Musimy zjednoczyć się, by walczyć z koronawirusem, ale nie podejmować tego na zasadzie fałszywego wyboru: czy walczymy o zdrowie publiczne, czy o gospodarkę - mówił premier Mateusz Morawiecki w swoim wystąpieniu w piątek w Sejmie.


Szef rządu zabrał głos, prezentując założenia tzw. tarczy antykryzysowej.
Przyznał, że "to, co dzieje się na naszych oczach jest największym wyzwaniem ostatnich dziesięcioleci". "Dane, które spływają z poszczególnych państw i agencji ratingowych i wskazujących na perspektywy gospodarcze, są zatrważające" - mówił.
Zwracał uwagę, że w USA rekordowe liczby osób zgłosiły się po zasiłek dla bezrobotnych i "te dane pokazują, w jak trudnym położeniu jest gospodarka globalna".
Walczyć o zdrowie czy o gospodarkę?
"Wszyscy na świecie muszą zjednoczyć się, żeby walczyć z koronawirusem, ale nie podejmować tego na zasadzie fałszywego wyboru, czy walczymy o zdrowie publiczne, czy o gospodarkę" - powiedział.
"Uważamy, że to jest błędny wybór, uważamy, że trzeba jednocześnie maksymalnie spowalniać rozprzestrzenianie się koronawirusa, ale jednocześnie mamy świadomość, że dzieje się to z ogromną szkodą dla gospodarki" - dodał. Stąd właśnie rząd przedstawia propozycje, zawarte w tarczy antykryzysowej.
Budka o tarczy antykryzysowej: proponujemy "odbiurokratyzowanie" systemu pomocy dla przedsiębiorców
Wszystkim powinny teraz przyświecać takie wartości, jak solidarność i wspólnota, a wy dzielicie pracowników i pracodawców na lepszych i gorszych - mówił w piątek szef PO Borys Budka w Sejmie. Zaproponował m.in. "odbiurokratyzowanie" tarczy antykryzysowej i czyste zasady dla wszystkich.
Musimy działać błyskawicznie
Proszę Sejm, żeby w zgodzie przyjął tarczę antykryzysową; musimy działać błyskawicznie, żeby instrumenty działały w najbliższych dniach - powiedział w piątek na posiedzeniu Sejmu premier Mateusz Morawiecki.
Premier, na początku obrad Sejmu poświęconym pakietowi antykryzysowemu, podkreślał, że dane, które spływają z Europy Zachodniej pokazują, że działania Polski są właściwe, często wyprzedzające. Podkreślił, że trzeba działać szybko.
Emilewicz: Przeprowadzimy pracodawców i pracowników przez ten trudny okres
Wprowadzenie postojowego, dopłaty do wynagrodzeń pracowników, ograniczenie biurokracji, zniesienie składek na ZUS - to według minister rozwoju Jadwigi Emilewicz konkretne i silne wsparcie dla firm, jakie proponuje w tarczy antykryzysowej rząd.
"Trochę tak jak przy wykryciu jakiejś groźnej bardzo choroby - jeden dzień zwłoki to ogromna różnica. Piątek a sobota - to może być ogromna różnica. Dlatego proszę dziś Wysoką Izbę, by wszyscy w zgodzie przyjęli ten pakiet, który przygotowaliśmy" - oświadczył szef rządu.
"Nasza tarcza antykryzysowa jest dobrym instrumentem na ten etap rozwoju koronawirusa i walkę z wirusem w gospodarce. Musimy działać błyskawicznie, musimy działać jak najszybciej, chcemy doprowadzić do tego, by te instrumenty działały już na dniach" - dodał Morawiecki.
Bosak: Złożymy 39 poprawek do projektu ustaw tarczy antykryzysowej
Konfederacja złoży 39 poprawek do projektu ustaw tarczy antykryzysowej - zapowiedział w piątek w Sejmie kandydat Konfederacji na prezydenta Krzysztof Bosak. "Proszę przyjrzeć się tym poprawkom, proszę z nich skorzystać" - mówił zwracając się do rządzących.
Środki z tarczy zapewnią 40 proc. wynagrodzenia dla wszystkich firm
Środki z tarczy antykryzysowej wystarczą na zapewnienie 40 proc. wynagrodzenia dla pracowników wszystkich firm - mikro, małych, średnich i największych - które zobowiążą się do utrzymania jak najwięcej miejsc pracy - mówił w piątek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
"Pandemia koronawirusa - jak widzimy - w kilku państwach, również naszych partnerów z Zachodniej Europy powoduje istne gospodarcze, zdrowotne pandemonium. Nie chcemy doprowadzić do tego w Polsce" - oświadczył Morawiecki.
Prezes PSL: Potrzebne zwolnienie z PIT-u i CIT-u
Potrzebne jest zwolnienie z PIT i CIT, wydłużenie okresu spłaty kredytu, jak najszybszy zwrot VAT, minimalne wynagrodzenie dla każdego pracownika, którego firma ucierpiała - powiedział prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz w piątek w sejmowej debacie nad projektami ws. tarczy antykryzysowej.
Jak mówił, jego rząd robi wszystko, by spowolnić krzywą wzrostu zachorowań. Podkreślił, że analizy obecnej sytuacji dają "iskierkę nadziei". "To spowolnienie spowoduje, że nasza służba zdrowia będzie w stanie lepiej świadczyć usługi medyczne, lepiej opiekować się osobami chorymi, tak, żeby nie dochodziło do sytuacji strasznych, jakie widzimy w Hiszpanii i we Włoszech, do segregacji" - oświadczył premier.
Szef rządu apelował o przestrzeganie kwarantanny, a także przestrzeganie zasad higienicznych. "One, zdaniem epidemiologów, są krytycznie ważne, żeby z powrotem w nowej normalności wrócić do życia zawodowego w większym wymiarze, do handlu międzynarodowego" - dodał.
Jak mówił Morawiecki, dzisiaj trendy na rynkach finansowych załamały się. "Nasza o odpowiedź na tym etapie jest najwłaściwsza, jaką ktokolwiek inny wymyślił. Nasza tarcza antykryzysowa to około 10 proc. PKB" - podkreślił.
Gawkowski: Lewica nie zgodzi się, by pracownicy zapłacili za kryzys
Gawkowski powiedział w piątek, że właśnie to, że pracownicy nie zapłacą za kryzys jest warunkiem Lewicy dla poparcia projektów tarczy antykryzysowej. Podkreślił, że można było zrobić więcej i wcześniej przygotować się do pandemii koronawirusa, ale - jak zapewnił - deklaruje współpracę.
Przede wszystkim - mówił premier - tarcza składa się z instrumentów zapobiegającym zwolnieniom. Morawiecki zapewnił, że środki z tarczy antykryzysowej wystarczą na zapewnienie 40 proc. wynagrodzenia dla pracowników wszystkich firm - mikro, małych, średnich i największych - które zobowiążą się do utrzymania jak najwięcej miejsc pracy.
Krótki okres recesji
W tarczy antykryzysowej mamy rozwiązania na rzecz utrzymania zdolności produkcyjnych i zatrudnienia, dostosowane do odbudowywania gospodarki; to np pełne zwolnienie z ZUS, czy zasiłki dla osób, które wcześniej były na umowach zlecenia i straciły te umowy - mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu powiedział, że wierzy w "odbicie" w gospodarce w kształcie litery "V", a w najgorszym razie w kształcie litery U, o krótkim okresie recesji, spowolnienia. "A to oznacza, że dobrze jest móc przechować wszystkie atrybuty, parametry mikrogospodarcze funkcjonowania przedsiębiorstw, w tak szerokim zakresie, jak to jest możliwe" - dodał.
Morawiecki mówił, że proponowane rozwiązania umożliwiają ponowne powiązanie "poszarpanych powiązań gospodarczych". "Gospodarka, to w końcu przecież również zaufanie i powiązania pomiędzy firmami, między konsumentami obywatelami, a firmami" - mówił. Dodał zarazem, że "fachowcy wiedzą doskonale, że te powiązania wymagają przynajmniej przechowywania przez jakiś czas zdolności produkcyjnych, i zatrudnienia w -poszczególnych firmach, poszczególnych branżach".
"Dla osób szczególnie dotkniętych w naszej tarczy antykryzysowej, mamy rozwiązania szczególnie do tego dostosowane: pełne zwolnienie z ZUS, mamy zasiłki dla osób, które wcześniej były na umowach zlecenia, na umowach cywilnoprawnych i straciły te umowy" - wymieniał.
"Dla wszystkich pracowników - również do 9 osób, czyli tych najbardziej dotkniętych koronawirusem - jest zwolnienie z ZUS, jest również dodatkowy zastrzyk finansowy, dla wszystkich tych firm opisany bardzo szczegółowo w pierwszym i w drugim filarze" - powiedział.
"Dla osób, które są na postojowym, nie tylko dopłata 40 proc. do wynagrodzenia, 40 proc. średniego wynagrodzenia w gospodarce narodowej, ale również zwolnienie z ZUS" - dodał szef rządu.
Kryzys inny od wszystkich poprzednich
Kryzys wywołany pandemią koronawirusa jest inny niż wszystkie; uderza w stronę popytową, podażową, konsumpcję, inwestycje – mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki podczas debaty nad pakietem antykryzysowym. Podkreślał, że rząd stara się zapobiegać bankructwom firm i zwolnieniom pracowników.
"Ten kryzys jest inny od wszystkich które były wcześniej, również inny od tego, który miał miejsce nawet tak dawno jak 1929 rok. Mamy do czynienia ze zjawiskami bezprecedensowymi" – powiedział Morawiecki.
Dodał, że spadek na giełdach przewyższający 30 procent, jest "porównywalny do spadków tylko największych kryzysów ostatnich 150 lat". "Ten kryzys na pewno uderza i stronę popytową, podażową, konsumpcję, inwestycje" - podkreślił
Zwrócił uwagę, że "dzisiaj poszarpane zostały wszystkie łańcuchy dostaw, łańcuchy produkcji", przypuszczalny spadek wzrostu gospodarczego w Niemczech to 10 procent, a prognozy dla Włoch, które również są ważnym partnerem gospodarczym Polski, to minus 7 procent.
Przekonywał, że polski rząd zareagował natychmiast i stara się zapobiegać bankructwom firm i zwolnieniom pracowników. "To jest warunek sine qua non powstrzymania spirali, która później pociągnie konsumpcję, inwestycje; może spowodować drżenia w obszarze fiskalnym, finansowym, monetarnym, w gospodarce realnej" – mówił.
"Trzeba działać szybko, spadki na rynkach surowców, na rynkach różnych aktywów pokazują, że dzisiaj trzeba zjednoczyć się w walce ze skutkami gospodarczymi, które już toczą gospodarkę" – dodał Morawiecki.
UE musi się adekwatnie włączyć w walkę ze skutkami koronawirusa
UE musi włączyć się w walkę ze skutkami koronawirusa w sposób adekwatny; mam nadzieję, że odpowiedź będzie, na razie jest tylko ze strony państw narodowych - powiedział w piątek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki przedstawiając projekty tzw. tarczy antykryzysowej w związku z pandemią koronawirusa przypomniał, że pieniądze deklarowane do tej pory, jako wsparcie dla państw przez Komisję Europejską, to środki już wcześniej dla nich rozdysponowane. Potrzebne są dodatkowe środki - zauważył.
"Wierzę, że w sposób spóźniony, przy odpowiedniej stymulacji (...) mówili o tym premier Hiszpanii, premier Włoch, premierzy Grupy Wyszehradzkiej, wraz ze mną kilku innych krajów bardzo mocno podnoszą, że jeżeli Unia Europejska ma utrzymać zaufanie obywateli, musi odpowiedzieć na to w sposób adekwatny" - powiedział.
Przypomniał, że na pomoc dla gospodarki USA uruchamiają dwubilionowy pakiet - czyli też blisko 10 proc. PKB.
"Jaka jest odpowiedz Unii Europejskiej jako całości? Poczekamy - mam nadzieje, że będzie" - powiedział.
"Na razie odpowiedź jest po stronie państw narodowych i to warto, żeby wszyscy wiedzieli" - dodał. Według niego warto, żeby każdy sobie uświadomił, że walka z obecnymi przeciwnościami losu odbywa się poprzez budżety poszczególnych państw członkowskich. "Tak samo działamy my" - dodał premier.
Przekonywał też, że Polska musi być przygotowana do odtwarzania produkcji i handlu w momencie, gdy pandemia koronawirusa ustąpi
Deficyt budżetowy nie jest "świętym Graalem"
Deficyt budżetowy nie jest "świętym Graalem", dla nas najważniejsi są Polacy i dlatego będziemy używać pieniędzy budżetowych do takiego stopnia, jak to będzie konieczne - podkreślił premier Mateusz Morawiecki w piątek w Sejmie podczas debaty nad projektem pakietu antykryzysowego.
Premier mówił, że rząd odzyskał 70 - 80 mld zł z rąk mafii VAT-owskich i przekazał te pieniądze na politykę społeczną. Jak ocenił, stanowi to obecnie - wobec epidemii - bardzo ważny amortyzator. "Całe 500 plus, również na pierwsze dziecko, utrzymujemy. To bufor społeczny dla rodzin, dla tych szczególnie dotkniętych szczególnymi warunkami na polu gospodarczym" - podkreślił.
Przeczytaj także
Wymienił też 13 emeryturę, wyprawkę szkolną i obniżkę PIT dla młodych. "To wszystko utrzymujemy tak, żeby przejść przez te trudne miesiące w sposób solidarny, razem" - powiedział.
Morawiecki powiedział, że rząd doprowadził polską gospodarkę do stanu, w jakiej wcześniej nie była, do jednego z najniższych poziomów długu publicznego. Natomiast teraz - dodał - przez koronawirusa jest to rozdział zamknięty. "Ale to daje nam siłę budżetową, monetarną do właściwej odpowiedzi na te zmagania, które są przed nami" - powiedział premier.
Przypomniał, że jesienią zeszłego roku rząd zaproponował budżet bez deficytu, ale "deficyt budżetowy nie jest +świętym Graalem+". "Dla nas najważniejsi są Polacy i będziemy używać pieniędzy budżetowych do takiego stopnia, jak to będzie konieczne, ale zarazem do takiego stopnia, które da nam i rynkom zewnętrznym przekonanie co do stabilności naszej polityki monetarnej, fiskalnej i regulacyjnej" - oświadczył. (
Covid-19 przekształcił się już w głęboki kryzys gospodarczy
Covid-19 to wielki kryzys zdrowotny, który w wielu krajach świata przekształcił się już w głęboki kryzys gospodarczy; my przygotowaliśmy najwłaściwsze rozwiązanie gospodarcze - mówił w piątek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu zwracał uwagę, że koronawirusa udało się opanować w Chinach, Korei, czy Japonii. "Chcemy wykorzystywać i wykorzystujemy tamte doświadczenia. To jest nasza metoda na walkę z tą globalną pandemią, która jest pierwszym takim wyzwaniem zdrowotnym dla świata - pomijając wojny - od 1918 r., od grypy hiszpanki" - mówił Morawiecki.
Zaznaczył, że Covid-19 to "wielki kryzys zdrowotny, który w wielu krajach świata przekształcił się już w głęboki kryzys gospodarczy". Premier podkreślił przy tym, że Polska nie jest "samotną wyspą", tylko jest współzależna od reszty świata. "My na te kilka tygodni, może miesiąc, dwa, może trzy, mam nadzieję, że nie dłużej, jak patrzę na sygnały płynące z różnych stron świata, przygotowaliśmy najwłaściwsze rozwiązanie gospodarcze i to jest ta nasza tarcza antykryzysowa" - mówił.
Szef rządu zaapelował o jak najszybsze, zgodne przyjęcie tarczy antykryzysowej, bo - jak mówił - każdy dzień zwłoki oznacza dziesiątki tysięcy bezrobotnych.
"Dzisiaj obywatele chcą od nas zapewnienia spokoju i pewności co do ich oszczędności. Stąd filar zapewniania bezpieczeństwa, które zapewnia KNF, MF i NBP. Nie dajemy sektorowi bankowemu - w sensie dotacji - ani złotówki. Podkreślam to, ponieważ pojawiły się liczne fake newsy" - podkreślił premier.
Tarcza to nie jest nasze ostatnie słowo
Rozwiązania zawarte w tarczy antykryzysowej to nie jest nasze ostatnie słowo; jestem przekonany, że to dopiero nasza pierwsza odpowiedź - powiedział w piątek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że chce zapewnić wszystkich rodaków, że rząd nie zostawi ich samych.
Szef rządu mówił w kontekście pakietu antykryzysowego, że oprócz działań osłonowych na rynku pracy i wielu innych działań, w ramach tzw. drugiego filaru mają być uruchomione "pieniądze gwarancyjne i pieniądze bezpośrednie" - co najmniej 70 mld zł na utrzymanie płynności w firmach, bezzwrotne i zwrotne podwyżki oraz różnego rodzaju kredyty, ale również na bezpośrednie dopłaty.
Jak podkreślił, zostaną one wprowadzone po to, żeby przedsiębiorcy z branż takich jak turystyczna, gastronomiczna, transportowa, logistyczna, handlowa nie pozostały same. "I one nie pozostaną same" - zapewnił Morawiecki.
Dziękował też za uwagi i refleksje dotyczące planu antykryzysowego oraz za "usprawnienie go na tym etapie, na jakim on dzisiaj został zatwierdzony".
"I to nie jest nasze ostatnie słowo - ba, jestem przekonany, że to dopiero nasza pierwsza odpowiedź. Będziemy dostosowywać się do potrzeb rynku, będziemy obserwować" - zapowiedział szef rządu.
Podkreślił, że odbywa wideokonferencje z przedsiębiorcami, szefami związków zawodowych, przedstawicielami wielu branż. "I chcę wszystkich państwa, i wszystkich rodaków, zapewnić, że nie zostawimy was samych" - oświadczył.
Dodał, że "państwo polskie idzie tą wąską granią, gdzie po jednej stronie mamy bezrobocie, bankructwa firm, którym chce zapobiegać używając najmocniejszych mechanizmów fiskalnych i monetarnych, jakie są dostępne, a po drugiej stronie - wiarygodność naszych instrumentów wobec świata zewnętrznego".
"Wczoraj słyszałem tutaj siedząc pewien koncert życzeń. Drodzy państwo, drodzy przedstawiciele opozycji, wiecie, że jestem otwarty na dialog, w ostatnich tygodniach spotykałem się z wami kilkukrotnie w formacie bezpośrednim i w formacie Rady Bezpieczeństwa Narodowego zwoływanej przez pana prezydenta. I wiecie doskonale, że potrafimy słuchać, wykorzystywać pewne pomysły, które są dobre. Ale jednocześnie zdajcie sobie sprawę z tego, że wiarygodność na rynkach globalnych, finansowych, decyduje o zdolności do przeprowadzania jakichkolwiek działań gospodarczych" - powiedział premier, zwracając się do posłów opozycji.
PiS zapowiada pozytywną rekomendację części poprawek opozycji
Poseł PiS, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber zapowiedział podczas drugiego czytania poprawki do trzech projektów ustaw dotyczących "tarczy antykryzysowej". Poinformował, że będzie także rekomendował klubowi PiS zagłosowanie za częścią poprawek opozycji.
Schreiber podkreślił, że zgodnie z trzema projektami z sektora finansów publicznych na pomoc dla przedsiębiorców i pracowników zostanie przeznaczone ok. 67 mld zł, a licząc również czwarty projekt dot. pomocy publicznej ok. 90 mld zł.
"W imieniu klubu parlamentarnego PiS chciałbym złożyć szereg poprawek, które mają pomóc".
"Najważniejsza sprawa z tego pakietu to jest kwestia związana z tym, żeby dla samozatrudnionych prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą liczymy ten przychód w lutym w pierwszej kolejności, żeby można było załapać się na to zwolnienie z ZUS-u, ale jeżeli, to jest doprecyzowanie, ten przychód dopiero spadnie poniżej trzech średnich krajowych w marcu albo kwietniu to wtedy te 3 miesiące będzie się można ubiegać o to zwolnienie z ZUS-u" - mówił.
Schreiber podkreślił, że jest także szereg innych poprawek, które będzie pozytywnie rekomendował. "Będę rekomendował o poparcie niektórych poprawek opozycji, bo pojawią się także i dobre pomysły" - zaznaczył.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła przerwę w piątkowych obradach Izby do godz. 21.00. Zaznaczyła jednak, że może się okazać, iż przy tak dużej liczbie poprawek do projektu ustaw tarczy antykryzysowej wznowienie obrad może nastąpić jeszcze później.
Posiedzenie Senatu, podczas którego rozpatrywane będą ustawy, tworzące tarczę antykryzysową, rozpocznie się we wtorek 31 marca o godz. 13 - poinformowało Centrum Informacyjne Senatu.