Miliony ludzi zamkniętych w domach to woda na młyn dla Netfliksa. Ceny akcji platformy streamingowej biją kolejne rekordy.


Na zamknięciu czwartkowej sesji akcje Netfliksa wyceniano na 439,17 USD. To kolejny rekord oraz zwieńczenie niezwykle dobrych dla spółki 7 dni, w trakcie których podrożała o 18,5 proc. Z kolei od początku roku Netflix zyskał już 35,7 proc. Dla porównania, w 2020 r. indeks S&P500 jest na minusie o 13,35 proc., zaś grupujący spółki technologiczne Nasdaq traci 4,91 proc.


Powody wzrosty cen akcji Netfliksa są oczywiste – inwestorzy pozytywnie oceniają wpływ koronawirusa na liczbę klientów korzystających z platformy. Z tego powodu w górę idą ceny docelowe w zachęcających do kupna rekomendacjach ze strony analityków – w ostatnim czasie pozytywnie o Netfliksie wypowiadały się m.in. JP Morgan (cena docelowa 480 USD), Goldman Sachs (490 USD) czy Morgan Stanley (480 USD).
Analitycy zwracają uwagę nie tylko na to, że miliony ludzi przebywających w izolacji wybiera Netflixa zamiast zamkniętego kina lub innych niedostępnych rozrywek. Spółka doceniania jest za brak bazowania na modelu reklamowym, który w czasie kryzysu przeżywał będzie spore trudności. Inwestorzy mają też nadzieję, że platformie uda się zatrzymać pozyskanych w czasie pandemii klientów na dłużej, co nie jest bez znaczenia na coraz bardziej konkurencyjnym rynku streamingu video.
Chociaż na giełdzie spółce idzie świetnie, to na jej codzienne funkcjonowanie koronawirus ma również wpływ negatywny. Jak informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, pandemia wstrzymała zdjęcia do znacznej serialowych i filmowych produkcji, w tym hitów takich jak „Stranger Things” oraz „Wiedźmin”.
Mniej optymistycznie nastawieni do spółki inwestorzy wskazują na jej skłonność do „przepalania pieniędzy”. Tylko w IV kw. Netflix odnotował niemal 1,5 mld USD ujemnych przepływów z działalności operacyjnej. To nowy rekord. Rok temu spółka „przepaliła” nieco ponad 1,2 mld USD. W całym 2019 roku Netflix na działalności operacyjnej odnotował ujemne przepływy finansowe w kwocie 2,9 mld USD.
Prognozy na 2020 r. zakładały -2,5 mld USD oraz dalsze pozyskiwanie środków z rynku długu. Na koniec 2019 roku Netflix miał na bilansie 14,8 mld USD długoterminowego zadłużenia. To o 4,4 mld USD więcej niż rok wcześniej. Dalsze zwiększanie zadłużenia może być jednak kosztowne, ponieważ w czasie kryzysu na rynek długu udadzą się także firmy o zdrowszych fundamentach finansowych (rating Netfliksa w agencji Moody’s to Ba3, a więc poziom „spekulacyjny” nazywany także „śmieciowym”), co może przełożyć się na konieczność pozyskiwania finansowania na gorszych warunkach.
Kluczowym parametrem dla inwestorów będą nie tylko przepływy, ale i liczba pozyskanych klientów. Dane na ten temat poznamy już w najbliższy wtorek, kiedy Netflix opublikuje raport za pierwszy kwartał.
Koronawirus napędza nie tylko wzrost cen akcji Netfliksa. Wczoraj pisaliśmy o nowych maksimach jeszcze większego internetowego giganta, spółki Amazon.
Michał Żuławiński