REKLAMA

Frankowcy z Millennium idą do sądu

Michał Kisiel2014-01-22 11:02analityk Bankier.pl
publikacja
2014-01-22 11:02

Kredytobiorcy spłacający zobowiązania we frankach szwajcarskich, zaciągnięte w Banku Millennium, przygotowują się do złożenia pozwu zbiorowego. Grupa wybrała kancelarię, która będzie reprezentować ich interesy. Kością niezgody jest klauzula dotycząca sposobu ustalania kursu wymiany waluty, która dawała bankowi dowolność w kształtowaniu cennika.

Frankowcy z Millennium idą do sądu
HH/Bankier.pl

Sprawa przygotowywana przez grupę kredytobiorców Banku Millennium dotyczy zapisów, które znalazły się w umowach kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich. Bank określił w nich zbyt ogólnie zasady przeliczania walut przy wypłacie i spłacie kredytu. W 2010 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wpisał tę klauzulę na listę klauzul niedozwolonych. Oznacza to, że jest ona nieważna i nie obowiązuje kredytobiorców.

Grupa ponad 500 osób zainteresowanych złożeniem pozwu zbiorowego chce, aby bank uznał swoją odpowiedzialność za wprowadzenie do umów niedozwolonej klauzuli i poniósł tego konsekwencje. Ponieważ decyzja UOKiK spowodowała, że z umów i regulaminu kredytu faktycznie zniknęły zapisy dotyczące przeliczenia waluty, to - zdaniem pozywających - kredyt automatycznie powinien stać się kredytem złotówkowym z oprocentowaniem ustalanym zgodnie z zapisami widniejącymi w umowie (LIBOR 3M plus marża). Spowoduje to również, że wysokość rat spłacanych do tej pory przez kredytobiorców będzie zawyżona, a zatem będą oni uprawnieni do zwrotu nadpłat lub zaliczenia ich na poczet spłaty długu.

Kredytobiorcy zwierają szyki

Zwycięstwo zbuntowanych kredytobiorców w sądzie pozwoliłoby na bardzo znaczące obniżenie kosztów zaciągniętych zobowiązań. Kredyt w złotych oparty na stawce LIBOR 3M byłby wielokrotnie tańszy, niż kredyty spłacane przez osoby, które w tych samych latach skorzystały z opcji pożyczenia w krajowej walucie. Stopy procentowe w Szwajcarii są rekordowo niskie, a cykl obniżek rozpoczął się tam kilka lat wcześniej, niż w Polsce.

»Nabici w polisy składają pozew zbiorowy

Niewiadomą pozostaje strategia obrony, jaką przyjmie bank. Kredytodawca nie może podważyć decyzji UOKiK, ale do tej pory odrzucał indywidualne żądania kredytobiorców oczekujących zadośćuczynienia za szkodzące zapisy. Zdaniem pozywających nie ma niebezpieczeństwa, że umowy zostaną uznane za nieważne. Takie rozwiązanie byłoby niebezpieczne - powodowałoby konieczność natychmiastowej spłaty całości zobowiązania.

Grupa kredytobiorców nadal, do 21 marca 2014 r., zbiera zainteresowanych dołączeniem do pozwu zbiorowego. Interesy pozywających będzie reprezentować kancelaria Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy.

Michał Kisiel, analityk Bankier.pl

m.kisiel@bankier.pl

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona.

Tematy
MINI pełne przygód.

MINI pełne przygód.

Komentarze (54)

dodaj komentarz
~Process
Ten bank to jeden wielki koszmar. Bezpieczeństwo zdeponowanych tam pieniędzy to miraż, fatamorgana która w każdej chwili może się rozpłynąć jak dostęp do swojego konta i zgromadzonych tam pieniędzy. Sam się znalazłem w takiej sytuacji. Otworzyłem konto, deponowałem pieniądze, nie miałem żadnych zobowiązań finansowych. A po jakimś Ten bank to jeden wielki koszmar. Bezpieczeństwo zdeponowanych tam pieniędzy to miraż, fatamorgana która w każdej chwili może się rozpłynąć jak dostęp do swojego konta i zgromadzonych tam pieniędzy. Sam się znalazłem w takiej sytuacji. Otworzyłem konto, deponowałem pieniądze, nie miałem żadnych zobowiązań finansowych. A po jakimś czasie nie mogę zrobić przelewu, okazuje się że mam zablokowany dostęp do swojego rachunku. Nie otrzymałem żadnej informacji o fakcie, nie mówiąc o uzasadnieniu. Teraz czekam już 2 tygodnie na wyjaśnienie, złożyłem reklamację. Placówka w Łodzi na Piłsudskiego 76. Jeśli ktoś chciałby się ponurzeć w oparach absurdu to polecam bank millennium - murowany kandydat do bankructwa.
~ja
Jak się jest oszustem to blokują konta...
~zośka
Otrzymaliśmy od banku złotówki - kredyty to nie zakłady bukmacherskie. Nie chcemy zarobić, nie chcemy by koś nam dokładał do spłaty ,chcemy aby to co płacimy było realne. Kredyty powyższe po kilu latach spłat y zadłużenia głównego (nie mówimy o spłaconych odsetkach) są dużo wyższe niż w momencie ich udzielania. Jeżeli płacę regularnie Otrzymaliśmy od banku złotówki - kredyty to nie zakłady bukmacherskie. Nie chcemy zarobić, nie chcemy by koś nam dokładał do spłaty ,chcemy aby to co płacimy było realne. Kredyty powyższe po kilu latach spłat y zadłużenia głównego (nie mówimy o spłaconych odsetkach) są dużo wyższe niż w momencie ich udzielania. Jeżeli płacę regularnie raty przez 6 lat to gdzie podziała się spłata zadłużenia głównego - zrozumcie to bank ją konsumuje i kumuluje fortuny.
~phantomas
Cały myk polega na tym, że bank przecwaniaczył.

Ludzie faktycznie przychodzili do niego po kredyty we frankach, tymczasem otrzymywali kredyt ZŁOTÓWKOWY, jedynie indeksowany do franka. Równie dobrze mógłby być indeksowany do ceny ropy, złota, bananów albo średniej rocznej temperatury w Oslo, jeżeli strony taką umowę by podpisały.
Cały myk polega na tym, że bank przecwaniaczył.

Ludzie faktycznie przychodzili do niego po kredyty we frankach, tymczasem otrzymywali kredyt ZŁOTÓWKOWY, jedynie indeksowany do franka. Równie dobrze mógłby być indeksowany do ceny ropy, złota, bananów albo średniej rocznej temperatury w Oslo, jeżeli strony taką umowę by podpisały.

Niestety bank się tak zapędził w tym cwaniaczeniu, że jeszcze chciał ugrac na spreadzie dodatkowe kilka % i biedny sporządził klauzulę w taki sposób, żeby mógł sobie dowolnie kursy wg których się spłata odbywać miała, kształtować.

UOKiK ten zapis w bodajże 2010 podwazył, a Sąd uznał za abuzywny -zatem zakazany i nie wiążący stron umowy, nawet dla umów zawartych przed 2010.

Gdyby bank nie był aż tak pazerny i przyjąłby np kurs średni NBP to nie byłoby wogóle sprawy.

Bank dalej udaje, że nic się nie stało, możesz sobie pisać reklamacje do woli. Jedynie wytoczenie sprawy sądowej może coś załatwić, podobnie jak jest w tym kraju z ubezpieczycielami.

O to, mili państwo, tutaj chodzi.

Dodam jeszcze, że nieprzypadkowo banki wciskały każdemu "kredyt w CHF", który tak naprawdę był kredytem złotówkowym, w momencie historycznie niskich kursów tej waluty, później, gdy CHF dochodził do 4 zł to w cudowny sposób banki "w trosce" o klienów nagle z dnia na dzień wycofały je z oferty.

TO CHYBA NAJWIĘKSZY PRZEKRĘT W HISTORII BANKOWOŚCI BYŁ !!!
~Leming
Bank Millennium stosował nielegalne klauzule, wiele ich jest dlatego powinien zostać ukarany. Najważniejsze jest to, że nikt na tym nie straci bo ten Bank nikomu nie pożyczał żadnych Franków tylko złotówki. Te kredyty były tylko indeksowane do franka co oznacza, że bank też nie pożyczał franków by je mi dać!!!!!!!!! Dlatego KNF kłamie Bank Millennium stosował nielegalne klauzule, wiele ich jest dlatego powinien zostać ukarany. Najważniejsze jest to, że nikt na tym nie straci bo ten Bank nikomu nie pożyczał żadnych Franków tylko złotówki. Te kredyty były tylko indeksowane do franka co oznacza, że bank też nie pożyczał franków by je mi dać!!!!!!!!! Dlatego KNF kłamie mówiąc, że system straci!!!!! Nic nie straci bo nie pożyczał fizycznie franków a złotówki kazał tylko sobie spłacać po kursie jaki sam ustalał i to jest nielegalne!!!!!!!!!!
~gość
DZIWIĘ SIĘ GŁUPIM KOMENTARZOM!!! PEWNIE POCHODZĄ OD PODŁOŻONYCH PRACOWNIKÓW BANKU MILLENIUM LUB OD TYCH CO BRALI KREDYT W ZŁOTÓWKACH. CI DRUDZY NIE ROZUMIEJĄ O CO CHODZI I PISZĄ CO POPADNIE.
TRZYMAJCIE SIĘ FRANKOWCY CZY JAK SIĘ ZWIECIE....
O TYM ŻE BANKI UDZIELAJĄ NIEZGODNIE Z PRAWEM POŻYCZEK WE FRANKACH PISAŁEM JUŻ DWA LATA
DZIWIĘ SIĘ GŁUPIM KOMENTARZOM!!! PEWNIE POCHODZĄ OD PODŁOŻONYCH PRACOWNIKÓW BANKU MILLENIUM LUB OD TYCH CO BRALI KREDYT W ZŁOTÓWKACH. CI DRUDZY NIE ROZUMIEJĄ O CO CHODZI I PISZĄ CO POPADNIE.
TRZYMAJCIE SIĘ FRANKOWCY CZY JAK SIĘ ZWIECIE....
O TYM ŻE BANKI UDZIELAJĄ NIEZGODNIE Z PRAWEM POŻYCZEK WE FRANKACH PISAŁEM JUŻ DWA LATA TEMU NA RÓŻNYCH FORACH...
DZIWIE SIĘ, ŻE DOPIERO TERAZ WEŹMIECIE SIĘ ZA TYŁEK BANKOWI....ALE MIMO WSZYSTKO TRZYMAM KCIUKI.
~Andrzej
Trudno mi zrozumieć to całe zamieszanie ! Przecież to kwestia własnej solidności i lojalności biznesowej oraz kupieckiej . Umowa to decyzja wiarygodności a nie spekulacja polityczna . Jeżeli składamy swój podpis na umowie to oświadczamy i potwierdzamy naszą wolę .
ASA.
~Maciek

