Po pięciu miesiącach ciszy kurs JSW znów ruszył na północ. Akcje spółki od początku roku podrożały już o 10,5 proc. i były najdroższe od sierpnia 2011 roku, a więc przeszło sześciu lat.
107,8 zł - tyle za papiery JSW płacono dzisiaj chwilę po godzinie 14. Spółka była tym samym wówczas najdroższa od przeszło sześciu lat. Później cena nieco spadła, jednak wciąż w JSW mogą mówić o świetnym początku roku. Spółka w niecałe dwa tygodnie zwiększyła swoją wartość o przeszło 10 proc. - najmocniej spośród wszystkich spółek z indeksu WIG20.
Warto dodać, że Jastrzębska Spółka Węglowa nie miała sobie równych na GPW w 2016 roku. W dwanaście miesięcy jej wartość wzrosła o 528 proc. Co ciekawe 2017 rok wcale nie przyniósł korekty. Tak dynamicznie jak w 2016 roku wprawdzie nie było, jednak JSW i tak – z wynikiem +43,9 proc. – znalazła się w gronie najlepszych blue chipów. Mimo to druga część roku była nieco słabsza i po sierpniu spółce - aż do dziś - nie udało się poprawić wieloletnich maksimów.
Od dna - styczeń 2016 - akcje spółki urosły już aż o 1151 proc. Wciąż w pełni zadowoleni nie mogą być jednak inwestorzy, którzy wzięli udział w IPO spółki i trzymają jej akcje do dziś. Wówczas za papiery JSW płacono 136 zł, do tych poziomów wciąż brakuje więc ok. 28 proc. Według analityków Erste spółka ma szanse na odrobienie tych strat. Dziś światło dzienne ujrzała rekomendacja, w której wyceniają JSW na 135,1 zł. Najprawdopodobniej to właśnie ten raport stoi za dzisiejszymi wzrostami wartości spółki.
