Już w czwartek wieczorem czeka nas najważniejsze wydarzenie finansowe A.D. 2015. Tak przynajmniej sądzono jeszcze kilka tygodni temu. To właśnie na wrześniowym posiedzeniu Rezerwa Federalna miała zerwać z polityką zerowych stóp procentowych.


To miał być TEN Fed. Po fiasku oczekiwań na podwyżkę w czerwcu „oficjalny” termin pierwszej od 2006 roku podwyżki stopy funduszy federalnych przełożono na wrzesień. Jeszcze w czerwcu 15 z 17 członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) uważało, że stopy należy ponieść w tym roku. Najwięksi „jastrzębie” widzieli środek przedziału stopy funduszy federalnych na 0,875%.
Ale te projekcje są już nieaktualne. Po drodze mieliśmy krach na chińskiej giełdzie, po którym inwestorzy nagle przestraszyli się ryzyka recesji w Chinach. Przeciwko podwyżce stóp w USA przemawia także recesja w amerykańskim przemyśle, bliska zeru oficjalna inflacja CPI (faktyczne tempo wzrostu cen sięga 4%) oraz presja deflacyjna ze strony taniejących surowców. Z czołowych banków inwestycyjnych wyszły się wręcz opinie, że zanim Fed zacznie podnosić stopy procentowe, najpierw powinien… poluzować politykę monetarną wprowadzając QE4. Tym bardziej, że prawie cały świat od początku roku intensywnie obniża cenę pieniądza.
Podniosą, czy nie podniosą?
Fed ma więc kapitalne wymówki, aby przedłużyć szkodliwą ZIRP (zero interest rate policy) przynajmniej do końca tego roku. Pomimo medialnej nagonki („już teraz”, „już w tym roku”) podtrzymuję swoją kwietniową prognozę, że w 2015 roku Fed nie podniesie stóp procentowych. Koronnym argumentem tych, którzy obstawiają podwyżkę, są dane z amerykańskiego rynku pracy, które pokazały spadek stopy bezrobocia do 5,1% - czyli najniższego poziomu od 7 lat. Od dwóch lat gospodarka USA tworzy po ok. 200 tys. miejsc pracy miesięcznie, ale mimo to wskaźnik aktywności zawodowej utrzymuje się na najniższych poziomach od blisko 40 lat.
Przeczytaj także
Niektórzy wskazują, że Fed nie może nie podnieść stóp, bo inaczej „straciłby wiarygodność”. Moim zdaniem Rezerwa Federalna jakąkolwiek wiarygodność (jeśli kiedykolwiek ją w ogóle posiadała) straciła już bardzo dawno temu. Ten pogląd podziela już 2/3 inwestorów instytucjonalnych ankietowanych przez Royal Bank of Scotland. Sceptycyzm finansistów to efekt uprawiania przez Fed „monetarnej manany”: rynek od blisko 6 lat wygląda podwyżki stóp, ale wciąż jej nie otrzymał.
2/3 inwestorów instytucjonalnych uważa, że banki centralne straciły wiarygodność. Miło być w elitarnym gronie 3% :-) pic.twitter.com/win9mVkjOg
— Krzysztof Kolany (@kkolany) wrzesień 14, 2015
Argumenty za podwyżką są tylko dwa, za to oba są mocne. Po pierwsze, polityka zerowych stóp procentowych jest bardzo szkodliwa dla gospodarki. Praktycznie darmowy pieniądz doprowadził do wykreowania wielu baniek spekulacyjnych i masy błędnych inwestycji liczonych w bilionach dolarów. Rynki finansowe i gospodarka tak uzależniły się od monetarnej heroiny, że nie są w stanie funkcjonować bez ZIRP, QE i innych nieszczęść. Ale im później odstawi się ten narkotyk, tym gorsza będzie reakcja gospodarki. Lepszy jest ból silny, ale krótkotrwały, niż słabszy, ale uporczywy.
Przeczytaj także
Po drugie, podwyżkę stóp „jakoś w tym roku” pani prezes Fed Janet Yellen obiecywała już kilkukrotnie, ostatni raz w połowie lipca. Wyszłoby głupio, gdyby słowa najpotężniejszej kobiety na planecie okazały się niewarte funta kłaków. Zwłaszcza że raporty makroekonomiczne w drugim i trzecim kwartale były generalnie lepsze niż w pierwszym, gdy (oficjalnie na skutek „ciężkiej zimy”) gospodarka USA otarła się o recesję.
Jeśli nie teraz, to kiedy?
Komunikat FOMC powinien ujrzeć światło dzienne w czwartek, punktualnie o 20:00 czasu polskiego. Równocześnie ujawnione zostaną cokwartalne prognozy makroekonomiczne członków FOMC oraz ich oczekiwania względem przyszłych stóp procentowych (tzw. fedokropki). Pół godziny później (o 20:30) rozpocznie się konferencja prasowa Janet Yellen. Niezależnie od tego, czy Fed podniesie stopy, czy też nie, będzie to obowiązkowe widowisko dla każdego inwestora.
September Hike? Fed ma we wrześniu podnieść stopy procentowe - mówią ekonomiści z Wall Street. Śmiem wątpić... pic.twitter.com/lk8zfC4LQl
— Krzysztof Kolany (@kkolany) sierpień 15, 2015
Ekonomiści są podzieleni. Jeszcze na początku sierpnia 82% obstawiało, że Fed podniesie stopy we wrześniu. Za grudniem optowało 13%. Ale w ankiecie Bloomberga przeprowadzonej pomiędzy 27 a 31 sierpnia już tylko 48% ekonomistów spodziewało się wrześniowej podwyżki. Dwa tygodnie później w badaniu „The Wall Street Journall” odsetek ten wyniósł 46%, kolejne 9,5% oczekiwało podwyżki w październiku, a 35% w grudniu. Tylko 9,5% ankietowanych optowało za terminem w roku 2016.
Przeczytaj także
Bardziej sceptyczny jest rynek terminowy. Z notowań kontraktów na stopę funduszy federalnych wynika, że prawdopodobieństwo wrześniowej podwyżki oscyluje wokół 20%. Do października szanse na podwyżkę rosną do ok. 33%, a do grudnia do 50%. Rynek dopiero w przyszłym roku daje większe szanse na podwyżkę stóp w USA, która według inwestorów „powinna” nastąpić do marca 2016.
Przeczytaj także
#Wykres Dnia przed czwartkową decyzją Fedu. Ku pamięci. pic.twitter.com/vaGIrG9px2
— Michał Żuławiński (@M_Zulawinski) wrzesień 15, 2015
Wiele wskazuje na to, że Fed znów zagra z rynkiem w starą grę, przesuwając termin zerwania z ZIRPem na „przyszły rok”. Jeśli Yellen i spółka nie zaskoczą wrześniową podwyżką, to jej termin najprawdopodobniej przesunie się na „przyszły rok”. Czyli jak zwykle przez ostatnie sześć lat.