Rozwinięty przemysł motoryzacyjny to jeden z wyznaczników bogactwa i rozwoju gospodarczego. Z polskich fabryk od wielu lat wyjeżdżają tylko samochody zagranicznych marek, a na wskrzeszenie FSO raczej nie ma co liczyć. Jedyną nadzieją są małe projekty młodych entuzjastów. Ci mają jeden problem – potrzebują dużo pieniędzy na rozwój projektów.

foto: Thinkstock
W czasach PRL-u kopalnią motoryzacyjnych idei była firma FSO i należący do niej zakład produkcyjny na warszawskim Żeraniu – to tam powstały warszawa, syrena i polonez. Niestety lwia część projektów nie znajdowała aprobaty decydentów i nie była produkowana. Wystarczy wspomnieć takie samochody, jak FSO ogar, FSO wars, czy syrena sport, której projektem zachwycał się cały świat. We Włoszech o syrenie sport mówiono jako o „najpiękniejszym aucie zza żelaznej kurtyny”.
Po upadku komunizmu fabryka borykała się z problemami, a ostatni samochód zjechał z taśmy produkcyjnej w 2011 roku. Obecnie nie ma szans na reaktywację FSO. Z innych polskich fabryk wyjeżdżają samochody zagranicznych marek.
Dlaczego tak trudno o polski samochód?
![]() | » Kilka dobrych sposobów, aby taniej kupić samochód |
Problemem jest też marka – całkiem nowemu producentowi nie jest łatwo zaistnieć w świecie motoryzacji. Rynek samochodów jest specyficzny, ponieważ nabywcy są często mocno przywiązani do marki. Nawet jeśli nie są z nią związani emocjonalnie, to znany producent ma łatwiej – jego produkt daje bowiem rękojmię jakości. Jest to niezbędne, dla wielu osób zakup nowego samochodu bywa drugim największym w życiu, zaraz po kupnie mieszkania.
Małym producentom pozostaje próba zagospodarowania niszy na rynku. Taka nisza najczęściej znajduje się wśród najdroższych samochodów (mały producent pod względem kosztów nie może konkurować z dużym). Tutaj możemy wskazać sukcesy mniejszych producentów, takich jak Pagani, Tesla czy kilku brytyjskich marek. Aby zbudować samochód zdolny do konkurowania z największymi, trzeba osiągnąć bardzo wysoki poziom technologiczny, a na to potrzeba dużych pieniędzy – i tak koło się zamyka. W efekcie drobnych producentów co roku więcej upada, niż powstaje.
Nadzieja w nowych-starych projektach
Na produkcję masową polskiego samochodu nie mamy co liczyć. Ostatnio jest jednak głośno o kilku pomysłach na samochody mające powstawać od zera i wzniecić zapomnianą myśl techniczną. Jednym z nich jest projekt nowej syreny sport – pracują nad nim Rafał Czubaj, Pavlo Burkatsky oraz Maciej Marcinkowski. Aquila sport (tak ma się nazywać nowe wcielenie syreny sport) ma mieć 330 koni mechanicznych przy wadze poniżej 1000 kg oraz napęd na tylne koła. Patrząc na charakterystykę techniczną i styl, przypomina najnowszą alfę romeo 4C (do kupienia za 220 tys. zł) i z tego typu samochodami powinna konkurować. – Jeśli chodzi o cenę samochodu, myślę że będzie to kwota ok. 250 tys. zł, jednak są to tylko oszacowania – mówi Rafał Czubaj, jeden z projektantów aquili sport.

Wizualizacja aquili sport, źródło: http://aquila-sport.com/
- Szanse na rozpoczęcie produkcji auta aquila sport są bardzo duże, w chwili obecnej trwają prace projektowe podwozia, nadwozia, zawieszenia oraz wnętrza. Wciąż trwają negocjacje dotyczące stałej dostawy silników oraz skrzyń biegów – mówi Czubaj. Podkreśla, że chodzi przede wszystkim o wskrzeszenie legendy i o to, aby samochód od początku do końca powstał w Polsce. Do tego potrzeba sporej sumy pieniędzy. W prototyp trzeba zainwestować 1,5 mln zł, aby rozpocząć produkcję trzeba zebrać około 10 mln zł. – Pozyskanie tych środków to tylko kwestia czasu, inwestorzy są otwarci na dalsze inwestycje – dodaje Rafał Czubaj. Na temat projektu dowiemy się więcej na stronie facebook.com/AquilaAuto oraz http://aquila-sport.com/.
Inną ciekawą inicjatywą jest projekt nowej warszawy, którym zarządza Michał Koziołek. Prace są na zaawansowanym etapie, twórcy zapowiadają pierwsze jazdy testowe już w lutym 2014, a na ulicach być może zobaczymy samochód za półtora roku. Ma być luksusową i stylową limuzyną – pomogą w tym 22-calowe felgi i wykończenie wnętrza skórą. Nowej Warszawie nie zabraknie mocy, znajdzie się w niej 5-litrowy silnik o mocy 544 koni mechanicznych.

Wizualizacja nowej warszawy, źródło: http://www.newwarsaw.com/
Kolejny projekt należy do kanadyjskiej firmy, jednak prowadzonej przez Polaka i nawiązującej do przeszłości polskiej motoryzacji. Mowa o syrenie meluzyna – firma AK Motor nabyła prawa do marki Syrena. Jednak firma nie zamierza stawiać własnych fabryk, a produkcje chce zlecać podmiotom zewnętrznym. Ze względu na rozmiary i docelową klientelę samochód ma konkurować między innymi z fiatem 500, a jego ceny mają zaczynać się od 35 tys. zł.
Jesteśmy na dobrej drodze
O tym, że Polak potrafi, świadczy chociażby projekt, zakończony powstaniem prototypu polskiego supersamochodu – arrinery hussaryi, który ujrzał świat w 2011 roku. Samochód ma mieć umieszczony centralnie 650-konny silnik i rozpędzać się od 0 do 100 km/h w czasie 3,2 sekundy. Nadwozie Arrinery projektował Pavlo Burkatsky, pracujący obecnie nad aquilą sport. Za elementy ramy pojazdu odpowiada Lee Noble, który przez 30 lat zaprojektował i wyprodukował 2000 samochodów. Aktualnie testowana jest rama pojazdu (która już jeździła z prędkością 250 km/h), a w 2015 roku samochód ma trafić do pierwszych nabywców. Producent na chwilę obecną ustala cenę na poziomie 509 tys. zł
Na terenie Polski działają fabryki Fiata, Volkswagena i Opla, a ostatnio pojawiły się wieści o kolejnym projekcie. W Specjalnych Strefach Ekonomicznych prężnie działają firmy produkujące podzespoły – wciąż brakuje nam jednak polskiego samochodu, który miałby potencjał sprzedaży na całym świecie. Być może to właśnie aquila sport, nowa warszawa i syrena meluzyna dadzą nam powód do dumy.
Marcin Lekki
Bankier.pl
















































