"Oglądają nas jak zwierzęta w zoo" - grzmią właściciele luksusowych mieszkań nad Tamizą, za które średnio zapłacili 2 mln funtów. Wszystko przez taras widokowy Tate Modern, z którego odwiedzający muzeum mogli dokładnie zajrzeć im w okna. Spór dotarł aż do Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii.


Platforma widokowa jednej z najsłynniejszych galerii w Londynie "narusza" prywatność mieszkańców pobliskiego 23-piętrowego apartamentowca, którzy twierdzą, że setki tysięcy odwiedzających "gapią się im w okna" - orzekł Sąd Najwyższy, który jest cytowany w "Daily Mail". Tu widać białą sofę i okrągły stół, tam doniczki z małymi choinkami i fotel, na którym rozsiadła się przytulanka.
Sprawę w 2017 roku założyło czterech właścicieli, którzy zażądali zamknięcia platformy widokowej lub ogrodzenia tej części skierowanej bezpośrednio w stronę ich okien. Argumentowali to "nieustępliwą" wręcz inwazją na ich prywatność.
Sądowa batalia była jak odbijanie tenisowej piłeczki, gdyż sądy na zmianę przyznawały rację to galerii, twierdząc, że mieszkańcy mogą po prostu opuścić żaluzje lub zamontować firanki, które zapewnią prywatność, to właścicielom lokali, którzy powoływali się na prawo do prywatności, która zgodnie z art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka gwarantuje im spokojne egzystowanie wewnątrz lokali, na które wydali przecież średnio 2 mln funtów.


Ostatecznie sprawa oparła się o Sąd Najwyższy, który orzekł większością trzech do dwóch na korzyść mieszkańców. Lord George Leggatt powiedział, wydając oświadczenie, że sądy niższej instancji stwierdziły, że "obszary mieszkalne lokali", które mają okna sięgające od podłogi do sufitu, znajdują się pod stałą obserwacją z galerii widokowej Tate przez większą część dnia każdego dnia tydzień w tydzień. - Nietrudno sobie wyobrazić, jak uciążliwe byłoby życie w takich okolicznościach dla zwykłego człowieka, podobnie jak przebywanie w klatce w zoo - dodawał. Uznał także, że taras widokowy nie zalicza się do "normalnego użytkowania" terenu muzeum, nie stanowi jego podstawy, a zalicza się bardziej do dodatkowej atrakcji i w konsekwencji nie jest konieczny dla prowadzenia galerii.
Dodatkowo stanowi uciążliwość dla właścicieli mieszkań. Co za tym idzie, nie ulega wątpliwości, że oglądanie wnętrza mieszkań lub ich fotografowanie z budynku Tate powoduje znaczną ingerencję w zwykłe użytkowanie nieruchomości.
Nieznane są jeszcze środki, jakie sąd nakaże wprowadzić galerii, by zadowolić mieszkańców budynku. Nie rozwiązano więc podstawowego problemu. Mieszkańcy apartamentowca nie podali także kosztów batalii, twierdząc jedynie, że zapłacili setki tysięcy funtów opłat sądowych.
Ceny mieszkań na osiedlu Neo Bankside osiągają nawet kwoty 5 mln funtów. Miesięczne czynsze wahają się od 2 do 3 tys. funtów tygodniowo. I to przy wiecznie zasuniętych roletach.
Kto był pierwszy - chronologia wydarzeń:
2007 - miasto zatwierdza plany budowy Neo Bankside, inwestycji z 217 mieszkaniami w czterech osobnych "pawilonach"
2009 - Galeria Tate otrzymuje pozwolenie, by zbudować Switch House wraz z platformą widokową. Wówczas Neo Bankside nie wniósł sprzeciwu do wniosku.
2012 - zakończenie budowy Neo Bankside
2016 - Galeria Tate prezentuje nowy taras widokowy na 10. piętrze budynku o wartości 260 mln funtów
2017 - mieszkańcy rozpoczynają batalię sądową, powołując się na prawo do prywatności ustawy o prawach człowieka z 1998 roku
2019 - sędzia Sądu Najwyższego Mann zgadza się, że doszło do naruszenia prywatności, ale nie byłoby sprawy, gdyby okna były normalnej wielkości, więc oddala powództwo
2020 - sąd apelacyjny popiera decyzję Sądu Najwyższego i odrzuca powództwo.
2021 - sprawa ponownie trafia do Sądu Najwyższego w ramach ostatniej próby zamknięcia galerii przez właścicieli domów.
***
Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.