Piątkowy poranek przyniósł dalsze umocnienie dolara oraz odreagowanie na rynku franka szwajcarskiego. Handlujący walutami mają za sobą intensywny tydzień z nierzadko zaskakującymi decyzjami bankierów centralnych.


W piątek o 10:20 kurs euro wynosił 4,3144 zł i notował wzrost o przeszło grosz względem zakończenia czwartkowych kwotowań. Po marcowym przełamaniu strefy 4,28-4,29 zł kurs EUR/PLN zawrócił spod wsparcia i ponownie znalazł się powyżej linii 4,30 zł.
Znacznie więcej dzieje się za to na innych parach walutowych. Po dniu namysłu rynek walutowy zmienił zdanie co do wydźwięku marcowego posiedzenia władz Rezerwy Federalnej. Komunikat FOMC początkowo osłabił dolara, ale później amerykańska waluta zaczęła wyraźnie zyskiwać względem euro. Kurs EUR/USD w piątek rano znalazł się na najniższych poziomach w tym miesiącu.
Na polskim rynku oznaczało to dolara po 3,9858 zł. Jeszcze w ubiegłym tygodniu „zielony” kosztował prawie 3,90 zł. Na tę zwyżkę złożyło się zarówno globalne umocnienie USD, jak też wzrost notowań euro w relacji do polskiego złotego.
Największym zaskoczeniem tygodnia było jednak nieoczekiwane cięcie stóp procentowych w Szwajcarskim Banku Narodowym. SNB został pierwszym bankiem centralny w kraju rozwiniętym, który w tym cyklu zdecydował się na obniżkę stóp. Skutkowało to zdecydowanym osłabieniem franka, który w stosunku do euro był w czwartek najsłabszy od lipca ubiegłego roku. Na polskim rynku helwecką walutę po raz pierwszy od czerwca 2022 roku wyceniano poniżej 4,40 zł. W piątek rano frank kosztował 4,4267 zł.
KK




















































