

Po fatalnym poniedziałku akcje CD Projektu traciły także we wtorek. Pozytywne informacje z zagranicy dały tylko chwilową ulgę akcjonariuszom.
Wczorajszą sesję papiery CD Projektu zakończyły przeceną sięgającą 8,1 proc. Dziś około godziny 10, choć sesja rozpoczęła od 2-proc. wzrostów, producent "Wiedźmina" tracił nawet przeszło 12 proc. i notowany był momentami poniżej 100 zł - po raz pierwszy od 12 września. Łącznie w skali niecałych dwóch dni na akcjach CD Projektu można było stracić nawet przeszło 20 proc.
Wtorkową sesję spółka zamknęła 6,41 proc. pod kreską, na poziomie 107,40 zł.
Warto dodać, że CD Projekt ma za sobą fantastyczny rajd i ostatnie spadki, to spadki z historycznych maksimów. Mimo gwałtowności przecen, producent "Wiedźmina" wciąż jest wart dwukrotnie więcej niż np przed rokiem. Skala wzrostów była na tyle duża, że CD Projekt potrafił np. zwiększać swoją kapitalizację o 2 mld zł w ledwie 10 dni. Teraz, wspomniane 2 mld stracił w 2 dni.
Problemy z "Cyberpunkiem"?
Wczorajsze spadki to "zasługa" negatywnych doniesień dotyczących nowej produkcji studia. O sprawie napisał m.in. portal eurogamer.pl. Podobno programiści, którzy mieli pracować nad "Cyberpunkiem", zostali przesunięci do pracy nad "Wiedźminem 3". Grozi to opóźnieniem premiery "Cyberpunka", który może się pojawić na rynku dopiero w następnej dekadzie. Według portalu dla graczy ppe.pl powołującego się na jednego z YouTuberów, do którego zgłosili się byli pracownicy studia, gra może zadebiutować po roku 2020.
Warto podkreślić, że to informacje nieoficjalne. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy przedstawicieli spółki. - Nie komentujemy tego materiału - odpowiedziała nam Pani Katarzyna Szulc z Relacji Inwestorskich. Na portalu eurogamer, który także informował o sprawie, czytamy zaś, że "nasze własne źródło potwierdza, że niektóre wydarzenia są prawdziwe, lecz skala zarzutów jest przesadzona". Więcej na temat "Cyberpunka" i ewentualnych konsekwencji problemów z nim związanych można przeczytać tutaj.
Dla CD Projektu to zresztą nie pierwszy problem z byłymi pracownikami. W październiku po licznych doniesieniach o odejściach najważniejszych osób i słabej renomie CD Projektu jako pracodawcy spółka wypuściła na rynek uspokajający komunikat. Z punktu widzenia akcjonariuszy najważniejszym jego punktem było zdanie mówiące, że "prace nad Cyberpunkiem idą zgodnie z planem".
MSCI pomogło tylko na chwilę
Wczoraj po godzinie 23 polskiego czasu MSCI ogłosił wyniki półrocznej rewizji indeksów. Jednym z elementów było włączenie CD Projektu do indeksu MSCI Poland. Analitycy Wood wcześniej oceniali, że ruch ten wygeneruje dodatkowy popyt na akcje spółki w wysokości ok. 120 mln USD. Informacje te pozwoliły tylko chwilowo poprawić nastroje na rynku (dzisiejsze wzrosty na starcie notowań). Później do głosu znów jednak doszły "koszmary" z wczoraj.
Po wyznaczeniu dziennych minimów na poziomie 98,01 zł, akcje CD Projektu zaczęły drożeć. Wciąż jednak są na dużym minusie. Dodatkowym negatywnym czynnikiem są obroty. Wczoraj CD Projekt wyznaczył pod tym względem historyczne maksima - 112 mln zł. Dziś poprawił ten wynik i osiągnął zawrotne jak na spółkę z mWIG-u 182 mln zł. To 16,2 proc. całego dzisiejszego obrotu. Może to być związane albo z rewizją dokonaną z MSCI, albo również z podażą spowodowaną wyrzuceniem inwestorów z tzw. "stop lossów".
Adam Torchała