> Jeżeli składamy swój podpis na
> umowie to oświadczamy i potwierdzamy naszą wolę .

Chyba, że sad uzna że któryś z punktów umowy jest sprzeczny z prawem i nie wiąże stron.
O to tutaj chodzi.

Kredyt nigdy nie był frankowy. Nikt nigdy franków nie dostał ani nawet ich nie widział. Pożyczane są złotówki

> Jeżeli składamy swój podpis na
> umowie to oświadczamy i potwierdzamy naszą wolę .

Chyba, że sad uzna że któryś z punktów umowy jest sprzeczny z prawem i nie wiąże stron.
O to tutaj chodzi.

Kredyt nigdy nie był frankowy. Nikt nigdy franków nie dostał ani nawet ich nie widział. Pożyczane są złotówki i spłaca się złotówki. Był tylko przeliczany przez wirtualny kurs obcej waluty. Wirtualny, bo dyktowany przez jedna ze stron umowy.



~ja
"Przecież to kwestia własnej solidności i lojalności biznesowej oraz kupieckiej . Umowa to decyzja wiarygodności a nie spekulacja polityczna "

Andrzeju problem w tym, ze ta umowa zawiera klauzule, ktore zostaly wpisane na liste zabronionych. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku stwierdził, że klauzula,
"Przecież to kwestia własnej solidności i lojalności biznesowej oraz kupieckiej . Umowa to decyzja wiarygodności a nie spekulacja polityczna "

Andrzeju problem w tym, ze ta umowa zawiera klauzule, ktore zostaly wpisane na liste zabronionych. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku stwierdził, że klauzula, której bank użył w umowie, jest tzw. klauzulą abuzywną z art. 385 ze zn. 1 kc. Jest to taki zapis w umowie, którego przedsiębiorca nie może używać w umowach z konsumentami. Są to wszelkie postanowienia, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i naruszające jego interesy. Podstawą ochrony jest domniemanie niższej pozycji kontraktowej konsumenta w stosunku do przykładowo banku (gdzie zwykły Kowalski w starciu z potęzną firmą, którą stać na najlepszych ekonomistów i prawników).

To jest bank (teoretycznie instytucja zaufania publicznego) i w taki sposob dziala? W zyciu codziennym mnostwo jest takich klauzul, stosuja je sklepy internetowe, ubezpieczyciele, banki, nalezy to tepic, poniewaz ograniczaja nam konsumentom nasze prawa, dzialaja ewidentnie na nasza szkode. UOKiK naklada duze kary dla przedsiebiorcow za stosowanie niedozwolonych dzialan, ale to malo. To my konsumenci musimy dac odpor, nie godzic sie na takie standardy zycia, zawierania umow, traktowania nas jakbysmy nie mieli zadnych praw a tylko obowiazki. I o to walczymy, o to, zeby w przyszlosci dla nikogo kto stosuje tego typu zapisy nie bylo to oplacalne. Jesli bank "umoczy" na tym procederze, to nastepnym razem bardzo dokladnie przemysli czy oplaca mu sie takie dzialanie. Zamiast wiec wieszac na nas psy trzymaj kciuki
~gtx
Tylko po jakim kursie przeliczą CHF ?

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki