Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Aragczi oświadczył w piątek, że jego kraj nie zamierza prowadzić negocjacji z USA, dopóki Izrael kontynuuje ataki na Iran.


"Nie ma przestrzeni dla negocjacji z USA aż do momentu zakończenia izraelskiej agresji" - stwierdził w irańskiej telewizji państwowej Aragczi.
Szef irańskiej dyplomacji spotka się w piątek w Genewie z ministrami spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii oraz Unii Europejskiej. Będą to pierwsze bezpośrednie rozmowy między zachodnimi dyplomatami a szefem irańskiego MSZ. "Irańczycy nie mogą usiąść do rozmów z Amerykanami, ale my możemy" – cytuje anonimowego europejskiego dyplomatę Reuters.
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Lammy oświadczył w czwartek w Waszyngtonie, że "istnieje szansa na osiągnięcie dyplomatycznego rozwiązania z Iranem" w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Lammy spotkał się w amerykańskiej stolicy z sekretarzem stanu USA Marco Rubio oraz specjalnym wysłannikiem prezydenta USA ds. Bliskiego Wschodu Stevem Witkoffem, z którym - według nieoficjalnych doniesień przekazanych przez agencję Reutera - Aragczi od początku izraelskiej agresji kilkakrotnie rozmawiał telefonicznie.
Po Genewie Aragczi ma udać się do Stambułu, gdzie w sobotę będzie uczestniczył w spotkaniu Organizacji Współpracy Islamskiej.
Izrael rozpoczął 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran; deklarowanym celem miały być obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Benjamin Netanjahu oświadczył wówczas, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran odpowiedział ostrzałem rakietowym Tel Awiwu i innych izraelskich miast. Teheran ostrzegł też, że jeśli USA przystąpią do wojny po stronie Izraela, to Iran może zaatakować amerykańskie bazy wojskowe w regionie.(PAP)
mobr/ mal/























































