REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTOWALUTAMI

Garstka osób kontrolowała awanse na uczelniach. Ciekawe wyniki badania naukowców z trzech uczelni

2023-06-25 06:08
publikacja
2023-06-25 06:08

W wielu dyscyplinach od 2011 do 2020 r. garstka ludzi decydowała o większości awansów w polskiej nauce. Dawało to dużą władzę, a dobór składu komisji awansowej zależał prawdopodobnie od innych czynników niż merytoryczne – uważają naukowcy z trzech uczelni, którzy wykonali badania.

Garstka osób kontrolowała awanse na uczelniach. Ciekawe wyniki badania naukowców z trzech uczelni
Garstka osób kontrolowała awanse na uczelniach. Ciekawe wyniki badania naukowców z trzech uczelni
fot. Matej Kastelic / / Shutterstock

Czterech naukowców z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (UAM), Uniwersytetu Opolskiego i Wrocławskiego chciało sprawdzić, ilu było osób w komisjach awansowych, w których zasiadali członkowie Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów – organu odpowiadającego za przebieg tego procesu.

"Wykorzystując dane dotyczące awansów w Polsce w latach 2011-2020, przeanalizowaliśmy ponad 12 500 wniosków habilitacyjnych i ponad 3000 wniosków o tytuł profesora, wyodrębniając dane osobowe dotyczące członkostwa w komisjach. Zidentyfikowaliśmy uprzywilejowaną grupę osób, które kontrolowały znaczną większość awansów" – wyjaśnił w mediach społecznościowych jeden z autorów badania dr hab. Emanuel Kulczycki z UAM.

Bezpośrednią motywacją dla badań – jak podał dr hab. Kulczycki – była informacja, że jeden z naukowców sporządził ponad 650 recenzji (nie licząc tzw. superrecenzji) na stopnie lub tytuły naukowe, z czego 46 takich recenzji tylko w 2007 r.

Czy takie zjawisko należy uznać za niepokojące? Według jednego ze współautorów badania prof. Piotra Steca, mimo że rodzi to możliwe konflikty interesów, to taki mechanizm był zgodny z prawem. Plusem takiego scentralizowania było to, że w bardzo dużej liczbie postępowań powtarzają się te same osoby, co pozwala na standaryzację sposobu procedowania.

"Nie było ustawowych reguł odnoszących się do powoływania członków i przewodniczących komisji habilitacyjnych przez CK, więc działając w ramach stworzonych przez ustawodawcę ram, podejmowała ona decyzję, kierując się rozmaitymi czynnikami. Ponieważ nie widać obiektywnego wzorca postępowania, a bardzo różne i niepowiązane ze sobą dyscypliny należą do grupy preferującej centralizację lub decentralizację, to prawdopodobnie decydujące znaczenie przy ustalaniu składu komisji miały kryteria środowiskowe" – podkreślił prof. Stec.

Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP, okazało się, że w komisjach prowadzących postępowania habilitacyjne i profesorskie było bardzo wielu członków Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów (CK).

"Świadczy to o tym, że w wielu dyscyplinach garstka ludzi decydowała o większości awansów. To dawało dużą władzę, a dobór składu komisji był prawdopodobnie zależny od innych czynników niż np. znajomość szczegółowej problematyki w ramach danej dyscypliny" – powiedział.

"Nie decydowały o nim też wskaźniki bibliometryczne (jakość publikacji naukowych – PAP), widać natomiast, że członkostwo w CK było ważnym elementem doboru. I nie wiemy, dlaczego akurat to kryterium było bardzo ważne i dlaczego tylko w niektórych dyscyplinach" – wskazał prof. Stec.

Według niego oznaczało to, że istniała mała grupa ludzi, z którą trzeba się było poważnie liczyć, jeśli chciało się awansować na kolejny szczebel w hierarchii akademickiej.

"Z perspektywy innych osób ustawowo uprawnionych do pełnienia funkcji członka lub przewodniczącego komisji oznaczało to, że nie były one powoływane z jakichś nieznanych bliżej przyczyn, bo powoływano stale te same osoby" – dodał.

Prof. Stec wskazał na raport kontroli Najwyższej Izby Kontroli z 2016 r., w którym zwrócono uwagę na nadreprezentację członków CK w komisjach.

"Władze CK nie wskazały merytorycznych przyczyn takiego stanu rzeczy, natomiast poinformowały o wprowadzeniu ograniczenia co do liczby członków CK zasiadających w jednej komisji. Oznacza to, że także w ramach CK musiały być wątpliwości co do tego, czy przyjęty model centralizacji jest właściwy" – dodał.

Generalnie – jak przyznał prof. Stec – w przypadku postępowań w większości dyscyplin byli członkowie CK. Przykładowo w dyscyplinie biotechnologia wszyscy przewodniczący komisji awansowych byli też członkami CK, w przypadku elektrotechniki – 99 proc., ekonomii – 93 proc., językoznawstwa 91 proc.

Z danych przekazanych przez prof. Steca wynika, że na 93 badane dyscypliny rozkład postępowań habilitacyjnych, w których brał udział przynajmniej jeden członek CK, wygląda tak: 34 dyscypliny – 90-100 proc. postępowań, 31 dyscyplin – 50-89 proc. postępowań, 22 dyscypliny – 10-49 proc. postępowań, 6 dyscyplin – poniżej 10 proc. postępowań.

W przypadku postępowań profesorskich te liczby są niższe. Najwięcej członków CK brało udział w postępowaniach z farmacji (33 proc. postępowań) i naukach o zdrowiu (32 proc. postępowań). W naukach chemicznych i ekonomicznych to było po 2 proc. – przekazał prof. Stec.

"Nie wiemy, dlaczego aż tak popularny był taki model składów komisji habilitacyjnych, który można określić jako scentralizowany. Taki model, z członkami CK we wszystkich lub większości paneli pasowałby bardziej do systemu, w którym to CK nadaje stopień, a nie tylko wskazuje część składu komisji. Być może przeniesienie postępowań habilitacyjnych na szczebel centralny (tak jak zrobiono z postępowaniami profesorskimi) jest pomysłem wartym rozważenia. Na razie nie został on jednak zgłoszony" – zwrócił uwagę prof. Stec.

Obecnie system awansów zmienił się w wyniku reformy nauki i szkolnictwa wyższego wprowadzonej przez Jarosława Gowina. W 2021 r. zadania CK przejęła częściowo Rada Doskonałości Naukowej. Publikacja na temat badań ukazała się w otwartym dostępie w czasopiśmie "Sage Open" (https://doi.org/10.1177/215824402311779). (PAP)

Autor: Szymon Zdziebłowski

szz/ joz/

Źródło:PAP
Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (12)

dodaj komentarz
dreustachy
Gowin zreformował... tak jak Tusk obniżył podatki.
intisol
Ano zreformował, ale wszystkie jego dokonania sam przyćmił tym durnym sojuszem z PiS. Przez co stał się twarzą wszystkich ich akcji.
biotechnolog1
Szanowni Państwo,
Polecam obszerny i merytoryczny artykuł autorstwa Pana Profesora Grzegorza Węgrzyna opublikowany w Acta Biochimica Polonica jako polemika z przedstawionymi tezami przez Prof. Steca oraz Pana dr hab. Kulczyckiego. Świat nauki potrzebuje zawsze merytorycznej dyskusji a nie sensacji

Were academic promotions
Szanowni Państwo,
Polecam obszerny i merytoryczny artykuł autorstwa Pana Profesora Grzegorza Węgrzyna opublikowany w Acta Biochimica Polonica jako polemika z przedstawionymi tezami przez Prof. Steca oraz Pana dr hab. Kulczyckiego. Świat nauki potrzebuje zawsze merytorycznej dyskusji a nie sensacji

Were academic promotions in biochemistry and other research disciplines improperly controlled in Poland between 2011 and 2020? A response to the recently published "Who controls the national academic promotion system" article. Acta Biochim Pol. 2023 Jun 7;70(2):465-467. doi: 10.18388/abp.2020_6873

Streszczenie poniżej
“In the recently published article by Koza et al. (SAGE Open, 2023, 13, doi: 10.1177/21582440231177974), the authors analyzed the academic promotion system in Poland between 2011 and 2020. They concluded that "the Polish system of academic promotions in the past decade can hardly be regarded as based on pure merit", suggesting the impropriety, based on the participance of the members of the Central Board for Degrees and Titles in panels of experts evaluating the applications. Biochemistry was provided as a research discipline in which such an "impropriety" was the most pronounced, though other disciplines were only slightly less "improperly affected". Although the calculations presented by Koza and others (Koza et al., 2023) were proper, their conclusions were affected by fundamental errors in assessing the roles of the panelists and misinterpretation of the data. The drawbacks of the interpretations of the facts and in drawing conclusions are presented and discussed in this paper, underlining the necessity of being very careful when assessing any phenomenon and concluding about any mechanism. Indeed, only very well substantiated conclusions, strongly supported by objective data, should be published. This rule is very well known in biochemistry and other exact and natural sciences, and should be mandatory in all other research disciplines.
nostsherlock
Wszyscy o tym wiedzą. Przecież nie bez powodu "prowadzący zajęcia" na uczelniach są nazywani leśnymi dziadkami. Zdolni zakładają firmy albo idą pracować w korpo, na uczelni zostają niedorajdy żeby biurokratycznie wyciągać pieniądze poprzez granty
1a2b
no i mamy na pęczki jakieś środy, hartmany, engelkingi i temu podobny syf
prs
Na uczelniach nalezaloby przeprowadzic deratyzacje..
samsza
To możliwe w UE ?
Co na to tsue ?
ajwajszalom
Te tytuły to może robią wrażenie w okolicznych wioskach buszmenów.

Wśród polskich uczelni najwyższe - 381. miejsce - zajął Uniwersytet Jagielloński. Nieco dalej - na 402. miejscu - znalazł się Uniwersytet Warszawski. Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa uplasowała się na 590. miejscu, a Politechnika Warszawska na 711., zaś
Te tytuły to może robią wrażenie w okolicznych wioskach buszmenów.

Wśród polskich uczelni najwyższe - 381. miejsce - zajął Uniwersytet Jagielloński. Nieco dalej - na 402. miejscu - znalazł się Uniwersytet Warszawski. Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa uplasowała się na 590. miejscu, a Politechnika Warszawska na 711., zaś 818. miejsce w zestawieniu zajął Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu. 999. miejsce zajęła Politechnika Wrocławska.

Wśród uczelni medycznych najwyżej został oceniony Warszawski Uniwersytet Medyczny – zajął 917. miejsce. Wrocławski Uniwersytet Medyczny zajął natomiast 926. miejsce.
tomek323
To widać po występach publicznych beneficjentów tej sytuacji; większość profesur i doktoratów nadaje sie tylko do kosza na śmieci...

Powiązane: Studia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki