanjahu sprawdza się. „Wojna toczy się według jego planu. Po wejściu do wojny USA, premier Izraela może, nie obawiając się przeszkód ze strony innych państw, kontynuować walkę ze swoim odwiecznym wrogiem. (…) Trump i Netanjahu siedzą razem za sterami bombowca. Jeżeli ajatollah Chamenei nie ustąpi i nie zgodzi się na negocjacje lub jeśli oficerowie gwardii rewolucyjnej nie przeprowadzą przeciwko niemu puczu, Izrael i USA będą musiały zwyciężyć lub poniosą fiasko w konfrontacji z siłą oporu ajatollahów” – pisze komentator „Sueddeutsche Zeitung”.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung”: wojna Trumpa. ”Irańskie władze przeliczyły się, ale Trump, decydując się na atak, również podjął duże ryzyko. Netanjahu nie pozostawił mu żadnego wyboru” – pisze w „FAZ” Berthold Kohler. Jego zdaniem reżim w Teheranie do ostatniej chwili nie wierzył, że amerykański prezydent da rozkaz do ataku. Odnosząc się do postawy Rosji, komentator tłumaczy, że Putin, pomimo umowy z Iranem i dostawami irańskich dronów, nie chce zadzierać z Trumpem, gdyż obawia się zwiększenia amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy. Żadne z mocarstw atomowych nie jest zainteresowane zwiększeniem liczby członków klubu atomowego. Trump i Netanjahu zatroszczyli się o to, żeby Iran nie wślizgnął się tylnymi drzwiami. Ryzyko jest duże. Ocena uderzenia przeciwko Iranowi, która znajdzie się kiedyś w podręcznikach do historii, zależy także od reakcji irańskiego reżimu.

„Der Spiegel”: Europa na marginesie. „Atak USA na instalacje atomowe w Iranie pokazał po raz kolejny, że Niemcy i Europejczycy nie mogą w żaden sposób wpłynąć na rozwój sytuacji” – pisze Severin Weiland.Autor podkreślił, że kanclerz Friedrich Merz dowiedział się o ataku na Iran dopiero po jego rozpoczęciu. Podobnie było podczas ataku Izraela 13 czerwca. Europejczycy są jedynie „widzami przyglądającymi się (wydarzeniom) zza płota”. Ich wysiłki zmierzające do zakończenia programu atomowego Iranu za pomocą dyplomacji spaliły na panewce – zaznaczył Weiland.

Uderzenie przeprowadzone przez USA jest „zwycięstwem na punkty” premiera Netanjahu. Premier Izraela sprytnie wykorzystał „okno możliwości”, jakie powstało dzięki drugiej kadencji Trumpa. Komentator przypomniał, że obecna sytuacja jest skutkiem ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. Akcja, która miała osłabić Izrael, uruchomiła „wojskową i polityczną kaskadę”, może na nowo nakreślić mapę Bliskiego Wschodu. „Tajemnicze postępowanie Trumpa, jego gra niepewnością, jest jego największym atutem. Dla Europejczyków jest wielkim wyzwaniem, z którym muszą żyć” – ocenił komentator stwierdzając, że niemiecka i europejska polityka zagraniczna nie ma w tej sytuacji żadnej opcji. Dalszy rozwój sytuacji nie zależy od rządów w Waszyngtonie i Jerozolimie, lecz od tego, co zrobi kierownictwo w Teheranie. Paryżowi, Londynowi i Berlinowi pozostała „rola widzów”.

„Handelsblatt”: Trump zbombardował swój wizerunek prezydenta pokoju. „Decydując się na atak lotniczy na irańskie instalacje nuklearne, prezydent USA złamał swoja obietnicę bycia prezydentem pokoju” – pisze Annett Meiritz. Komentatorka nazywa atak „historyczną interwencją’. Trump „przekroczył granicę wyznaczoną przez swoich poprzedników i przez samego siebie”. Ameryka zbliżyła się do sytuacji, której Trump chciał uniknąć – Amerykanie mogą zostać wciągnięci do wojny na Bliskim Wschodzie, stając się „bezpośrednim agresorem”, który przyczynia się do eskalacji konfliktu i odrzuca dyplomatyczne inicjatywy.

Jacek Lepiarz, z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska, z Pekinu Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ akl/ ndz/ san/

arch.

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (14)

dodaj komentarz
itso_egg
elity nie myślą o konsekwencjach bo na czas ataku są ewakuowani a giną przypadkowi cywile ludzie przypadkowi kit z przypadkowymi i tak ich nikt nie zna
sterl
Europa kupiła ponad 2,5 bln obligacji USA a do tego trzyma ponad 50 bln $ w akcjach i pejsatych funduszach również poprzez raje podatkowe ,które to fundusze za tą kasę mają decydujący wpływ na większość firm i państw na świecie...i trzymają świat za jaja..
itso_egg
checz powiedzieć ze wszystkie sznurki prowadzą do europy bezpośrednich sponsorów USA ?

hmm skoro prowadzenie wojny jest bardzo drogie to niech płaci ten naiwniak którym pogardzamy
sterl odpowiada itso_egg
Chcę powiedzieć ,że cały świat powierza kapitał pejsatym funduszom , bo jest chciwy i liczy na zarobek, a one same nie mają kasy ale za tą kasę z całego świata decydują o wszystkim, a w szczególności kto ma być biedny a kto bogaty..
sterl odpowiada sterl
USA to dzisiaj tylko około 2,5% produkcji przemysłowej świata ,ale zarabia się nie na produkcji tylko rozdawaniu pracy z której czerpie się wielkimi garściami i na powierzonym kapitale ...
itso_egg odpowiada sterl
ale to fajnie jak ktoś decyduje za ciebie o wszystkim nie trzeba być wolnym człowiekiem i samemu decydować a swoim dobrostanie
itso_egg odpowiada sterl
no widzę ze bardzo się ograniczasz w percepcji światowego ładu a tymczasem aksjomaty ekonomi nie podlegają dyskusji
itso_egg odpowiada itso_egg
okej jednak podlegają ale chodzi mi oto ze to co piszesz to bzdura może po prostu to wynika z twojej obserwacji niegospodarności która ci się utrwaliła jako pewna prawda ekonomi nie oszukasz a pewne przekręty magą trać znacznie dużej niż długość twojego życia
peluquero
mamy do czynienia z ostatecznym rozwiązaniem w sprawie chińskiej, po drodze byla Gaza, Iran, Pakistan, Korea Pólnocna i w końcu upragniona Formosa
itso_egg
chyba pogubiłeś kilka kropek po drodze

Powiązane: Konflikt Izrael-Iran

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki