

Wielu kredytobiorców zszokowała decyzja Szwajcarskiego Banku Centralnego, która doprowadziła w połowie stycznia do skokowego umocnienia franka o blisko 20% względem np. euro. W ciągu ostatnich 4 tygodni kurs franka względem złotego spadł o blisko 50 groszy, zatem sytuacja znacznie poprawiła się.

W dzisiejszej analizie staram się ocenić jak może się zachować kurs franka względem złotego w perspektywie krótkoterminowej (kilka sesji), średnioterminowej (od kilku tygodni do kilku miesięcy) oraz w perspektywie długoterminowej, do 2016 roku.
Decyzja Banku Szwajcarskiego
W połowie stycznia Szwajcarski Bank Centralny wycofał się z utrzymywania minimalnego kursu kupna euro w relacji do franka, który od ponad 3 lat utrzymywany był na poziomie 1.20 CHF. Wywołało to gwałtowny spadek kursu euro. W ciągu kilkunastu minut kurs euro w relacji do franka spadł o blisko 45%, potem doszło do odbicia. Na zamknięciu w dniu 15-go stycznia euro traciło blisko 20%. Kurs euro nie zdołał przebić na trwałe długoterminowego dna z 2010 roku na poziomie 1.01 CHF i rozpoczęło się kilkutygodniowe odbicie.
ReklamaTrzy tygodnie po decyzji banku kurs franka nieco się osłabił względem euro, dolara amerykańskiego a także złotego. Dużo mówi się o tym, że bank centralny był zaskoczony skalą umocnienia franka i może w najbliższym czasie rozpocząć działania zmierzające do jego osłabienia. Stopy procentowe w Szwajcarii są ujemne, co w długim terminie będzie czynnikiem osłabiającym szwajcarską walutę. Jeśli skala tego osłabienia nie będzie zadowalająca to wtedy może wkroczyć bank centralny. Nie stanie się to jednak w ciągu najbliższych tygodni.
Fundamenty - niekorzystne trendy na świecie i zmarnowane szanse w kraju
Cofnijmy się do 2004 roku, gdy Polska wstępowała do Unii Europejskiej. W tamtych czasach, kilka lat przed wybuchem kryzysu w latach 2007-2009, dosyć rozpowszechniony był pogląd, że w związku z ogromnym napływem funduszy unijnych do Polski i dużym dystansem jaki mamy do nadrobienia do rozwiniętych krajów europejskich, krajowa waluta jest niemalże "skazana na sukces" i będzie się umacniać w długim wieloletnim terminie. Z perspektywy czasu widać jak błędne i nieracjonalne były te założenia.
Po pierwsze doszło do potężnych zawirowań na rynkach światowych, na co krajowi politycy nie mieli żadnego wpływu. W niepewnych czasach kapitał zawsze szuka bezpiecznej przystani w postaci np. dolara USA, franka czy złota. Nic dziwnego, że złoty uległ wtedy osłabieniu.
W czasie ostatniego kryzysu tempo wzrostu PKB w Polsce nie spadło poniżej zera, co niektórzy wykorzystali do lansowania poglądu, że Polska jest "zieloną wyspą". Tak jednak nie jest. Popatrzmy na bezrobocie i skalę emigracji z Polski. Wielu z nas pamięta jak dużo złoty stracił w 2009 roku, aczkolwiek w połowie 2008 roku krajowa waluta była zdecydowanie przewartościowana. Kurs dolara jak i franka spadł wtedy do poziomu 2.00 PLN. Warto też zauważyć, że działo się to w rok po zakończeniu kilkuletniej hossy na GPW w Warszawie w lipcu 2007 roku. W połowie 2008 roku wykresy indeksu WIG, jak i innych rynków np. S&P500 wskazywały na możliwą dalszą silną przecenę. Nie było wtedy żadnego powodu aby złoty mógł się dalej umacniać. Co było potem wszyscy pamiętamy.
