ES-System w pierwszych miesiącach 2012 r. obserwuje wzrost zamówień rdr o 15 proc., jednak częściowo wynika on z przesunięć ubiegłorocznych kontraktów. Spółka ostrożnie ocenia perspektywy tego roku. Skoncentruje się na rozwoju eksportu, szczególnie produktów ledowych. Zamierza też zwiększyć efektywność swoich zakładów produkcyjnych. Zapowiada wzrost udziałów w rynku.
"Poziom zamówień jest wyższy o ok. 15 proc. niż w porównywalnym okresie minionego roku. Dotyczy to zarówno kraju, jak i zagranicy, ale na pewno miały na to wpływ przesunięcia realizowanych kontraktów. Sądzę, że więcej na temat perspektyw tego roku będziemy wiedzieć po drugim kwartale. Na razie nasze podejście jest ostrożne" - powiedział PAP Bogusław Pilszczek, prezes ES-System.
"Pod koniec drugiego kwartału przedstawimy strategię na ten rok. Będzie się ona koncentrować na poprawie naszej pozycji na rynku i długoterminowym zwiększeniu w nim udziałów, niezależnie od koniunktury" - dodał.
W planach producenta opraw oświetleniowych jest poprawa efektywności produkcji w spółkach zależnych.
Spółka zamierza też dalej rozwijać eksport. Na koniec zeszłego roku stanowił on 22-23 proc. przychodów. W tym roku ma wzrosnąć o kilka punktów procentowych, głównie dzięki rosnącej sprzedaży opraw w technologii ledowej do Europy Zachodniej oraz rozwojowi sprzedaży na rynki wschodnie, na Ukrainę i do Rosji, gdzie realizowanych jest wiele inwestycji.
"Mamy też pewne nowe pomysły, które zaprezentujemy na kwietniowych targach oświetleniowych we Frankfurcie. Pomysły dotyczą zarówno strony produktowej, jak i organizacyjnej. Liczymy, że spotkają się z pozytywnym odbiorem rynku" - poinformował.
Nieco wolniej niż spodziewała się spółka rozwija się sprzedaż oświetlenia ledowego w Polsce. Początkowo przedstawiciele firmy szacowali, że może ona wynieść na koniec zeszłego roku 10 proc. ogólnych przychodów. Okazało się jednak, że będzie to 5-6 proc., przy czym wpływ na to miało również przesunięcie jednego z kontraktów na drugi kwartał 2012 r.
"Póki co rynek krajowy wciąż przekonuje do ledów. Pojawia się jednak wciąż poszukiwanie rozwiązania najtańszego, mimo że mniej wydajnego. Ale rosnące ceny energii będą sprzyjać inwestycjom w tę technologię w dłuższej perspektywie. Zamówienia z krajów rozwiniętych, starej Unii, w 90 proc. to projekty ledowe. Liczę, że to pociągnie też za sobą rynek krajowy" - ocenia prezes.
Zeszły rok powinien być lepszy niż 2010.
"Po trzech kwartałach było widać, że jest trochę lepiej niż rok wcześniej i ta tendencja utrzymała się w zamówieniach w IV kwartale. Zrealizowaliśmy kontrakty w zasadzie zgodnie z założeniami, choć byłoby lepiej, gdyby nie przesunięcia części kontraktów, o wartości kilku milionów złotych, na ten rok" - powiedział Pilszczek.
Spółka poda wyniki za 2011 r. 20 marca br.
