Czujne oko fiskusa wszędzie dopatrzy się możliwości ściągnięcia podatku – wyjątkiem nie jest także otrzymany spadek. Trzeba jednak pamiętać, że fiskus może żądać od spadkobiercy, aby ten udowodnił, skąd zmarły miał majątek, który przekazał mu w spadku. Jeżeli tego nie wykaże – zapłaci 75% podatek.
Kwestie związane z opodatkowaniem spadku regulują przepisy ordynacji podatkowej, które mówią, że spadkobiercy podatnika przejmują przewidziane w przepisach prawa podatkowego majątkowe prawa i obowiązki spadkodawcy. Oznacza to, że spadkobierca ma prawo do zwrotu nadpłaty podatku oraz rozliczenia straty w następnych okresach rozliczeniowych. Ma także obowiązki, takie jak zapłata zaległości podatkowej albo zapłata odsetek od zwłoki itp.
W przypadku śmierci podatnika, spadkobiercy wstępują w jego miejsce w toku toczącego się postępowania podatkowego. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby organy podatkowe mogły żądać od spadkobiercy wykazania skąd spadkodawca dysponował majątkiem należącym do masy spadkowej.
- Taka sytuacja będzie miała miejsce przede wszystkim, gdy toczące się postępowanie - pierwotnie wobec spadkodawcy, a później z udziałem jego spadkobierców - będzie dotyczyło opodatkowania dochodów z nieujawnionych źródeł przychodów lub nieznajdujących pokrycia w ujawnionych źródłach. Te niezwykle często wszczynane wobec podatników postępowania zmierzają do ustalenia nieujawnianych, a i tym samym nieopodatkowanych dochodów. Właśnie w przypadku tego typu postępowań spadkobierca często będzie zmuszony do wykazania skąd spadkodawca dysponował określonym majątkiem w szczególności, że prawdziwie dopingującym czynnikiem jest tu stawka podatku jaką spadkobierca musiałby zapłacić od tego typu nieujawnianych przychodów, a wynosząca aż 75% dochodu – wyjaśnia nam Wiesław Łatała, Radca Prawny, Doradca Podatkowy, Partner kancelarii Łatała i Wspólnicy sp.k.
Z tego tez powody spadkobierca powinien wykazać się zapobiegliwością i po śmierci spadkodawcy ustalić stan masy spadkowej z uwzględnieniem między innymi ewentualnych obciążeń podatkowych (w tym zagrożeń wynikających z toczących się za życia spadkodawcy postępowań podatkowych). A dlaczego?
- Takie działania pozwolą ocenić przynajmniej częściowo stan masy spadkowej, a to może mieć wpływ na decyzję spadkobiercy o przyjęciu spadku nie wprost, lecz z dobrodziejstwem inwentarza, co ograniczy jego odpowiedzialność tylko do ustalonego w inwentarzu stanu czynnego spadku – mówi Wiesław Łatała. Inną sprawą jest natomiast fakt, że w praktyce znacznie częściej spadkobiercy nie składają oświadczenia o przyjęciu lub odrzuceniu spadku, co niestety powoduje, iż z upływem sześciu miesięcy od dowiedzenia się o tytule swojego powołania, taki spadkobierca traktowany jest, jakby przyjął spadek wprost, a to wiąże się z pełną odpowiedzialnością spadkobiercy za długi spadkowe – dodaje.
Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@firma.bankier.pl
» 41 proc. polskich przedsiębiorców nie korzysta z usług prawników
» Ojciec też ma prawo do "przerwy na karmienie"
» Ministerstwo Gospodarki zapowiada walkę z korupcją























































