Uchwalona w środę wieczorem ustawa ws. wsparciu dla obywateli Ukrainy została poparta niemal przez cały Sejm, przeciw byli wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie Konfederacji. O przyjęciu lub odrzuceniu poprawek ws. bezkarności urzędniczej decydowały pojedyncze głosy, przede wszystkim posłów Kukiz'15.


Wcześniej posłowie głosowali nad 108 poprawkami. Najwięcej kontrowersji wzbudzały wśród posłów opozycji zgłoszone przez PiS poprawki dotyczące zagwarantowania m.in. funkcjonariuszom publicznym, w tym samorządowcom, bezkarności za złamanie dyscypliny finansów publicznych i złe gospodarowanie pieniędzmi w kilku przypadkach, m.in. za czyny popełnione w czasie obowiązywania stanu wyjątkowego, trwania wojny napastniczej na terytorium sąsiedniego państwa, a także w czasie stanu epidemii, gdy sprawca działał w celu m.in. ochrony życia lub zdrowia wielu osób lub mienia wielkiej wartości.
Przeczytaj także
Bezkarność odrzucona, ale nie do końca
Ostatecznie odrzucona została tylko jedna z tych poprawek - gwarantująca taką bezkarność funkcjonariuszom publicznym w przypadkach nie tylko czasu wojny, ale także m.in. stanu klęski żywiołowej i stanu epidemii. Za tą poprawką głosowało 224 posłów PiS, a także niezrzeszeni posłowie Łukasz Mejza i Zbigniew Ajchler. Przeciw była cała opozycja, a o negatywnym dla PiS wyniku zdecydowało głosowanie przeciw jednego posła tego ugrupowania - Marcina Duszka, a także posłów Kukiz'15 (wstrzymał się tylko Stanisław Tyszka). Trzech posłów PiS nie brało udziału w głosowaniu tej poprawki: Teresa Hałas, Anna Maria Siarkowska i Sławomir Zawiślak. Nie głosowali oni także przy innych poprawkach, dotyczących bezkarności, a także przy głosowaniu całości ustawy.
Przeszła natomiast poprawka o węższym zakresie, zapewniająca bezkarność urzędniczą w przypadku wojny, w tym wojny w kraju sąsiadującym z Polską - za jej przyjęciem głosowało 229 posłów, przeciw - 224, wstrzymało się - 2, nie głosowało - 5 . Tym razem o wyniku zdecydowało poparcie poprawki przez Jarosława Sachajkę i Stanisława Żuka z Kukiz'15, wstrzymanie się nie tylko Stanisława Tyszki, ale i Pawła Kukiza, a także brak udziału w głosowaniu Waldemara Sługockiego z KO.
Poprawka dotycząca bezkarności wprowadzona została też do Prawa przedsiębiorców, w tym przypadku w szerszej wersji, czyli także w czasie m.in. stanu epidemii, czy stanu klęski żywiołowej - za poprawką było 228 posłów, przeciw 226, wstrzymało się 2. Tu wszyscy biorący udział w głosowaniu posłowie PiS byli za (225 osób), także posłowie niezrzeszeni Ajchler i Mejza, poprawkę poparł również Stanisław Żuk z Kukiz'15, a Krzysztof Bosak z Konfederacji i Stanisław Tyszka z Kukiz'15 wstrzymali się.
Rzecznik rządu: przepis o bezkarności nie dotyczy korupcji
Przepis ustawy o pomocy dla obywateli Ukrainy, zapewniający bezkarność urzędnikom czy przedsiębiorcom, nie dotyczy przestępstw korupcyjnych; chodzi o to, by urzędnicy nie bali się podejmować decyzji w sytuacjach nadzwyczajnych - mówił rzecznik rządu Piotr Müller.
Rzecznik rządu Piotr Müller był w czwartek w Radiu Zet pytany o Fundusz Pomocy, którego utworzenie zakłada przyjęta w środę wieczorem przez Sejm ustawa o pomocy dla obywateli Ukrainy, a który ma dysponować kwotą 8 mld złotych.
Przyznał, że fundusz jest poza budżetem, by można było bardziej elastycznie z niego korzystać.
"Jeżeli ktoś chce znowu biurokrację stawiać ponad szybkość i skuteczność działania, to akurat w sytuacji wojny przy naszej granicy zalecałbym wstrzemięźliwość. Jesteśmy w innych kompletnie czasach niż jeszcze trzy tygodnie temu i wszyscy powinni zdawać sobie sprawę, że sytuacja jest nadzwyczajna" - mówił, odnosząc się do krytyki umiejscowienia Funduszu Pomocy.
Dodał, że "chodzi o to, by szybciej i elastycznej działać". Rzecznik przekonywał także, że dzięki temu również pieniądze z funduszu "wchodzą w inne reguły wydatkowe, jeśli chodzi o reguły fiskalne Unii Europejskiej, które też nie są przystosowane do takich kryzysów jak Covid-19 czy wojna za naszą wschodnią granicą".
Müller był również pytany, czemu ma służyć wprowadzony do tej ustawy poprawką przepis, który ma zapewniać - w pewnych okolicznościach - bezkarność urzędnikom i przedsiębiorcom.
"To jest przepis, który mówi o tym, że jeżeli ktoś naruszy jakieś przepisy prawa w kontekście np. pomocy osobom na Ukrainie, np. złamie po drodze jakiś przepis prawa zamówień publicznych lub nie dopełni formalności, to nie poniesie żadnych konsekwencji. Bo jaka jest alternatywa? Że urzędnik nie podejmie decyzji. Ktoś będzie bez leków, bez żywności, a on powie: ja nie mogę, bo muszę mieć tu zgodę, tu muszę mieć papier, jakąś procedurę wypełnić" - tłumaczył rzecznik rządu.
"Ja wolę, żeby urzędnik nie bał się takich decyzji" - dodał.
"Opozycja próbuje nam zarzucić, że to dotyczy sytuacji korupcyjnych. Absolutnie nie! Każda osoba, która popełniłaby przestępstwo korupcyjne, oczywiście będzie za to karana" - przekonywał Müller. Chodzi wyłącznie o takie niedopatrzenia, podkreślił, jak niedopełnienie terminów czy innych podobnych formalności.
(PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ mok/



























































