REKLAMA

Gomułka: Mam wątpliwości co do gwałtownego spadku inflacji, jaki przewiduje NBP

2022-07-15 06:35
publikacja
2022-07-15 06:35

Z najnowszej projekcji NBP wynika, że z dwucyfrową inflacją będziemy się borykać jeszcze w tym i kolejnym roku, a pod koniec 2024 roku zbliżymy się do pasma dopuszczalnych wahań celu inflacyjnego. Jak podkreśla prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, nie jest pewne, czy uda się tak szybko ten poziom osiągnąć, ale obecną politykę Rady Polityki Pieniężnej uważa za o wiele bardziej realistyczną, niż była przez większość ubiegłego roku. Podwyżki stóp nie są jedynym dostępnym jej narzędziem.

Gomułka: Mam wątpliwości co do gwałtownego spadku inflacji, jaki przewiduje NBP
Gomułka: Mam wątpliwości co do gwałtownego spadku inflacji, jaki przewiduje NBP
fot. Grażyna Myślińska / / FORUM

- Inflacja będzie nadal wysoka w drugiej połowie tego roku i w przyszłym roku. Zmiana ma nastąpić dopiero w 2024 roku. Pod tym względem mamy różnicę między NBP a założeniami budżetowymi Ministerstwa Finansów, które zostały zbudowane w oparciu o ocenę z wiosny tego roku - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów. - NBP przewiduje silny spadek inflacji w roku 2024 do poziomu niewiele odbiegającego od celu inflacyjnego, ale zakłada kontynuację wysokiej, dwucyfrowej inflacji nie tylko w tym roku, ale także w roku przyszłym, dlatego że podniesienie stóp procentowych, jakie miało miejsce ostatnio, oddziałuje ograniczająco na inflację po trzech-czterech kwartałach.

W lipcowym „Raporcie o inflacji” NBP w górę zrewidował prognozy inflacji, a w dół - wzrostu PKB. Jeszcze w marcu Departament Analiz i Badań Ekonomicznych zakładał, że w 2022 roku inflacja średnio wyniesie 10,8 proc.; obecnie prognoza wzrosła do 14,2 proc. W 2023 roku ma ona wynieść 12,3 proc. zamiast wcześniej przewidywanych 9 proc. (założenia do ustawy budżetowej na 2023 rok, przyjęte niedawno, bo 15 czerwca, zakładają średnią inflację rzędu 7,8 proc.). Za to zgodnie z najnowszą projekcją NBP w 2024 roku inflacja będzie minimalnie niższa, niż wcześniej sądzono, i wyniesie 4,1 proc. zamiast 4,2 proc.

W rozbiciu na kwartały oznacza to, że szczyt przypadnie na I kwartał 2023 roku (centralna ścieżka 18,8 proc.), a w ostatnim kwartale 2024 roku wyhamuje do 3,5 proc., czyli dotknie górnej granicy pasma dopuszczalnych wahań od celu inflacyjnego.

- Mam wątpliwości, czy rzeczywiście dojdzie do takiego gwałtownego spadku inflacji, jaki NBP przewiduje w roku 2024, ale jeśli chodzi o te najbliższe półtora roku, to prognoza NBP jest z grubsza zbieżna z prognozami ekonomistów, moimi również - mówi prof. Stanisław Gomułka. - Prezes Glapiński w ostatnim wystąpieniu publicznym bardzo podkreślał, że podstawowym konstytucyjnym celem NBP jest utrzymanie inflacji na poziomie około 2,5 proc. plus minus 1. Jesteśmy daleko od tego celu i Rada Polityki Pieniężnej jak gdyby zobowiązała się, również podkreślając to przy okazji swoich decyzji podnoszenia stóp procentowych, że zamierza ten cel konstytucyjny zrealizować.

Rada Polityki Pieniężnej prowadzi cykl podwyżek stóp procentowych od października 2021 roku. Było ich do tej pory 10, a stopa referencyjna wzrosła już z 0,1 proc. do 6,5 proc. Nie jest wykluczone, że będą kolejne, bo w razie, gdyby przyszłe odczyty inflacji zaskoczyły wysokością, szef NBP zapowiedział dalszą walkę ze wzrostem cen. Możliwe jednak, że Rada poczeka na skutki dotychczasowych podwyżek, gdyż rynek reaguje na nie z opóźnieniem minimum dwóch kwartałów, ale czasem skutki mogą być widoczne po dwóch latach. Z tego powodu, zdaniem dużej części ekonomistów, Rada zwlekała z podnoszeniem kosztu pieniądza zbyt długo.

- Zmiany w Radzie Polityki Pieniężnej oraz silny wzrost inflacji zmusiły i prezesa, i Radę do dosyć drastycznej zmiany stanowiska, do bycia bardziej realistycznym w tych sprawach - ocenia były wiceminister finansów.

Najbardziej inflacjogenne okazały się wzrosty cen surowców energetycznych, a także silny wzrost płac, jednostkowych kosztów produkcji oraz osłabienie złotego. Rząd zapowiada zresztą dalszy silny wzrost cen energii elektrycznej w najbliższych miesiącach. Problemem było też wspieranie konsumpcji przez rząd poprzez transfery socjalne. W ocenie prof. Stanisława Gomułki do tej pory nie było dobrej współpracy przy programie antyinflacyjnym między rządem a Narodowym Bankiem Polskim.

- Na początku problem był raczej po stronie NBP niż rządu, ale doszło do bardzo istotnej zmiany na korzyść realizmu ze strony NBP w ostatnich dwóch kwartałach i teraz jest pytanie, co zrobi rząd. Zapowiada już możliwość podwyższenia podatku od zysków dla przedsiębiorstw energetycznych, tzn. gazowych i produkujących energię elektryczną, to jest jedna z możliwości - wskazuje ekonomista. 

Jak dodaje, także NBP ma inne możliwości obniżania presji inflacyjnej.

- Przykładowo wydanie i sprzedaż wysoko oprocentowanych bonów NBP, o tym mówił np. były członek Rady Polityki Pieniężnej Bogusław Grabowski. To zmniejszyłoby nadpłynność w sektorze bankowym i w związku z tym presję inflacyjną od strony popytu. Nie jest pewne, co zrobi NBP w tej sprawie, i w związku z tym w tej chwili trudno przesądzać, czy to zbliżenie do celu inflacyjnego NBP zapowiadane przez prezesa na rok 2024 będzie możliwe. Nie jest wykluczone, że to się przesunie o dalszy rok czy dwa - mówi prof. Stanisław Gomułka.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
andrettoni
Przecież ceny żywności poznamy dopiero po zbiorach i to wtedy inflacja ruszy z kopyta. Do tego Rosja zakręciła gaz i nici z porozumienia z Arabią Saudyjską. Przecież od poniedziałku znowu ruszą ceny w górę. Francja chce opalać kotły gazowe ropą. Jak nie będzie gazu to wzrośnie popyt na inne surowce, które są zamiennikami. Ropa, węgiel.Przecież ceny żywności poznamy dopiero po zbiorach i to wtedy inflacja ruszy z kopyta. Do tego Rosja zakręciła gaz i nici z porozumienia z Arabią Saudyjską. Przecież od poniedziałku znowu ruszą ceny w górę. Francja chce opalać kotły gazowe ropą. Jak nie będzie gazu to wzrośnie popyt na inne surowce, które są zamiennikami. Ropa, węgiel... Nawet jeśli nam wystarczy gazu dla gospodarstw domowych w Polsce, to wszystkie surowce energetyczne pójdą w górę i jak nie będzie dostaw, a nie będzie, bo nie ma tyle statków, to po zimie ceny jeszcze wyskoczą do góry. dalej nie będzie gazu i nawozów. A przypominam - gazu potrzebujemy do produkcji nawozów i amunicji. Tak, wysyłamy amunicje na Ukrainę, więc musimy uzupełnić zapasy. Rosja ma gaz, więc wyprodukuje nawozy i amunicję, a my będziemy czarować z powietrza?
jpelerj
Czyli podsumujmy: w najlepszym razie (nie dołujmy się póki co przez weekendem)
-rok wyborczy, więc zaciskania pasa nie będzie
-im później się zaczyna serio ograniczać inflację tym dłużej to idzie
-minimalny okres na zauważenie efektów to będą 2 - 3 lata od początku rzeczywistej walki z inflacją
więc wygląda na to, że
Czyli podsumujmy: w najlepszym razie (nie dołujmy się póki co przez weekendem)
-rok wyborczy, więc zaciskania pasa nie będzie
-im później się zaczyna serio ograniczać inflację tym dłużej to idzie
-minimalny okres na zauważenie efektów to będą 2 - 3 lata od początku rzeczywistej walki z inflacją
więc wygląda na to, że podwyższona inflacja zostanie na min 4 lata. Czyli widać, dlaczego czterolatki ostatnio miały wzięcie.
samsza
Przyjdzie Tusku, zabierze emerytom, da budżetówce, profesorom na uczelniach... ograniczy dopływ dóbr na rynek (czterodniowy tydzień pracy) i kolejne 4 latka jak znalazł...
jpelerj odpowiada samsza
Czyli celujesz w EDO?
samsza odpowiada jpelerj
Po Tusku przyjdzie Ten co dopieści kolejną grupę, skróci tydzień pracy do trzech dni, więc potrzebne dwunastoletnie edo, te rodzinne...
daniel_1
Wybory będą w 2023 roku.
Do tego momentu będzie dosypywanie kasy=większa inflacja.
Nie trzeba być ekonomistą aby to zrozumieć.
Wybory wygrywa się przez rozdawanie kasy.
PS
Większość obywateli i tak nie kuma co się dzieje i zwyczajnie nie rozumie.
Mamy przykład chociażby z kredytami...itd, itd..
polonu
spadek inflacji w przypadku Polski = nędzia + bieda ,= taczki .

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki