REKLAMA

Belka: Ratingowego tsunami nie będzie. "Nie wykluczamy interwencji"

Michał Żuławiński2016-05-06 17:00analityk Bankier.pl
publikacja
2016-05-06 17:00

„Dobra deflacja”, możliwość interwencji walutowej ze strony NBP, wpływ programu 500+ na gospodarkę oraz sytuacja przed 13 maja i rewizją ratingu Polski – to główne wątki konferencji prasowej po decyzyjnym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, na której Marek Belka po raz przedostatni wystąpił w roli prezesa.

Belka: Ratingowego tsunami nie będzie. "Nie wykluczamy interwencji"
Belka: Ratingowego tsunami nie będzie. "Nie wykluczamy interwencji"
fot. Thomas Dooley / / MFW

Rada Polityki Pieniężnej ponownie postanowiła pozostawić stopy procentowe na niezmienionym, rekordowo niskim poziomie. Posiedzenie zakończyło się w dniu, w którym prezydent Andrzej Duda wskazał Adama Glapińskiego na kandydata na przyszłego prezesa NBP.

Dzisiejsza konferencja była jedną z ostatnich, której przewodniczył Marek Belka. 6-letnia kadencja prezesa NBP upływa 11 czerwca tego roku. Przed tą datą odbędą się jeszcze dwa posiedzenia decyzyjne RPP: jednodniowe 24 maja oraz dwudniowe (decyzyjne) 7-8 czerwca.

Poniżej prezentujemy najważniejsze wypowiedzi, które padły w czasie piątkowej konferencji prasowej z udziałem prezesa NBP Marka Belki. Poza prezesem Narodowego Banku Polskiego w konferencji udział wzięli też dwaj członkowie RPP – Grażyna Ancyparowicz i Eryk Łon.

Na wstępie dzisiejszej konferencji Marek Belka odczytał treść komunikatu RPP. Jego treść w całości dostępna jest na stronie NBP, najciekawszy fragment dotyczył ogólnej oceny Rady:

- Rada podtrzymuje ocenę, że w świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną - czytamy w komunikacie.

fot. Filip Błażejowski / / FORUM

Na wstępie Marek Belka zaprzeczył, jakoby słabsze marcowe dane z polskiej gospodarki wpłynęły na nastawienie Rady w kwestii obniżek stóp.

- Zawsze starałem się przekonać członków RPP, jak i gremium komentatorów, że Rada nie powinna w swoich decyzjach opierać się na danych wysokiej częstotliwości, czyli miesięcznych. One na ogół odzwierciedlają jakieś zmiany sezonowe, szczególne kalendarzowe przesunięcia – tak z resztą było i w tym roku. Patrzymy zawsze na dane wygładzone, czyli z kilku miesięcy – powiedział.

Zdaniem prezesa NBP, w pierwszym kwartale polska gospodarka zanotuje wzrost niższy niż w czwartym kwartale poprzedniego roku.

- Rzeczywiście to, co GUS nam powiedział o roku poprzednim, to właśnie takie przesunięcie takiej dynamiki gospodarczej na ostatni kwartał. Roczne tempo się nie zmieniło, ale dystrybucja wzrostu się zmieniła. Czwarty kwartał jest trochę niereprezentacyjny i jest naturalne, że pierwszy kwartał będzie wolniejszy. Co do naszych oczekiwań na najbliższe kwartały, to one się nie zmieniły. Będziemy mieli do czynienia z rzeczywiście niższym odczytem w pierwszym kwartale, a potem powolny wzrost – dodał.

Rating bez tsunami

Zapytany o nastroje przed przyszłotygodniową rewizją ratingu Polski przez agencję Moody’s, Marek Belka stwierdził, że „nie przewiduje tsunami”, a inwestorzy zdyskontowali już ewentualny wpływ tego faktu na kurs złotego.

- Nie spodziewam się żadnego tsunami, natomiast niewątpliwe zapowiedź obniżenia ratingu, bo tak to można interpretować dotychczasowe enuncjacje, wywierają presję na złotego. Mam jednak przekonanie, że w kursie złotego już ten rating – jeżeli będzie miał miejsce – jest zdyskontowany – dodał.

Marek Belka zaprzeczył także, aby minister finansów kontaktował się z nim w związku ze zbliżającym się przeglądem ratingu.

- My się kontaktujemy niemal codziennie i wszystko co robimy jest po to, aby obniżać napięcie. Ale jeżeli chodzi o jakieś działania związane z datą 13 maja, to ani mi, ani jemu by to do głowy nie przyszło – dodał.

Dobra zmiana na Glapińskiego

Marek Belka w samych pozytywach odnosił się do kandydatury Adama Glapińskiego, którego prezydent wyznaczył dziś na następnego prezesa NBP.

- Rynki na pewno czekały na to, kto będzie desygnowany na prezesa NBP i myślę, że przyjęły to dobrze. Spotkałem się z komentarzami, że jest to wyraz kontynuacji. Pan profesor Glapiński był przez 6 lat członkiem RPP, od kilku miesięcy jest członkiem zarządu. Myślę, że to jest dobry wybór i tak to będzie i jest oceniane przez rynki – skwitował.

- Profesor Glapiński od ponad 6 lat jest współtwórcą polityki pieniężnej NBP. Oczywiście, że dyskutujemy i jest on uczestnikiem tej dyskusji codziennie. Nie będzie żadną niespodzianką, jeżeli powiem, że oczywistością jest pewna kontynuacja dobrej polityki pieniężnej. Nie znaczy to, że nie mogą zachodzić pewne modyfikacje. Kontynuacja jest rzeczą dosyć naturalną – dodał Belka.

Sześć interwencji

Odchodzący w czerwcu prezes NBP przypomniał, że za jego kadencji polski bank centralny kilkukrotnie interweniował na rynku walutowym. Komentując ostatnie zachowanie kursu złotego, Marek Belka nie wykluczył ponownego sięgnięcia po ten instrument.

 - W jakimś stopniu osłabienie złotego było spowodowane czynnikami globalnymi, a tylko w pewnym stopniu czynnikami specyficznymi dla naszego kraju. Groźba czy zapowiedź obniżenia ratingu przez jedną z agencji wywołuje presję na złotego. Jesteśmy czujni cały czas, także to nie zwiększyło, a podtrzymało nasz poziom czujności – stwierdził.

-  Chciałem przypomnieć, że NBP bardzo ceni to, iż system kursowy w Polsce to jest floating, swobodnie kształtujący się na rynku kurs złotego, to jeden z naszych atutów w polityce gospodarczej. Przypominamy także, że nie wykluczamy – jeżeli sytuacja rynkowa by tego wymagała – interwencji. Ostatnio podliczyliśmy, że w czasie mojej kadencji tych interwencji było sześć. Pewno jakieś znaczenia dla dynamiki zmian kursu to miało. Powtarzam po raz kolejny – nie mamy żadnego poziomu ani zakresu wahań kursu, który chcielibyśmy utrzymać. Jest floating i sobie to cenimy – dodał Belka.

Rada nie myśli o zmianie celu

Odpowiadając na pytanie o perspektywę zmiany stóp procentowych, prezes NBP przyznał, że RPP analizuje różne scenariusze, w tym również takie, które zakładają podwyżkę.

- Dyskutujemy różne scenariusze. Są takie, przy których modyfikacji polityki pieniężnej nie wykluczalibyśmy. Chcę powiedzieć, że tych scenariuszy jest kilka i one mogą także teoretycznie sugerować różnokierunkowe zmiany. Nie miałem wrażenia, żeby dzisiejsza dyskusja pokazywała wyższą skłonność do zmiany poziomu stóp procentowych – odpowiedział.

Kierowana przez Marka Belkę Rada nie dyskutowała natomiast o zmianie celu inflacyjnego. Jak podkreśliła obecna na konferencji Grażyna Ancyparowicz, jej zdaniem „cel inflacyjny nie jest wartością samą w sobie” i stanowi „kompas, a nie cel”. Z kolei Eryk Łon dodał, że w jego opinii „obecny cel inflacyjny jest dobry i sprzyja polskiej gospodarce”.

- Co nas wspomaga w realizacji polityki pieniężnej to elastyczne traktowanie tego cel. Spójrzcie Państwo wokół nas. Problemy z trafieniem w cel inflacyjny mają właściwie wszystkie ważniejsze banki centralne świata. Nie słyszałem, żeby ktoś szczególnie w takiej sytuacji to rozważał – dodał Marek Belka.

500+ i "dobra deflacja"

Odnosząc się do przeciągającego się okresu deflacji w Polsce, Marek Belka powtórzył, że jego zdaniem to zjawisko nie niesie za sobą poważnych negatywnych konsekwencji.

- Pamiętam, jak zarzekałem się, że pod koniec roku będzie oczywiście dodatni odczyt CPI, ale właśnie się pomyliłem. Wypada mi powtórzyć to, co mówię zwykle. Zjawisko deflacji nie budzi niepokoju, nie mówiąc o panice. Z punktu widzenia konsumentów jest to tzw. „dobra deflacja”. Patrząc na zachowania konsumentów, widzimy, że skłonność do oszczędzania spada. Nie ma charakterystycznego dla złej deflacji – w stylu Japońskim z poprzednich lat - skłonności do odkładania zakupów. Nie ma powodów do paniki – stwierdził Belka, nadmieniając, że NBP bacznie przygląda się stanowi finansów przedsiębiorstw, gdzie mogłaby objawić się negatywna strona deflacji. Zdaniem prezesa NBP, deflacja z czasem wygaśnie.

- Moi koledzy z innych banków centralnych zazdroszczą, że nie musieliśmy obniżyć stóp procentowych do zera czy nawet poniżej zera, że nie musieliśmy uciekać się do niekonwencjonalnych instrumentów, a przy tym, a może właśnie dlatego, że notujemy tempo wzrostu trudne do osiągnięcia dla wszystkich krajów europejskich – dodał.

Odnosząc się do tempa wzrostu gospodarczego w Polsce, prezes NBP zwrócił uwagę na wpływ programu 500+. Marek Belka powtórzył także, że polski bank centralny w swojej polityce różni się od swoich zachodnich odpowiedników.

- W tej chwili gospodarka rozwija się w tempie potencjalnego wzrostu. To jest sytuacja optymalna. Na krótki okres możemy się liczyć z potężnym, jak na taką sytuację, czynnikiem stymulującym w postaci programu 500+. Ten program pomoże zwiększyć tempo wzrostu w tym roku i w przyszłym roku, choć o wiele mniej, bo efekt ten będzie wygasał. Pewne przyspieszenie w drugiej połowie roku możemy obserwować – powiedział.

Źródło:
Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (31)

dodaj komentarz
~sondor
Nie poznaję Belki na koniec, od kiedy to NBP ma ingerować w kursy walut. Gdzie się podział tzw.wolny rynek. Wiem że ma obiecane poparcie na dobre stanowisko, ale takie wypowiedzi mogą mu tylko zaszkodzić. NBP to samodzielna instytucja, sama zapowiedź że ma ją pokierować Glapiński już powinna być ostrzeżeniem dla gospodarki, a do Nie poznaję Belki na koniec, od kiedy to NBP ma ingerować w kursy walut. Gdzie się podział tzw.wolny rynek. Wiem że ma obiecane poparcie na dobre stanowisko, ale takie wypowiedzi mogą mu tylko zaszkodzić. NBP to samodzielna instytucja, sama zapowiedź że ma ją pokierować Glapiński już powinna być ostrzeżeniem dla gospodarki, a do tego wypowiedzi Belki - to aż strach myśleć w co chcą wkręcić ekonomię.
Ekonomia jak matematyka, zawsze kierowała się własnymi prawami i o tym nie należy zapominać!!!
~a5
RATUJCIE ZŁOTÓWKĘ- EURO DROGIE - WSZYSTKO DROGIE.
~ulica_pyta_NARÓD
Czy NBP wyłoży 100 mld PLN na frankowiczów, a obywatel za to zapłaci w podatku VAT ???.

Układ PICowoBankowoFrankowy to VAT 25% w 2017r., a obywatel z kostką brukową

UGODA ma wydrenować wszystkich obywateli, tzw. OBLIGACJE RESTRUKTURYZACYJNE!, których emisje wykupi NBP , a zwrot nastąpi przez podwyżkę VAT o 2 pkt. %

Wehikuł
Czy NBP wyłoży 100 mld PLN na frankowiczów, a obywatel za to zapłaci w podatku VAT ???.

Układ PICowoBankowoFrankowy to VAT 25% w 2017r., a obywatel z kostką brukową

UGODA ma wydrenować wszystkich obywateli, tzw. OBLIGACJE RESTRUKTURYZACYJNE!, których emisje wykupi NBP , a zwrot nastąpi przez podwyżkę VAT o 2 pkt. %

Wehikuł Frankowo- Bankowy "TYTANIC" zaprasza wszystkich obywateli na NIEODPŁATNĄ przejażdżkę za 3.000 PLN/obywatela. Frankowicze wniebowzięci, dosłownie

Banki chętnie przytulą te 65-135 mld PLN odszkodowań, a obywatel za to zapłaci podwyżką VAT np. o 2-3 pkt %

NBP wypłaci bankom odszkodowania (UGODA), a wzrost VATu wypełni ubytki w NBP

"Frankowicze" tym mechanizmem okradają społeczeństwo !

Frankowicze to tylko 3% populacji, a gdzie reszta populacji Polaków !!!

Dogadujcie się z bankami lub procesujcie !!!

Prezydent nie jest stroną sprawy !!!!

Prezydent powiedział o przewalutowaniu i to zrobi !!!

a do tego potrzebna jest UGODA frankowiczów z bankami !!!, a nie procesy międzynarodowe kosztem KOWALSKIEGO,której koszty szacowane są na 15-25 mld EURO i są to tylko koszty bezpośrednie !!!

pozdrawiam trzeźwo myślących

Obran zawarł z bankami UGODĘ. Kosztem 9 mld EURO środków publicznych !

97% Obywateli Polski zrozumie, że frankowicze nie mogą żądać, aby reszta obywateli spłacała ich kredyt. Orban podniósł VAT o 2 pkt % z tego powodu.

Klopoty ze splatą ma ok 4% frankowiczów, co daje ok. co 1000y obywatel Polski.
Ściślej takich kredytów jest ok. 30.000. zakładając nawet pomoc w wys. 100 CHF/mieś na kredyt,daje to wartość 3 mln CHF/mieś, 36 mln CHF/rocznie !!!

Orban pożyczył z banku centralnego 9 mld EURO i wypłacił odszkodowania bankom
~Precz
Belka, już niedługo stracisz stanowisko z rozdziału PO!
~Piada
Deflacja, inflacja wszystko zależy od " przeciętnego koszyka " a w nim można dokładać, odejmować co się chce, gdy ludziom będzie można powiedzieć, że jest inflacja ta nagle się pojawi :-)
~pirx
Bankier uważam za bardzo wiarygodny portal, ale.. publikowanie wypowiedzi tego kłamcy uważam za niestosowne.
~Reżim-tuska
Prokuratury i sadownictwo nigdy nie zostały zdekomunizowane po upadku komunizmu jako jedyne w Europie wschodniej.

Poczytajcie o mafiach adwokackich i o układach. Wszystko dostępne na YT

Zwolennicy układu dzisiaj pod szyldem KOD na demonstracje a narodowcy i sprawiedliwi na kontrdemonstracje
~bolomanolo
nie ma w Polsce(falszuja także w UE i USA) żadnej deflacji jest natomiast inflacja na poziomie 6-8% w związku z tym nie ma żadnego wzrostu 3,6 % tylko jest depresja na poziomie okolo -4%
i teraz poprzez wystepujący upadek gospodarczy III RP i depresję gospodarczą da się już wszystko wytłumaczyć:gigantyczne nadal bezrobocie mimo
nie ma w Polsce(falszuja także w UE i USA) żadnej deflacji jest natomiast inflacja na poziomie 6-8% w związku z tym nie ma żadnego wzrostu 3,6 % tylko jest depresja na poziomie okolo -4%
i teraz poprzez wystepujący upadek gospodarczy III RP i depresję gospodarczą da się już wszystko wytłumaczyć:gigantyczne nadal bezrobocie mimo ucieczki 3 mln ludzi,głodowo -niewolnicze stawki za prace na poziomie Gabonu,rosnace zadłużenie w tempie 250mln zł dziennie upadek służby zdrowia i systemu emerytalnego(to lada moment początki juz są)
a oto przykład "deflacji" pół roku temu jak PIS dochodził do władzy litr benzyny 95 kosztował poniżej 4 zl teraz 4,4 zł czyli inflacja ceny benzyny wyniosła przez pół roku ponad 10% daje to rocznie ponad 20% tak wyglada ta ichnia"deflacja"
~ulica_pyta_NARÓD
Czy NBP wyłoży 100 mld PLN na frankowiczów, a obywatel za to zapłaci w podatku VAT ???.

Układ PICowoBankowoFrankowy to VAT 25% w 2017r., a obywatel z kostką brukową

UGODA ma wydrenować wszystkich obywateli, tzw. OBLIGACJE RESTRUKTURYZACYJNE!, których emisje wykupi NBP , a zwrot nastąpi przez podwyżkę VAT o 2 pkt. %

Wehikuł
Czy NBP wyłoży 100 mld PLN na frankowiczów, a obywatel za to zapłaci w podatku VAT ???.

Układ PICowoBankowoFrankowy to VAT 25% w 2017r., a obywatel z kostką brukową

UGODA ma wydrenować wszystkich obywateli, tzw. OBLIGACJE RESTRUKTURYZACYJNE!, których emisje wykupi NBP , a zwrot nastąpi przez podwyżkę VAT o 2 pkt. %

Wehikuł Frankowo- Bankowy "TYTANIC" zaprasza wszystkich obywateli na NIEODPŁATNĄ przejażdżkę za 3.000 PLN/obywatela. Frankowicze wniebowzięci, dosłownie

Banki chętnie przytulą te 65-135 mld PLN odszkodowań, a obywatel za to zapłaci podwyżką VAT np. o 2-3 pkt %

NBP wypłaci bankom odszkodowania (UGODA), a wzrost VATu wypełni ubytki w NBP

"Frankowicze" tym mechanizmem okradają społeczeństwo !

Frankowicze to tylko 3% populacji, a gdzie reszta populacji Polaków !!!

Dogadujcie się z bankami lub procesujcie !!!

Prezydent nie jest stroną sprawy !!!!

Prezydent powiedział o przewalutowaniu i to zrobi !!!

a do tego potrzebna jest UGODA frankowiczów z bankami !!!, a nie procesy międzynarodowe kosztem KOWALSKIEGO,której koszty szacowane są na 15-25 mld EURO i są to tylko koszty bezpośrednie !!!

pozdrawiam trzeźwo myślących

Obran zawarł z bankami UGODĘ. Kosztem 9 mld EURO środków publicznych !

97% Obywateli Polski zrozumie, że frankowicze nie mogą żądać, aby reszta obywateli spłacała ich kredyt. Orban podniósł VAT o 2 pkt % z tego powodu.

Klopoty ze splatą ma ok 4% frankowiczów, co daje ok. co 1000y obywatel Polski.
Ściślej takich kredytów jest ok. 30.000. zakładając nawet pomoc w wys. 100 CHF/mieś na kredyt,daje to wartość 3 mln CHF/mieś, 36 mln CHF/rocznie !!!

Orban pożyczył z banku centralnego 9 mld EURO i wypłacił odszkodowania bankom.

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki