Kino Polska TV nie obawia się fluktuacji na rynku reklamy, a sygnały z rynku wskazują na jego jednocyfrowy wzrost w tym roku - poinformowali przedstawiciele zarządu podczas czwartkowej wideokonferencji. W ocenie zarządu pozytywny wpływ na Kino Polska TV ma zmiana grupy widowni komercyjnej.


"Nie jesteśmy od rynku reklam tak zależni, byśmy musieli się mocno obawiać o fluktuacje na tym rynku. (...) Jeśli chodzi o cały rynek – na razie nie ma sygnałów, żeby reklamy miały być zredukowane w drugim półroczu" – powiedział prezes Bogusław Kisielewski.
Dodał, że prognozy domów mediowych wskazują, że rynek reklamy wzrośnie w tym roku jednocyfrowo.
W raporcie Kino Polska TV informowało, że łącznie sprzedaż reklam w I kw. 2022 r. wygenerowała 23,8 mln zł, tj. 12,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Przychody grupy z emisji wzrosły o 16,9 proc. rdr i wyniosły 35,2 mln zł.
W ocenie zarządu pozytywnie wpływa zmiana grupy widowni komercyjnej z 16-49 na 16-59.
"Poszerzyliśmy grupę komercyjną, co mocno nam pomaga i uodparnia na zawirowania (...). Generuje nam to dodatkowego widza" - ocenił prezes.
W pierwszym kwartale 2022 r. łączna oglądalność kanałów grupy wyniosła 2,69 proc. i była niższa o około 10,9 proc. rdr, przy uwzględnieniu porównywalnej grupy widowni komercyjnej (SHR%, All 16-59, live). W 2021 r. grupa raportowała udział w oglądalności przy uwzględnieniu węższego zakresu grupy wiekowej (SHR%, All 16-49, live), co dawało wtedy udział w oglądalności na poziomie 2,53 proc.
Członek zarządu Katarzyna Woźnicka wyjaśniła, że poziom oglądalności jest porównywany do grupy 16-59, dlatego wykazany został spadek.
"Pomimo tego, że jest to mniejsza oglądalność - w tej grupie 16-59 w stosunku do poprzedniego roku - i tak bardzo mocno korzystamy ze zmiany tej grupy - przychody reklamowe rosną (...). Dla nas ta zmiana była bardzo korzystna" - dodała.
Członek zarządu Levent Gültan ocenił, że jeśli wojna zahamowała rynek reklam to na krótko, a dodatkowo - oczekiwany wzrost ludności Polski, w związku z napływem imigrantów, może pozytywnie przełożyć się na rynek.
"Wojna w Ukrainie spowodowała znaczny wzrost zainteresowania widzów przede wszystkim kanałami informacyjnymi w związku z czym inne kategorie programowe – a przede wszystkim kanały filmowe, serialowe – zanotowały spadki oglądalności" – powiedziała Woźnicka.
"Widzimy jak bardzo wzrosła oglądalność kanałów informacyjnych. (...) Myślę, że to efekt krótkoterminowy +peaku+ i to wróci do normy i u nas oglądalność będzie rosła” – ocenił prezes Kisielewski.
Dodał, że kanały informacyjne nadal mają wysoką oglądalność, ale nie jest to poziom z marca.
Prezes pytany o ekspozycję grupy na inflację i możliwość przenoszenia wyższych kosztów na klientów oraz posiadane klauzule indeksacyjne w umowach na emisje poinformował, że grupa stara się w takich sytuacjach rozmawiać z klientami.
"W wielu umowach mamy takie klauzule. Duża część umów jest w walutach, więc problem jest skomplikowany (...). Jeśli mamy takie klauzule to w wielu umowach, jeśli chcemy ich używać, (...) to siadamy z klientem - nie jest to wprowadzane automatycznie. Zależy nam na partnerskim sposobie prowadzenia biznesu" - ocenił Kisielewski.
W ocenie prezesa, pojawianie się na rynku VOD nowych graczy nie powinno negatywnie wpływać na oglądalność.
"Nie widzimy korelacji ujemnej pomiędzy liczbą serwisów streamingowych a oglądalnością telewizji (...). Nie powinno to na nas wpłynąć" - powiedział Kisielewski.
Dodał, że problemy mogą być raczej po stronie graczy na tym rynku ze względu np. na konkurencję cenową. (PAP Biznes)
doa/ asa/