W 2015 roku tempo wzrostu PKB w Polsce jest szacowane na 3.3%. Dla polityków może to być dużo, w porównaniu do mizernego tempa wzrostu w wielu krajach Unii Europejskiej. Od wielu lat ekonomiści wskazują, że Polska gospodarka mogłaby się rozwijać znacznie szybciej. Warunkiem tego jest przeprowadzenie wielu często trudnych reform. W Polsce istnieje zły i skomplikowany system podatkowy, biurokracja, zamrożone enklawy po PRL-u. Najlepszym tego przykładem jest obecny kryzys w górnictwie, który niezależnie od silnego spadku cen węgla na rynkach światowych, obnaża zły nadzór państwa nad tą ważną dziedziną gospodarki. Brak reform strukturalnych poważnie spowalnia wzrost PKB. Tempo wzrostu PKB na poziomie co najmniej 5-6% mogłoby być satysfakcjonujące dla kraju, który chce zmniejszać dystans do rozwiniętych krajów europejskich. Wtedy moglibyśmy oczekiwać, że złoty będzie solidniejszą walutą.
Przejdźmy teraz do skróconej formy analizy fundamentalnej, w postaci długoterminowych wykresów głównych par walutowych mających największy wpływ na kurs franka szwajcarskiego.
Długoterminowe wykresy głównych par walutowych (EUR/USD, EUR/CHF)
Sytuacja na wykresie CHF/PLN jest zależna od dwóch innych par walutowych: EUR/CHF oraz EUR/PLN. Musimy też spojrzeć na wykres najpopularniejszej pary walutowej (eurodolara), która nie była "zamrożona" przez Szwajcarki Bank Centralny poprzez sztuczne utrzymywanie kursu euro do franka na poziomie nie niższym niż 1.20 CHF. To pozwoli nam uchwycić długoterminowe (wieloletnie) trendy na wykresie EUR/USD i porównanie ich z trendami na eurofranku.
EURODOLAR: Ze szczytu z 2014 roku (1.40 USD) do dna ze stycznia br. (1.11 USD) kurs euro spadł o 29 centów i przełamał długoterminowe wsparcie w rejonie 1.21 USD. Odbicie ze styczniowego dna jest w mojej ocenie korekcyjne i w ciągu kilku sesji może się zakończyć. Potem możliwa jest kolejna kilkutygodniowa fala spadków. Target można szacować na okolice 1.05 USD. Wtedy powstaną warunki do zakończenia blisko 9-miesięcznego trendu spadkowego (wykres 1).
Wykres 1. Eurodolar w długim terminie
Takie odbicie może potrwać nawet kilka miesięcy i doprowadzić do powrotu pod długoterminowe opory w rejonie 1.19-1.22 USD. Niestety w dalszej perspektywie można oczekiwać spadków, których celem może być parytet (EUR/USD=1) i nawet niższe poziomy.
EUROFRANK: Mniej więcej podobnie jak eurodolar może się poruszać kurs euro w relacji do franka. Odbicie ze styczniowego dna może się w ciągu najbliższych dni zakończyć. W dalszej kilkutygodniowej perspektywie kurs euro w relacji do franka może spaść do dna ze stycznia br. w rejonie 0.97 CHF i nieco niżej. Gdy rozpocznie się kilkumiesięczne odreagowanie na eurodolarze na wykresie eurofranka to możemy spodziewać się powrotu na lutowe maksimum (1.0640 CHF). Trudno oczekiwać aby kurs euro do franka przekroczył pułap 1.10 CHF. Nie mówiąc już o tym, że mógłby wrócić do poziomu 1.20 CHF. W dalszej perspektywie można oczekiwać ponownego spadku kursu euro i przebicia wsparcia w rejonie 0.97 CHF (wykres 2).
Wykres 2. Eurofrank w długim terminie
Teraz możemy przejść do sytuacji na wykresie EUR/PLN. W długim kilkunastomiesięcznym terminie nie doszło na tej parze walutowej do większych zmian. Licząc od dna z 2014 roku (4.0883 PLN) do szczytu z grudnia 2014 roku (4.3806 PLN) kurs euro w relacji do złotego wzrósł o 7%. O wiele większą zmienność można było zobaczyć na wykresie USD/PLN gdzie kurs dolara zyskał 26%. W długim terminie na wykresie EUR/PLN najprawdopodobniej pozostaniemy w fazie konsolidacji.
Sytuacja franka względem złotego w średnim i długim terminie
Ostatnie blisko 4-tygodniowe duże osłabienie franka do złotego, licząc od szczytu z 15 stycznia na poziomie 4.43 PLN do dna z 4 lutego na poziomie 3.92 PLN wyniosło aż 12%. Wynikało to z dwóch przyczyn. Po pierwsze kurs euro do franka umocnił się o blisko 10%. Po drugie tak się szczęśliwie złożyło, że w tym czasie kurs euro do złotego silnie spadł z poziomu 4.33 PLN do 4.15 PLN, co daje osłabienie o 4%. Gdyby kurs euro do złotego pozostawał w tym czasie bez zmian na poziomie 4.33 PLN to dno z 4 lutego wypadłoby na poziomie 4.08 PLN. Do przeliczania kursu EUR/CHF i EUR/PLN na CHF/PLN warto zapamiętać prosty wzór CHF/PLN = (EUR/PLN) / (EUR/CHF).
Perspektywa kilku sesji: Możliwa jest kontynuacja odbicia na wykresie EUR/CHF. Szczyt z 5 lutego na poziomie 1.0640 CHF może być nieznacznie przekroczony. Target szacuję na 1.08-1.09 CHF. W tym samym czasie może dojść do odbicia na wykresie EUR/PLN do oporu w okolicy 4.20-4.24 PLN. Przekładając to teraz na wykres CHF/PLN możemy liczyć na nieznacznie, bo o kilka groszy pogłębienie dna z 4 lutego na poziomie 3.92 PLN, powiedzmy maksymalnie do 3.85 PLN.
Perspektywa kilku tygodni: Na eurodolarze jak i na eurofranku, może wystąpić fala spadkowa. Na pierwszej parze może dojść do ustanowienia nowego dna, zaś na drugiej dno ze stycznia (0.97 CHF) może być nieznacznie pogłębione. Na wykresie CHF/PLN może to skutkować powrotem w rejon 4.35-4.40 PLN (wykres 3).
Perspektywa kilku miesięcy: Sądzę, że 9-miesięczna fala spadków na eurodolarze może się zakończyć w marcu. Wtedy czeka nas kilkumiesięczne odbicie. Kurs eurodolara mógłby powrócić pod długoterminowy opór w okolicy 1.21 USD. Szczyt kilkumiesięcznej wzrostowej korekty może wypaść o 2-3 centy niżej. W tym czasie na wykresie EUR/CHF może dojść do niewielkiego przekroczenia szczytu z lutego. Na wykresie franka do złotego może dojść do powrotu w okolice lutowego dna. Target można szacować na przedział 3.70-3.90 PLN.
Wykres 3. Frank do złotego w średnim terminie
Perspektywa długoterminowa (2015-16). Jeśli spojrzymy na strukturę spadków na eurodolarze ze szczytu z 2008 roku to od szczytu z 2011 roku znajdujemy się w silnej fali spadkowej która już przełamała długoterminowe wsparcie w rejonie 1.21 USD. Ta silna przecena może sprowadzić kurs euro do parytetu (EUR/USD = 1.0 ) a nawet niżej. Na wykresie EUR/CHF może wtedy dojść do przekroczenia dna w rejonie 0.97 CHF. Z kolei na wykresie franka do złotego może dojść do przekroczenia oporu w rejonie 4.35 PLN (wykres 4).
Wykres 4. Frank do złotego w długim terminie
Nie chcę zgadywać jak wysoko może zawędrować frank, ale wydaje się, że kurs 4.50 PLN w 2016 roku jest dosyć prawdopodobny. Dlatego już teraz należy przygotować się na takie długoterminowe ryzyko.
Sławomir Dębowski
Dział Analiz Globtrex.com
Prezentowany komentarz został przygotowany w celach informacyjnych i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005r. (Dz.U. 2005, poz. 206 nr 1715) oraz Ustawy z dnia 29 lipca 2005r. (Dz.U. 2005, Nr 183, poz. 1538 z późn. zm.). Przedstawiony raport jest wyrazem wiedzy i poglądów autora według stanu na dzień sporządzenia i w żadnym wypadku nie może być podstawą działań inwestycyjnych.
Inwestorzy powinni mieć swoją własną ocenę co do właściwości i celowości inwestowania w którykolwiek z wymienianych instrumentów finansowych, opartą na analizie danego instrumentu, ryzyka z nim związanego, ich własnej strategii inwestycyjnej oraz przy uwzględnieniu ich prawnej, podatkowej i finansowej sytuacji.