Dziecko urosło, szafa przestała pasować do reszty wystroju czy książki wylewają się z regałów - sprzedaż rzeczy używanych przez internet pozwala uratować powierzchnię użytkową domu. Pytanie pojawia się kiedy skarbówka może ku takim osobom zwrócić swoje baczne oko. Czy już np. wystawienie 100 par śpioszków może "nasłać" na nas kontrolę?


Sprzedaż internetowa ogromnie się rozwinęła w ostatnich latach. Badania m.in. „Polaków Portfel Własny” wskazują, że ponad 70% Polaków robi zakupy na platformach sprzedażowych. Skutkuje to powstaniem zarówno wielu nowych możliwości i perspektyw, jak i licznych zagrożeń w odniesieniu do konsumentów i przedsiębiorców.
Nie oszukujmy się też, że wystawienie swoich rzeczy na platformach sprzedażowych jest szybkim i łatwym sposobem na uzyskanie dodatkowych pieniędzy i propagowaniem bardziej ekologicznego style życia. Trzeba jednak pamiętać, że uzyskane w ten sposób pieniądze mogą stanowić dochód, który będzie wymagał zgłoszenia i opodatkowania.
- W przypadku regularnej sprzedaży przez internet towarów (również rzeczy używanych) czy usług, jeżeli sprzedaż ta ma charakter zarobkowy należy rozliczyć się z niej z Urzędem Skarbowym - wyjaśnia adwokat Anna Chojna. - Dodatkowo gdy miesięczny przychód z tego tytułu przekroczy kwotę 75% minimalnego wynagrodzenia za pracę (aktualnie 3181,50 zł) koniecznym jest otwarcie i prowadzenie działalności gospodarczej oraz dokonywanie rozliczeń podatkowych - dodaje.
Natomiast nie podlega podatkowi dochodowemu sprzedaż rzeczy prywatnych, które sprzedawca posiadał co najmniej przez 6 miesięcy.
Wróćmy zatem do pytania: czy zatem sprzedaż 100 par śpioszków może wzbudzić wątpliwość Urzędu Skarbowego? Niejednokrotnie bowiem młodzi rodzice są zalewani prezentami "wyprawkowymi" lub mają niemowlę z problemami żołądkowymi i wówczas przerobienie nawet 10 śpioszków dziennie jest możliwe.
Sprzedaż 100 par śpioszków może, ale nie musi wzbudzić wątpliwość Urzędu Skarbowego. Gdy sprzedaż nie będzie miała charakteru ciągłego i zarobkowego, np. sprzedawane będą śpioszki po dzieciach, które już im nie służą, a które był posiadane powyżej 6 miesięcy lub, gdy te same śpioszki sprzedawane są przed upływem 6 miesięcy, ale sprzedaż ta nie wiąże się z osiągnięciem dochodu nie trzeba się martwić. Natomiast jeżeli sprzedaż 100 par śpioszków będzie miała charakter zarobkowy to od dochodu uzyskanego w jej wyniku należy zapłacić podatek dochodowy, w przeciwnym wypadku może ona zainteresować Urząd Skarbowy.
Organom Administracji Skarbowej będzie prościej powziąć informacje o tym, że sprzedawca zobowiązany jest do zapłaty podatku, ponieważ do polskiego porządku prawnego zostanie zaimplementowana dyrektywa DAC7, nakładająca na operatorów platform sprzedażowych tj. Vinted, OLX, Allegro, Otomoto, Booking czy innych obowiązek zbierania informacji na temat sprzedawców i dokonywanych przez nich transakcji oraz przekazywania ich ido Urzędów Skarbowych. Operatorzy platform sprzedażowych będą musieli zaraportować sprzedawcę, który w ciągu roku wykonał co najmniej 30 transakcji lub jego obroty wynosiły co najmniej 2 000 euro. Należy jednak zaznaczyć, że zaraportowanie sprzedaży organom podatkowym przez operatorów platform sprzedażowych nie jest równoznaczna z powstaniem obowiązku podatkowego.
Na marginesie wspomnieć należy, że dyrektywa ta miała zostać wdrożona przez wszystkie Państwa Unii Europejskiej do 1 stycznia 2023 r., a wciąż nie została zaimplementowana w Polsce, chodź pierwsze raporty sprzedażowe powinny być złożone w styczniu 2024 r.
***
Bankier.pl pomaga to nowy cykl, w którym staramy się opisywać problemy naszych czytelników. Odpowiedzi udzielają prawnicy z ArsLege. Masz problem w pracy, życiu codziennym, a może biznesowym? Zachęcamy do wysyłania pytań na adres: pytania@bankier.pl.
opr. aw





















































