REKLAMA
TYLKO U NAS

Pozorowane wypadki. Każdego można w nie wrobić?

Malwina Wrotniak2013-11-27 05:59redaktor naczelna Bankier.pl
publikacja
2013-11-27 05:59

Zagrożeniem na polskich drogach są nie tylko słabe umiejętności innych kierowców. Niebezpieczeństwo stanowią też oszuści, którzy celowo powodują lub fingują wypadki, żerując na nieświadomości przypadkowych ludzi. Wygląda na to, że każdego można dziś wrobić w stłuczkę, która nigdy się nie zdarzyła.

Pozorowane wypadki. Każdego można w nie wrobić?
Pozorowane wypadki. Każdego można w nie wrobić?
fot. iStock / / Thinkstock

Do redakcji przyszedł list od oburzonej czytelniczki. Mieszka za granicą, a w Polsce ma rodziców, którzy padli ofiarą wyłudzaczy odszkodowań. Opisany przez nią przypadek pokazuje, że w całkiem prosty sposób można dziś w Polsce uczynić sprawcą wypadku osobę, która nigdy w nim nie uczestniczyła.

[Zachowano oryginalną pisownię listu]

"Mam w Polsce rodziców po 65. roku życia. Ojciec ostatnio chorował na raka, leczył się w Poznaniu, a więc było to związane z dojazdami samochodem ok. 60 km. Póki mógł, jeździł jako kierowca, było to w okolicach stycznia i lutego. W czerwcu, kiedy ojciec od ponad miesiąca przebywał w szpitalu, moją mamę nawiedził policjant. Agresywnie zachowując się oświadczył, że ojciec spowodował kolizje, na dodatek uciekł z miejsca kolizji, że będzie sąd (…).

Przerażona kobieta wyjąkała jedynie, że mąż jest w szpitalu i że żadnej kolizji nie miał! Ojciec wrócił wycieńczony po operacji do domu i od razu wpadł po raz drugi w ręce owego policjanta, któremu jasno oświadczył, że owszem do lekarza w ten dzień autem się udał, ale żadnej kolizji ani nie widział, ani nie spowodował.

Sprawa zakończyła się w sądzie, ojciec został winny, bo byli świadkowie (oczywiście 2 podstawione osoby, zeznały nieprawdę) i otrzymał grzywnę 500 zł... Ja się zapytuję: CZY W POLSCE FUNKCJONUJE JAKIEŚ PRAWO? (...)

Ojciec nie wierzy w żadną sprawiedliwość, już nie walczył wcale, po prostu zrezygnowany poddał się, żeby go już tylko w spokoju zostawili (…) Przecież na skrzyżowaniach są kamery, dlaczego zwlekano do czerwca? Nikt auta ojca nie oglądał!!! (...) za moment ilość takich niewinnych ofiar wzrośnie, bo przecież się udało!!! Po cichu proszę los, żeby na tym się skończyło, bo obawiam się jakiegoś skarżenia o odszkodowanie za szkody zdrowotne i wyciągania trupów z szafy za chwilę, skoro ktoś kłamie w sądzie, to jest zdolny do innych oszustw".

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że postawienie przed sądem, a wreszcie ukaranie niewinnej osoby w związku ze zdarzeniem drogowym, w którym nie uczestniczyła jest niemożliwe albo bardzo mało prawdopodobne. Po zasięgnięciu opinii prawników okazuje się jednak, że w ramach polskiego systemu prawa może dochodzić do wielu podobnych sytuacji. Częściowo winni są też sami poszkodowani.

Reklama

To mogło się zdarzyć

– Obawiam się, że opisywana sytuacja mogła, niestety, mieć miejsce. Niejednokrotnie stykamy się z przypadkami niesłusznych skazań oraz pomyłek popełnionych przez organy ścigania i wymiar sprawiedliwości, mających daleko idące implikacje – mówi Piotr Protasiuk z firmy Omega Kancelarie Prawne. W podobnym tonie wypowiada się też Tomasz Socha z biura dochodzenia odszkodowań Campter. – Z doświadczenia i prowadzonych przeze mnie spraw wiem, iż podobne sytuacje opisane przez czytelnika mają miejsce, najczęściej poprzez pozorowanie wypadków w celu uzyskania odszkodowania. W tym przypadku mogliśmy mieć do czynienia ze swoistym "wrobieniem" czytelnika w spowodowanie wypadku, co przy jego braku wiedzy, doświadczenia i profesjonalnej reprezentacji doprowadziło do prawomocnego wyroku skazującego – mówi.

Najpopularniejsze nowe auta – porównujemy ceny
Ceny nowych samochodów Jeśli nowe – to Skoda, Kia lub Opel. W zależności od modelu i wersji na zakup trzeba przygotować co najmniej 35 tys. złotych.
więcej…

Ostrożniej ocenia ten przypadek adwokat Maciej Żakiewicz. – Oszustwa ubezpieczeniowe polegają najczęściej na pozorowaniu kolizji, a następnie naprawianiu samochodów przy użyciu części niewiadomego pochodzenia, podczas gdy ubezpieczyciel płaci za naprawy pojazdów według cen producenta. Udział w takim procederze biorą zarówno kierujący, jak i warsztaty samochodowe – wyjaśnia. Szybko uzupełnia jednak: – Przypadki wyłudzeń i oszustw ubezpieczeniowych są dość częste w Polsce, ale przedstawiony przez czytelniczkę stan faktyczny nie wskazuje, że w tym przypadku do takiego wyłudzenia doszło – mówi Żakiewicz.

Dzień mieszkaniowy na Bankier.pl - 2 webinary

Dzień mieszkaniowy na Bankier.pl - 2 webinary

Zapraszamy na webinary o kredytach hipotecznych! Jak oszczędzić na kredycie hipotecznym i szybciej pozbyć się długu. Kredyt 2 procent - wszystko, o co boisz się zapytać Zapisz się zostawiając zgody, albo zapłać 20 zł
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl

Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Jeśli chcesz fakturę, to wypełnij dalszą część formularza:
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Pole wypełnione niepoprawnie!
Podaj kod w formacie xx-xxx!
Pole wypełnione niepoprawnie!

Trudno wskazać winnego

Przyznając, że do oszustw ubezpieczeniowych dochodzi wcale nierzadko, eksperci podkreślają, że jednoznaczne wskazanie winnego w tym i podobnych przypadkach nie jest proste. – Bez zaznajomienia się z dokumentacją sprawy ciężko wnioskować, która strona miała rację. Być może powiedzenie "nieznajomość prawa szkodzi" znalazło swoje uosobienie w przypadku państwa czytelnika – mówi Tomasz Socha.

Wątpliwości zawsze wzbudza już samo ustalenie faktycznego przebiegu zdarzenia. Podobnie jest w tym przypadku. – Świadkowie mogli wskazać mężczyznę (najczęściej świadkowie wskazują numery rejestracyjne pojazdu) jako sprawcę kolizji, a policja, wykonując czynności w sprawie, mogła do niego dotrzeć nawet kilkanaście dni od zdarzenia. Sama kolizja mogła zostać spowodowana przez kierującego, którego samochód nie został uszkodzony, a on sam mógł odjechać nie wiedząc, iż na przykład zajechał komuś drogę, wymuszając manewr obronny, który skończył się kolizją z trzecim pojazdem. Możliwości jest wiele – mówi Maciej Żakiewicz.

pozorowane wypadki grafika
Fot. Thinkstock

Niewłaściwa ocena sfingowanego wypadku może prowadzić do błędnej oceny, a w konsekwencji skazania niewinnej osoby. Choć taki scenariusz wchodzi w grę, nie ma takiej pewności. Na finał całej sprawy zawsze składa się szereg czynników. – Nie wiemy, co dokładnie zostało udokumentowane w aktach poruszanej sprawy i na jakiej podstawie oparł się sąd, wydając orzeczenie w sprawie o wykroczenie. Czy były to tylko oświadczenia świadków, czy zgromadzono inne dowody, czy doszło do przekroczenia granicy swobodnej oceny dowodów, czy organy ścigania w odpowiedni sposób zabezpieczyły materiał dowodowy, w tym nagrania z kamer monitoringu miejskiego – mówi Piotr Protasiuk.

»10 mitów na temat samochodowego OC

– Pytań nasuwa się wiele i aby udzielić odpowiedzi odnoszącej się do konkretnego stanu faktycznego, konieczne jest staranne zapoznanie się z aktami sprawy. Dopiero wówczas można rozważyć, czy istnieją przesłanki pozwalające na uchylenie prawomocnego orzeczenia i ponowne rozpoznanie sprawy wskutek zaistnienia nadzwyczajnych przyczyn wymienionych w ustawie – podkreśla.

Niesłusznie oskarżony powinien walczyć

Prawnicy wskazują, że do podobnych wyroków w sprawach, w których udział brali oszuści ubezpieczeniowi, dochodzi nie ze względu na wadliwe prawo, ale z racji niskiej świadomości społecznej na temat przysługujących oskarżonym praw. – Z tego miejsca kieruję prośbę do poszkodowanych, a także do samych sprawców wypadków: nie lekceważcie prawa i nie postępujcie lekceważąco. Każda, nawet nieprawdziwa sytuacja może narazić was na potencjalną odpowiedzialność karną lub cywilną – przestrzega Tomasz Socha.

Przed najpoważniejszymi konsekwencjami często może uchronić wczesne podjęcie odpowiednich kroków. – Nie wiemy, czy osoba obwiniona, która ostatecznie została uznana za winną, korzystała z usług profesjonalnego prawnika, który byłby w stanie podjąć w odpowiednim czasie działania mające na celu doprowadzenie do umorzenia postępowania z powodu braku znamion czynu zabronionego – mówi Protasiuk. – Z pewnością o wiele łatwiej byłoby podejmować działania w momencie, gdy toczyło się jeszcze postępowanie, niż w przypadku, kiedy doszło do uprawomocnienia się wydanego przez sąd orzeczenia. Odrębną kwestią pozostaje ewentualne dochodzenie roszczeń odszkodowawczych od Skarbu Państwa – uzupełnia.

Im starszy, tym lepszy - bo tańszy. Tak Polacy kupują samochody używane

Na pewne uchybienia po stronie poszkodowanego wskazuje też Tomasz Socha z kancelarii Campter. – Postępowanie sądowe daje pozwanemu możliwość złożenia dowodów swojej niewinności, w związku z czym należałoby postawić pytanie: dlaczego pozwany tego nie uczynił? Pozwany nie może zrzucać winy na źle działający system, jeżeli nie podjął się aktywnie obrony w swojej sprawie. Czytelnik mógł nie zapewnić sobie profesjonalnego pełnomocnika sądowego, który skutecznie odparłby dowody strony przeciwnej.

Jak powinno się zatem zachować w takiej sprawie? – Ojciec czytelniczki popełnił błąd, nie podejmując próby wyjaśnienia sprawy, choćby zapoznając się z aktami w sądzie. Nie można mówić o luce w prawie, gdy nie zostały podjęte żadne czynności zmierzające do weryfikacji materiału dowodowego dotyczącego przedmiotowej kolizji – mówi Maciej Żakiewicz. – Zakładając staranność, kierowca w praktyce ma zawsze możliwość weryfikacji zebranego w sprawie kolizji materiału dowodowego.

Walczyć o swoje prawa warto od samego początku. W przypadku gdy wydarzenia zajdą już tak daleko, jak w opisanym przypadku, odwrócenie ich biegu nie jest proste. – Jeżeli sprawa zakończyła się nieprawomocnym wyrokiem, poszkodowany nadal może wnieść apelację, która zostanie rozpatrzona. Jeżeli wyrok jest prawomocny, czytelnik musi pogodzić się z ewentualną niesprawiedliwością, która go spotkała – kwotuje Socha.

Źródło:
Malwina Wrotniak
Malwina Wrotniak
redaktor naczelna Bankier.pl

Redaktor naczelna Bankier.pl. Autorka wielu publikacji z zakresu finansów, ukazujących się na łamach serwisu od 2008 roku. W przeszłości dziennikarz specjalizujący się w tematyce ubezpieczeń, doceniona Nagrodą Polskiej Izby Ubezpieczeń dla Środowiska Dziennikarskiego. Autorka emigracyjnych projektów "Tam mieszkam" i "Zawróceni", uhonorowana Nagrodą im. Macieja Płażyńskiego dla dziennikarzy i mediów służących Polonii. W 2016 r. wydała książkę "Tam mieszkam. Życie Polaków za granicą". Rozwija autorski projekt i podcast edukacyjny "Rodziconomia" o finansach rodziców i ich dzieci. Laureatka Nagrody Dziennikarskiej im. M. Krzaka za obiektywizm i dostępny język komunikacji w publikacjach z obszaru edukacji ekonomicznej. Absolwentka studiów doktoranckich na Uniwersytecie Ekonomicznym we Wrocławiu.

Tematy
Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Im więcej latasz, tym więcej zyskujesz!

Advertisement

Komentarze (30)

dodaj komentarz
~Caesar
Oczywiście że winny jest system a nie pozwany (o ile skazano niewinną osobę). To tak jakby powiedzieć że pacjent któremu zamiast lewej zoperowano prawą nogę sam jest sobie winien. "Pozwany" to obywatel płacący podatki i do obowiązku "systemu" czyli sędziego, prokuratora, policjanta należy zebrać dowody zarówno Oczywiście że winny jest system a nie pozwany (o ile skazano niewinną osobę). To tak jakby powiedzieć że pacjent któremu zamiast lewej zoperowano prawą nogę sam jest sobie winien. "Pozwany" to obywatel płacący podatki i do obowiązku "systemu" czyli sędziego, prokuratora, policjanta należy zebrać dowody zarówno winy jak i niewinności.
A brak staranności (lub nierzetelność) w zbieraniu dowodów i w prowadzeniu postępowania powinna skutkować odpowiedzialnością cywilną i karną. Zamiast tego mamy immunitet sędziego i immunitet prokuratora oraz policję bez zewnętrznej kontroli. Można oczywiście powiedzieć że człowiek 65 letni powinien wiedzieć w jakim kraju żyje i dostosować się do systemu - np. przed operacją wykupić kilka prywatnych wizyt u lekarza, a przy oskarżeniu wziąć adwokata a jak go nie stać to niech umiera albo gnije w więzieniu ???!!!
~rradny
A co do tego że samochody naprawia się w warsztatach z używanych części niewiadomego pochodzenia, to temu winne są same firmy ubezpieczeniowe a raczej ich pracownicy szacujący szkodę. Bo po szacunkach szkody np. na 100 tyś zł przyznają 2,5 tyś i mówią że to można usunąć w każdym warsztacie samochodowym. I każdy kto miał stłuczkę A co do tego że samochody naprawia się w warsztatach z używanych części niewiadomego pochodzenia, to temu winne są same firmy ubezpieczeniowe a raczej ich pracownicy szacujący szkodę. Bo po szacunkach szkody np. na 100 tyś zł przyznają 2,5 tyś i mówią że to można usunąć w każdym warsztacie samochodowym. I każdy kto miał stłuczkę to wie ile trzeba się wtedy nachodzić po takiej ekspertyzie takiego rzeczoznawcy i udowadniać swoje racje. Najlepszym wyjściem jest oddanie auta na naprawę bezgotówkową i to w serwisie który wystawia rachunek dużo wyższy, w tym przypadku było to 15 tyś zł. I to jest w porządku przecież wszyscy kierowcy na to się składamy płacąc polisy OC. Ale co zrobić jak nie ma innego wyjścia. Pozdrawiam
~Realista ...
Po pierwsze: zapewnienie ochrony prawnej, czyli drożej niż zasądził sąd. Artykuł wyraźnie sponsorowany. Odszkodowawcze kancelarie? Miałem kolizję, gdzie ja zostałem obwiniony o spowodowanie na podstawie fałszywych oskarżeń żony sprawcy, która zjawiła się po zdarzeniu. Sąd mnie uniewinnił, ale fałszywe zeznania zostały puszczone płazem.Po pierwsze: zapewnienie ochrony prawnej, czyli drożej niż zasądził sąd. Artykuł wyraźnie sponsorowany. Odszkodowawcze kancelarie? Miałem kolizję, gdzie ja zostałem obwiniony o spowodowanie na podstawie fałszywych oskarżeń żony sprawcy, która zjawiła się po zdarzeniu. Sąd mnie uniewinnił, ale fałszywe zeznania zostały puszczone płazem. Oto cały obraz naszych sądów. Dziwny kraj, Polska. Jeszcze lepiej określił Polskę znany polityk partii rządzącej, siedząc na tarasie gdzieś w Kalifornii. Polski polityk? I jeszcze "O"FE to przekręt i grabienie przyszłych emerytów. Niektóre banki np., kuszą lokatami z ochroną kapitału wpłaconego a tutaj przymusowy "Otwarty" FE, chce się nawet sądzić za nie swoje pieniądze.
Realista, nieświadomie ochrzczony, jak 100% tzw wierzących.
~Real
Kto miał walczyć skoro "winny" był chory ???
mirwojski
Czytam ten " bełkot " mondralińskich wszelkiej maści i zastanawiam się gdzie popełniono błędy przy ich edukacji : - 3 klasa szkoły podstawowej / ... uczenie czytania ze zrozumieniem .../; szkoła średnia czy studia - nawet jak czytam - prawnicze ??? Znacie choć w przybliżeniu znaczenie słowa -EMPATIA ??? Mam wątpliwości Czytam ten " bełkot " mondralińskich wszelkiej maści i zastanawiam się gdzie popełniono błędy przy ich edukacji : - 3 klasa szkoły podstawowej / ... uczenie czytania ze zrozumieniem .../; szkoła średnia czy studia - nawet jak czytam - prawnicze ??? Znacie choć w przybliżeniu znaczenie słowa -EMPATIA ??? Mam wątpliwości ... mondralińscy . Wobec tego życzę każdemu z was - pseudo - prawnikom też - ROZPOZNANIA U WAS KANCEROGENNYCH ZMIAN RAKOWYCH W WASZYCH ORGANIZMACH Z KONSEKWENCJAMI - chemią, naświetleniami, nieprzespanymi nocami gdy macie ponad 60lat / mniej też - głupcy /. A potem tłuki w policyjnych mundurach / udowodniony ok. 70 % nabór do tej formacji osób z tzw marginesu - społecznego i środowiskowego / i " prawnicy " - sędziowie - jakże źle opłacani ( tak jak i lekarze ) .... To są moje życzenia dla was na Nowy Rok - szczególnie te ze zmianami rakowymi ...
~www
W takich przypadkach warto mieć ubezpieczenie ochrony prawnej. Można je wykupić razem z OC za około 20-30 zł/rok. Przyda się także przy zatargach z ubezpieczycielem, lub nie daj Boże, przy wypadkach z rannymi.
~echhhh
Niby są kamery, a słucha się świadków :))) Pewnie kamery są kupione wedle kryterium najniższej ceny, więc najzwyczajniej nie działają
~aa
A dlaczego wierzy się tylko oskarżającemu, a dlaczego ktoś pewny swej niewinności ma ją udowadniać, a dlaczego złodziej bezpośrednio nie może zadośćuczynić okradzionemu, dlaczego oszukany przez "bank" ma płacić nie swoje raty, dlaczego na papierosach umieszcza się wielkie ostrzeżenie , a na umowach piszę sie maczkiem, żeby A dlaczego wierzy się tylko oskarżającemu, a dlaczego ktoś pewny swej niewinności ma ją udowadniać, a dlaczego złodziej bezpośrednio nie może zadośćuczynić okradzionemu, dlaczego oszukany przez "bank" ma płacić nie swoje raty, dlaczego na papierosach umieszcza się wielkie ostrzeżenie , a na umowach piszę sie maczkiem, żeby nie zauważyć pułapki itd - takie prawo nie ma sensu.
~aa
A dlaczego wierzy się tylko oskarżającemu, a dlaczego ktoś pewny swej niewinności ma ją udowadniać, a dlaczego złodziej bezpośrednio nie może zadośćuczynić okradzionemu, dlaczego oszukany przez "bank" ma płacić nie swoje raty, dlaczego na papierosach umieszcza się wielkie ostrzerżenie , a na umowach piszę sie maczkiem, A dlaczego wierzy się tylko oskarżającemu, a dlaczego ktoś pewny swej niewinności ma ją udowadniać, a dlaczego złodziej bezpośrednio nie może zadośćuczynić okradzionemu, dlaczego oszukany przez "bank" ma płacić nie swoje raty, dlaczego na papierosach umieszcza się wielkie ostrzerżenie , a na umowach piszę sie maczkiem, żeby nie zauważyć pułapki itd - takie prawo nie ma sensu.
~aa
A dlaczego wierzy się tylko oskarżającemu, a dlaczego ktoś pewny swej niewinności ma ją udowadniać - takie prawo nie ma sensu.

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki