Regulacje dotyczące interwencji na rynku OZE wpływają na działalność, ale pozwalają zachować rentowność obszaru OZE - poinformowali przedstawiciele państwowych grup energetycznych na posiedzeniu sejmowej komisji.


"Regulacje interwencyjne wpływają na segment OZE w grupie Tauron, ale są na tyle wyliczone, że pozwalają zachować rentowność obszaru. Rozumiemy, skąd się te regulacje wzięły. (...) Bierzemy też pod uwagę, że regulacje mają charakter tymczasowy" - powiedział Mariusz Paczkowski, dyrektor w grupie Tauron, podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych.
"Strumienie przychodów zostały ograniczone, ale nie identyfikujemy istotnych odchyleń rok do roku" - powiedział Dominik Wadecki, wiceprezes grupy Energa.
"Projekcje strumienia przychodów bez uwzględnienia zastosowanych +capów+ byłyby wyższe, ale działamy w ekstremalnych warunkach związanych z pandemią COVID-19 i blisko rok trwającym konfliktem na Ukrainie" - powiedział wiceprezes.
Dodał, że ograniczenia nie dadzą możliwości dużego wzrostu nowych inwestycji w obszarze OZE, ale nie ograniczą całkowicie możliwości inwestowania w tym segmencie.
"Gdybyśmy mieli skorzystać z wysokich cen, które były przed wprowadzeniem ustaw, moglibyśmy zrealizować znacznie więcej inwestycji OZE, ale rozumiemy, że napędzenie inflacji spowodowałoby dużą trudność w znalezieniu generalnych wykonawców dla takich inwestycji" - powiedział Piotr Meler, prezes Energa Wytwarzanie.
Przeczytaj także
"Jesteśmy przekonani, że te ceny umożliwiają płynne funkcjonowanie, a najważniejsza jest dla nas perspektywa wieloletnia, a nie jednoroczna" - dodał.
Wskazał, że największą przeszkodą inwestowania w OZE jest niestabilność cen energii.
Jak poinformował, według założeń spółki, tegoroczne wyniki, już po uwzględnieniu rządowego mechanizmu w ustawie o cenach maksymalnych, powinny być wyższe niż w 2021 roku.
Stefan Traczyk, wiceprezes Enea Nowa Energia, poinformował, że ograniczenia "nie zabiją spółki".
"Będziemy na plusie w tym roku" - powiedział Traczyk.
"Naturalnym jest, że biznes chce zarabiać, ale etyczny biznes nie powinien się wzbogacać na wojnie" - powiedziała Wanda Buk, wiceprezes PGE.
Wskazała, że grupa PGE przekaże "grube miliardy" odpisów na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny.
Na początku listopada prezydent podpisał ustawę o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej oraz wsparciu niektórych odbiorców w 2023 roku. Ustawa wprowadza maksymalne ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych, samorządów i firm. Wytwórcy i sprzedawcy energii elektrycznej mają przekazać odpisy na Fundusz Wypłaty Różnicy Ceny będące nadmiarowym przychodem. 8 listopada Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie dot. określenia sposobu obliczania limitu ceny za energię elektryczną przez wytwórców tej energii. (PAP Biznes)
pel/ asa/