Popyt na fizyczne złoto w pierwszym kwartale utrzymał się na stosunkowo wysokim poziomie. Dużą aktywnością wykazał się sektor jubilerski, podczas gdy inwestorzy wycofali się z rynku, oczekując dalszego spadku cen.
W pierwszym kwartale 2014 roku na świecie kupiono 1.075,5 ton złota po średniej cenie 1.293,1 dolarów za uncję – informuje w kwartalnym raporcie Światowa Rada Złota (World Gold Council). W ujęciu ilościowym to rezultat minimalnie niższy niż przed rokiem, ale za sprawą silnego spadku cen kruszcu (w Q1 były średnio o 21% niższe niż przed rokiem), na złoto wydano tylko 44,67 mld dolarów wobec 56,5 mld rok temu.
Popyt jubilerski trzyma się mocno
Jednakże finalne liczby niewiele mówią o samym rynku. Segment jubilerski urósł o 3% rdr, notując siódmy z rzędu kwartał wzrostu oraz wynik powyżej 5-letniej średniej. Sprzedaż złotej biżuterii wzrosła na większości głównych rynków: w Chinach, krajach Azji Południowo-Wschodniej, a także w USA i Wielkiej Brytanii. Autorzy raportu ostrzegają jednak, że w drugim kwartale popyt zgłaszany przez jubilerów powinien być zdecydowanie niższy.
Popyt na złote sztaby i monety (w tonach)
Spadek (o 9% rdr) odnotowano w Indiach, co miało związek z utrzymaniem restrykcji importowych narzuconych przez władze. Aż o 17% zmalała sprzedaż w Turcji, co wiązało się z silną deprecjacją liry, przez co żółty metal stał się droższy dla mieszkańców Stambułu czy Ankary. Za to najwyższą od upadku Lehman Brothers sprzedaż (22,1 tony) zaobserwowano w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, czyli rynku uważanym za alternatywne źródło zaopatrzenia w złoto dla Hindusów.
Inwestorzy czekali na niższe ceny
Na pierwszy rzut oka z popytem na złoto inwestycyjne niewiele się działo. Zakupy ze strony inwestorów zmalały zaledwie o 2% rdr i po raz drugi w ciągu ostatnich trzech kwartałów były niższe od 5-letniej średniej. Tyle że zupełnej odmianie uległa obserwowana w ubiegłym roku struktura popytu inwestycyjnego. O ile przez cały 2013 rok mieliśmy do czynienia ze zmasowaną podażą złota ze strony funduszy ETF (średnio 220 ton na kwartał), to w pierwszych trzech miesiącach roku bilans tej grupy uczestników rynku był praktycznie zerowy.
Podaż złotego złomu (w tonach)
Za to gwałtownie – bo aż o 39% rdr – spadła sprzedaż złotych sztabek i monet. Po części był to efekt wysokiej bazy sprzed roku, gdy sprzedaż złota inwestycyjnego pobiła wszelkie rekordy. Autorzy raportu WGC twierdzą, że inwestorzy wstrzymywali się z zakupami licząc na dalszy spadek cen. Prognozy banków inwestycyjnych zakładały spadek cen złota poniżej 1.200 USD/oz, nawet w okolice tysiąca dolarów za uncję. Oczekiwania te nie zmaterializowały się, więc w drugim kwartale można oczekiwać powrotu na rynek co bardziej zniecierpliwionych inwestorów.
Banki centralne nadal kupują
Stabilnym źródłem popytu na złoto były banki centralne, które w pierwszym kwartale kupiły 122,4 tony kruszcu. Była to wartość porównywalna z wynikami z poprzednich kwartałów. Największym wzrostem rezerw (o 36 ton) pochwalił się Irak. Politykę systematycznego zwiększania zasobów złota kontynuowały Rosja i Kazachstan. Wśród największych banków centralnych niewielkich ilości złota pozbył się jedynie niemiecki Bundesbank, który przeznaczył tonę kruszcu na bicie monet kolekcjonerskich.
Po stronie podaży wydobycie w kopalniach wzrosło o 6% rdr i sięgnęło 720,5 ton. Warto jednak odnotować 13-procentowy spadek podaży złotego złomu, który ukształtował się na poziomie o 20% niższym od 5-letniej średniej. Silny spadek cen, podwyżka VAT-u w Japonii oraz względna poprawa sytuacji gospodarczej w strefie euro zniechęcała do pozbywania się złota.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl