Właściciel elektrowni Fukushima Dai- Ichi – firma Tokyo Electric Power – poinformowała, że w pobranych tydzień temu próbkach gleby w pobliżu zakładu odnotowano obecność plutonu. Zdaniem ekspertów świadczy to o uszkodzeniu przynajmniej jednego zbiornika ze zużytym paliwem jądrowym. Wciąż nie wiadomo, który reaktor jest źródłem radioaktywnego wycieku.
Doniesienia z Japonii przypomniały inwestorom o ryzyku nuklearnej katastrofy, co przyćmiło pozytywny efekt danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Rządowy raport o dochodach i wydatkach Amerykanów pokazał wzrost tych pierwszych o 0,3% w relacji miesięcznej, a drugich o 0,7%. Dynamika wydatków konsumpcyjnych okazała się wyższa od prognoz większości ekonomistów. W górę zrewidowano także wyniki za styczeń.
Dla inwestorów z Wall Street był to sygnał, że amerykański konsument znów chętnie wydaje pieniądze, co powinno zapewnić dobre wyniki spółek w pierwszym kwartale. Tyle że za połowę wzrostu wydatków odpowiadał wzrost cen dóbr konsumpcyjnych. Martwi również spadek realnych dochodów do dyspozycji, co wskazuje na chwiejność amerykańskiego wzrostu gospodarczego.
Skutkiem tych mieszanych informacji były niewielkie spadki głównych nowojorskich indeksów. Dow Jones stracił tylko 0,1%, S&P500 obniżył się o 0,2%, zaś Nasdaq spadł o 0,4%. Mocniej przeceniono główne surowce przemysłowe: notowania ropy i miedzi zniżkowały po przeszło 1%.
Pewnych powodów do obaw dostarczyła także sytuacja w Europie, gdzie rentowność portugalskich obligacji 10-letnich osiągnęła rekordowe 7,94%. Przy takich stawkach obsługi długu publicznego stanowiącego 4/5 PKB Lizbona najprawdopodobniej nie będzie w stanie zrolować obligacji zapadających w kwietniu i czerwcu, co zmusi kraj do sięgnięcia po pożyczkę z MFW i państw strefy euro, eskalując kryzys w Eurolandzie.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl
