Jak wychować dziecko, które w dorosłości będzie umiało zadbać o swoje finanse? "Na pewno nie przyzwyczajać go kieszonkowym, że pieniądze spadają z nieba", mówi finansista i edukator Paweł Rygielski w pierwszym odcinku wideocastu i podcastu "Rodziconomia". Podpowiada, jak praktycznie wciągać dzieci w różnym wieku w świat pieniądza i co robić, gdy nie znamy odpowiedzi na ich pytania.


– Kieszonkowe to pierwszy ruch wielu rodziców, którzy chcą zapoznać dziecko z pieniędzmi, z oszczędzaniem i wydawaniem. Ale badania i moje osobiste doświadczenia pokazują, że kieszonkowe nie spełnia tej roli. Dodatkowo im więcej tego kieszonkowego będzie się dawało, tym więcej będzie przez dzieci wydawane. Ono jest w mojej opinii niczym innym, jak pierwszym zasiłkiem dla bezrobotnych, którym obdarowujemy nasze dzieci tylko za to, że się uśmiechają" – mówi Paweł Rygielski w pierwszym odcinku wideocastu i podcastu Bankier.pl "Rodziconomia". Mój gość jest ekspertem walutowym w jednym z banków oraz autorem książki "Język pieniądza, czyli mamo, tato, porozmawiajmy o pieniądzach, zarabianiu i oszczędzaniu".
– Brzmi to dość mocno, ale nie powinniśmy przyzwyczajać dzieci do tego, że dostają pieniądze. Lepiej, żeby zrozumiały, że zarobienie pieniędzy wymaga zrobienia czegoś, wykonania jakiejś pracy – przekonuje Rygielski.
Pytam więc mojego gościa, czy to oznacza, że płaci dzieciom za wykonywanie obowiązków domowych. – Nie. Obowiązki domowe powinny pozostać obowiązkami, które są wykonywane w ramach życia rodzinnego. Są jednak pewne zadania, które na pierwszy rzut oka podchodzą pod "obowiązek", a jednak są nadprogramowe. Najprostszy i najlepszy przykład to umycie auta. I to takie dokładne umycie auta. Tutaj oczywiście wkraczają negocjacje: "Tato, umyję auto na zewnątrz i w środku za pięć dych", ja na to "O, nie, nie" i spotykamy się gdzieś pośrodku. Inne bezpieczne zajęcia tego typu to umycie ogrodzenia czy pomalowanie swojego pokoju podczas remontu. Zakupy, które dzieci mają zrobić w taki sposób, żeby zdobyć wszystko, co potrzeba, ale zostawić atrakcyjną resztę dla siebie. To wszystko odciąża nas czasowo, a dzieciom pozwala zarobić pierwsze pieniądze – mówi Paweł Rygielski.
– W naszym polskim rozumowaniu ciągle uważamy, że nie powinno się dzieciom płacić za wykonywanie zadań, które są obowiązkami. Ale jeśli są to własne inicjatywy dzieci, ich pomysły i propozycje, za które będą chciały się z nami rozliczyć - jasne, nie ma sprawy. Na Zachodzie jest to bardzo popularne podejście, które pomaga dziecku zrozumieć, że pieniądze nie spadają z nieba. A im szybciej przygotujemy dzieci do tego, że kreatywność jest sposobem na zdobycie pieniędzy, tym szybciej będą w stanie ogarnąć się finansowo jako dorośli – opowiada gość pierwszego odcinka wideocastu i podcastu "Rodziconomia".
W 1 odcinku "Rodziconomii" z Pawłem Rygielskim rozmawiamy także o:
- praktycznych sposobach na wprowadzanie dziecka w różnym wieku w świat finansów,
- idei, żeby zamiast jednej skarbonki, kupić dziecku trzy, a nawet cztery,
- domowym rytuale miesięcznego rozliczania z dziećmi,
- wysokości odsetek, która zachęci dziecko do odkładania środków, ale nie zrujnuje portfela rodzica.
Rozmowę można obejrzeć m.in. na kanale Bankier.pl w serwisie YouTube, a wysłuchać jej na platformie Spotify.
Partnerem odcinka jest Provident Polska.
***
"Rodziconomia" to projekt Bankier.pl o finansach rodziców i ich dzieci. Piszemy o edukacji, analizujemy produkty finansowe, przyglądamy się wspierającym mamy i tatów rozwiązaniom z rynku pracy, podpowiadamy rodzicom jako konsumentom. Zapisz się na nowy newsletter, żeby nie przegapić żadnego z odcinków tej serii.