REKLAMA
QUIZ

Politico: czy wspólna polityka handlowa UE się rozpada?

2016-10-25 13:50
publikacja
2016-10-25 13:50

Wstrzymanie ratyfikacji umowy o wolnym handlu UE-Kanada (CETA) wskazuje na szerszy problem: czy wspólna polityka handlowa UE, jedno z największych historycznych osiągnięć kilku dekad europejskiej integracji, się rozpada? - pyta Paul Taylor na portalu Politico.

fot. Toby Melville / / Reuters

Taylor, który przez wiele lat był szefem biura agencji Reutera w Brukseli, w tekście pt. "Dżin europejskiego handlu został wypuszczony z butelki" zwraca uwagę, że coś musi się zmienić, jeśli Unia Europejska ma odbudować szeroki konsensus poparcia dla handlu, jednej z największych sił napędowych swego dobrobytu.

"Prawdopodobne fiasko (umowy) z Kanadą podkopało kwestię prowadzenia wspólnej zewnętrznej polityki handlowej, w której Komisja Europejska ma rozległe prerogatywy jako wyłączny negocjator w imieniu państw członkowskich, a Parlament Europejski jest instancją ratyfikującą" - czytamy w Politico.

Zdaniem autora tekstu otwarcie umowy CETA na ratyfikację w sumie przez 38 parlamentów narodowych i regionalnych, do czego szef KE Jean-Claude Juncker czuł się zobowiązany pod presją opinii publicznej, było "zaproszeniem do wzięcia zakładnika". Nastąpiło to "zgodnie z przewidywaniem, gdy socjalistyczny rząd Walonii (francuskojęzycznego, autonomicznego regionu Belgii) zgłosił mnóstwo zastrzeżeń" do umowy.

"Było to - jak tłumaczy Politico - po części polityczne napinanie mięśni w obrębie skomplikowanego systemu federalnego w Belgii, po części taktyka przetrwania Partii Socjalistycznej stojącej w obliczu narastającego wyzwania ze strony antyglobalistycznej skrajnej lewicy, po części klasyczna obrona interesów rolników, a częściowo zasadnicza obawa o przechylenie równowagi siły regulacyjnej z państw na korporacje".

Autor tekstu zauważa, że "Europejczycy nie są jedynymi, którzy obawiają się bardziej otwartego handlu" i wskazuje na "protekcjonistyczną retorykę" kandydata Republikanów w wyborach prezydenckich w USA Donalda Trumpa, a także "ostrożność handlową" kandydatki Demokratów Hillary Clinton.

Taylor zwraca również uwagę, że "oparty na zasadach wielostronny system handlowy, reprezentowany przez Światową Organizację Handlu (WTO), jest sparaliżowany przez sprzeciw gospodarek wschodzących, takich jak Chiny i Indie, wobec zachodnich, liberalnych reguł gry".

Ponadto zdaniem eksperta referendum w sprawie Brexitu pogłębiło długoterminowe wyzwanie, jakie stoi przed władzami KE, polegające na tym, że kraje członkowskie chcą odebrać Brukseli władzę lub przekazać ją ciałom rzekomo bardziej niezależnym i takim, które są mniej podatne na wpływy politycznie. "CETA była ubocznym efektem ostrego sprzeciwu wobec Brukseli w następstwie brytyjskiego referendum 23 czerwca" - pisze Politico.

Na koniec autor tekstu przywołuje wypowiedź Pascala Lamy'ego, komisarza UE ds. handlu międzynarodowego w latach 1999-2004 i szefa WTO w latach 2005-2013, według którego rządy i UE muszą zwracać większą uwagę na "przegranych (procesu) globalizacji" i "bardziej współpracować z organizacjami konsumenckimi i ekologicznymi przed podjęciem ambitnych negocjacji, takich jak będące obecnie w impasie rozmowy między USA i UE w sprawie umowy o Transatlantyckim Partnerstwie Handlowo-Inwestycyjnym (TTIP)".

"Musimy po prostu pracować ciężej, aby uzyskać legitymizację opinii publicznej dla handlu w sytuacji narastającej presji" - powiedział Lamy komentatorowi Politico. "Otwarcie handlu działa, ponieważ boli, i boli, ponieważ działa" - uważa Lamy. (PAP)

cyk/ kar/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.
Wyjątkowa Wyprzedaż Forda. Hybrydowe SUVy już od 88 900 zł.

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~silvio_gesell
Problem jest we wspólnej walucie. Każdy z krajów strefy euro ma inną demografię, kulturę pracy, stopień rozwoju, inne uwarunkowania geograficzne i klimatyczne. Każdy z nich ma więc inną naturalną stopę procentową, czyli poziom realnych stóp gwarantujacy pełne zatrudnienie. Dlatego, każdy kraj strefy zasługuje na własną politykę monetarną,Problem jest we wspólnej walucie. Każdy z krajów strefy euro ma inną demografię, kulturę pracy, stopień rozwoju, inne uwarunkowania geograficzne i klimatyczne. Każdy z nich ma więc inną naturalną stopę procentową, czyli poziom realnych stóp gwarantujacy pełne zatrudnienie. Dlatego, każdy kraj strefy zasługuje na własną politykę monetarną, czyli własny bank centralny.

A tak euro ucieka z krajów południowych, bo jest zbyt mocne i przestaje spełniać swoją podstawową funkcję, czyli bycie medium wymiany. Jeśli pieniądz ucieka z miejsc gdzie jest potrzebny to ludzie jadą za pieniądzem. Stąd wielka migracja młodego pokolenia do krajów starej unii. Oczywiście koszty społeczne migracji są ogromne - zerwanie więzów rodzinnych, zadłużenie w związku z wysokimi cenami mieszkań - co dodatkowo zmniejsza dzietność, powoduje starzenie się społeczeństwa i obniża naturalne stopy procentowe jeszcze bardziej.

Jeśli monopol euro nie zostanie zlikwidowany to martwica UE będzie postepować dalej, aż do całkowitej utraty konkurencyjności tej największej gospodarki świata. Grecy potrzebują drachmy, Włosi liry, a Hiszpanie pesety - słabych walut pozwalających im żyć we własnym kraju z turystyki, produkcji na eksport artykułów spożywczych (np. win, oliwek, serów), czy też energii odnawialnej. Potrzebują słabych walut, tak by znowu opłacało się inwestować i zatrudniać w tych krajach.
~yup
>> Otwarcie handlu działa, ponieważ boli, i boli, ponieważ działa

Nobel dla tego pana!
~123
widac że wielce rozżalony jest ktos kto miał dostac grubo w łape od korporacji za przepchnięcie po cichu tego paktu diabelskiego, bo co do tego ze jest to niekorzystne dla unijnych rolników to raczej jest bezsporne inaczej nie utajnialiby tych dokumentów i nie stawiali straży aby broniła dostępu do wgladu w nie analitykom państw unijnych
~dfff
A może po prostu umowa jest nierównoważna? Daje fory korporacjom. Zwróćmy uwagę chociazby na wieprzowinę jeśli tam technologia pozwala utuczyć świnie w ponad 3 miesiace do ok 120 kg to cos jest nie halo...
~pa
"Prawdopodobne fiasko (umowy) z Kanadą podkopało kwestię prowadzenia wspólnej zewnętrznej polityki handlowej, w której Komisja Europejska ma rozległe prerogatywy jako wyłączny negocjator w imieniu państw członkowskich (...)" - i właśnie z tego powodu fiasko tej i wszystkich przyszłych umów zawieranych w tym formacie. Najzwyczajniej "Prawdopodobne fiasko (umowy) z Kanadą podkopało kwestię prowadzenia wspólnej zewnętrznej polityki handlowej, w której Komisja Europejska ma rozległe prerogatywy jako wyłączny negocjator w imieniu państw członkowskich (...)" - i właśnie z tego powodu fiasko tej i wszystkich przyszłych umów zawieranych w tym formacie. Najzwyczajniej KE - czyli banda aroganckich, niewybieralnych i nieodwoływalnych biurokratów z niewiadomego nadania - nie ma żadnego realnego mandatu ani żadnej wiarygodności, a ich samozwańczo przyznane sobie prerogatywy w zakresie "reprezentowania" suwerennych państw są już wystarczającym powodem, żeby odrzucić każdą umowę, którą próbują "negocjować" za zamkniętymi drzwiami.

Powiązane: Unia Europejska

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki