Powalone drzewa, połamane gałęzie, gołoledź i tysiące domów bez prądu - to aktualny bilans śnieżycy, która cały czas przechodzi przez Czechy.
Trwające całą noc opady szczególnie dały się we znaki mieszkańcom środkowych Czech, gdzie śnieg i wiatr nie tylko łamał gałęzie, ale i przewracał drzewa. Tysiące gospodarstw domowych jest bez prądu, a energetycy cały czas pracują nad usuwaniem nocnych uszkodzeń.
Ostatnie godziny były wyjątkowo trudne dla kolejarzy. Powalone drzewa zablokowały łącznie 14 linii kolejowych skutecznie paraliżując ruch pociągów. Jednak zgodnie z informacjami udzielonymi przez czeskie koleje, większość utrudnień udało się usunąć w ciągu kilku godzin.
Od rana zamknięta jest też autostrada D8 łącząca Pragę z Dreznem. Do blokady drogi w obu kierunkach doszło na skutek tragicznego wypadku w pobliżu czesko-niemieckiej granicy.
Całkowicie zamknięta jest też droga prowadząca z Tanvaldu do przejścia granicznego w Harrachovie. Ograniczenie to wynika jednak ze złej sytuacji po polskiej stronie granicy, bowiem wbrew zapowiedziom meteorologów, w czeskich Karkonoszach spadło zaledwie kilka centymetrów śniegu.
Intensywne opady przesuwają się cały czas na wschód kraju. W miejscach niżej położonych śnieg przechodzi w marznący deszcz i powoduje gołoledź.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Tomasz Dawid Jędruchów/Praga/mg/pbp
