Do walki oprócz ConocoPhillips stanęły jeszcze trzy Firmy. Rosyjski Promswjazbank, który zaoferował sumę równą cenie wywoławczej czyli 1, 928 mld dol. Zaraz po nim z minimalnie wyższą ofertą wystartował Promregion Holding. Trzecią i zwycięską ofertę zgłosiła reprezentująca ConocoPhillips Springtime Holding, firma zarejestrowana na Wyspach Dziewiczych, będących rajem podatkowym dla przedsiębiorców.
Wynik przetargu nie był dla nikogo zaskoczeniem. Już w lipcu bowiem szef amerykańskiego koncernu James Mulva otrzymał od prezydenta Putina zapewnienie o swoim poparciu dla inwestycji. Spodziewano się jednak, że cena sprzedaży będzie około 10 proc. wyższa niż cena wywoławcza. Tymczasem było jedynie 3 proc. Pomimo tego, Rosjanie i tak się cieszą, gdyż była to do tej pory największa prywatyzacja w historii ich kraju.
Zaraz po ogłoszeniu wyników przetargu oba koncerny wydały komunikat, z którego jasno wynikało, że transakcja ma poparcie rządów Rosji i USA.
Amerykanie planują teraz ogłoszenie przetargu na 2,6 proc. walorów Łukoilu, w cenie do 30,76 dol. za akcję. W ciągu trzech lat ConocoPhillips zamierza zwiększyć swoje udziały w rosyjskim koncernie do 20 proc. Choć taki pakiet akcji nie daje mu możliwości wpływu na decyzje strategiczne Łukoilu, to dzięki temu będzie mógł doliczyć do swoich rezerw ropy te, które odpowiadają udziałom w rosyjskim koncernie. Warto tu zaznaczyć, że Łukoil ma drugie co do wielkości rezerwy na świecie
Koncerny mają utworzyć spółkę do eksploatacji złóż ropy w rejonie Timan – Peczora na Syberii. Wspólnie też będą starać się o uzyskanie potwierdzenia praw rosyjskiego koncernu do eksploatacji bardzo zasobnych złóż ropy Zachodnia Kurna w Iraku. Prawa te rosyjski koncern uzyskał w 1997 r. od Saddama Husajna, który później zmienił zdanie. Nowy rząd iracki jeszcze nie ustosunkował się do decyzji byłego dyktatora. Teraz Conocophillps będzie naciskał na amerykański rząd, aby ten poparł rosyjskie starania w Iraku. Amerykański koncern będzie bowiem otrzymywał aż 17,5 proc. udziałów z ropy wydobywanej w Iraku.
J.B.
Źródło:
