REKLAMA
TYLKO U NAS

Pożegnalne expose premiera Morawieckiego. "Projekt, który przedstawiam, wygra. Być może jeszcze nie dziś"

Katarzyna Waś-Smarczewska2023-12-11 10:05, akt.2023-12-11 13:13redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-12-11 10:05
aktualizacja
2023-12-11 13:13

Staję przed państwem z poczuciem dumy i odpowiedzialności, z podniesionym czołem; odnieśliśmy drugi w historii III RP wynik, żadna z innych partii poza Prawem i Sprawiedliwością nigdy nie miała takiej liczby głosów - 7,5 mln Polaków zagłosowało na PiS - mówił premier Mateusz Morawiecki podczas expose.

Pożegnalne expose premiera Morawieckiego. "Projekt, który przedstawiam, wygra. Być może jeszcze nie dziś"
Pożegnalne expose premiera Morawieckiego. "Projekt, który przedstawiam, wygra. Być może jeszcze nie dziś"
/ Sejm RP

Przed godz. 13 zakończyła się sejmowa debata nad expose premiera Mateusza Morawieckiego; posłowie przeszli do zadawania pytań szefowi rządu. Do zadania pytań zapisało się ponad stu posłów.

"Polska to wielka siła duchowa i to nie my ją wybieramy, to ona wybiera nas" - oświadczył szef rządu na wstępie wystąpienia w Sejmie. Dodał, że staje przed parlamentarzystami z poczuciem dumy i odpowiedzialności, "z podniesionym czołem".

Morawiecki wyraził też wdzięczność, że tak wiele Polek i Polaków oddało swój głos na PiS. "To właśnie dlatego prezydent Andrzej Duda, zgodnie z obyczajem parlamentarnym, powierzył mi misję tworzenia rządu; misję tworzenia rządu zwycięskiemu ugrupowaniu" - powiedział premier.

Deabata po expose

"Odnieśliśmy tutaj drugi w historii III RP wynik. Żadna z innych partii poza Prawem i Sprawiedliwością nigdy nie miała takiej liczby głosów - 7,5 mln Polaków zagłosowało na PiS" - podkreślił Morawiecki.

Urząd można sprawować dłuższą lub krótszą chwilę, ale służba Polsce to zobowiązanie na zawsze; urząd to zaszczyt, Polska to miłość - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki wygłaszając w Sejmie expose.

Jak mówił w poniedziałek w Sejmie szef rządu, nie ma większego obowiązku niż służyć Rzeczypospolitej. "Dla mnie walka o lepszą Polskę nigdy się nie kończy, ona trwa i będzie trwać w przyszłości" - wskazał.

Zdaniem premiera, walka o Polskę "to pewnego rodzaju sztafeta". "Od nas tu na tej sali zależy, jaką Polskę przekażemy w opiekę naszym dzieciom i naszym wnukom. Bo Polska to wielka rzecz. Największa" - powiedział.

"Misję, której się podjąłem, realizuję w odpowiedzialności wobec ponad 7,5 miliona tych, którzy zagłosowali na Prawo i Sprawiedliwość. Ale także w odpowiedzialności wobec 12 milionów Polaków, którzy wzięli udział w referendum, wskazując kierunek, w jakim ma podążać Polska" - podkreślił Morawiecki.

Jak mówił, ta misja to wreszcie obowiązek wobec całego narodu. "Polacy zadecydowali, że to ma być Sejm dialogu i współpracy, a nie Sejm podzielony przez koła wzajemnej nienawiści" - powiedział.

"Projekt, który chcę dziś przedstawić, to projekt przyszłości Polski; Polski, z której będziemy dumni, Polski ambitnej (...), dojrzałej i takiej, które inni będą nam zazdrościć" - wskazał.

"Urząd można sprawować dłuższą lub krótszą chwilę, ale służba Polsce to zobowiązanie na zawsze. Urząd to zaszczyt. Polska to miłość" - powiedział Morawiecki.

Jestem pewien, że projekt, który zamierzam przedstawić, musi wygrać i wygra; być może jeszcze nie dziś, nie w tej izbie, ale wygra na pewno, do tego będę dążył ze wszystkich sił - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas expose w Sejmie.

"Projekt, który chcę dziś przedstawić, to projekt przyszłości Polski; Polski, z której będziemy dumni, Polski ambitnej (...), dojrzałej i takiej, które inni będą nam zazdrościć" - powiedzial wcześniej Morawiecki podczas expose. Jak dodał, to "właśnie ta wizja powinna być horyzontem działania każdego polskiego rządu i Koalicji Polskich Spraw".

Premier ocenił, że waga spraw, które dzisiaj przedstawi, jest ogromna. "Dlatego liczę na rzeczywistą refleksje wszystkich parlamentarzystów" - dodał.

"Odpowiadamy tutaj przed ludźmi, przed historią, a nie przed trybunałem partykularnych nakazów czy układami politycznymi. To interes zwykłych Polaków, a nie interesy wielkich firm i wpływowych ludzi powinien stać w centrum polskiej polityki. Jeśli dobro Polski jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu" - wskazał Morawiecki.

Wyjaśnił, że na początku powie o podstawowych wartościach, które są fundamentem prezentowanego programu.

Wartości, wyzwania, zadania i sposoby na ich wykonanie - taki jest plan premiera na to expose.

Wartości, które wskazał premier

Pierwszą wartością jest człowiek. Każdy człowiek jest też częścią większej wartości, jaką jest wspólnota międzynarodowa. Ta relacja pozwala nam się rozwijać. Od jakości państwa i jego instytucji zależy jakość państwa.

Druga wartość to samostanowienie, podmiotowość, możliwość o swobodnego decydowania o swojej przyszłości. Tylko w suwerennej ojczyźnie możemy cieszyć się wolnością, pracować dla siebie, nie dla innych. Jeśli UE ma przetrwać, musi przerwać zawłaszczanie naszych kompetencji. Ale pragnę podkreślić - miejsce Polski jest w UE, a naszym zadaniem jest zmienianie Unii.

Nie możemy zlekceważyć tak podstawowej wartości jak suwerenność, nie zgadzamy się na jakiekolwiek dalsze odbieranie kompetencji państwom. Jeśli UE ma przetrwać, to musi odejść od prób łapczywego zagarniania kolejnych kompetencji – mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki podczas exposé.

Premier podkreślił, że tylko w suwerennej ojczyźnie możemy w pełni cieszyć się wolnością. "Tylko w Polsce, która nie jest zdominowana przez innych, możemy realizować najlepszą dla Polaków politykę" – dodał.

Morawiecki podkreślił, że w historii naszego kraju zbyt długo inni decydowali o naszym losie, więc nie można zlekceważyć tak podstawowej wartości, jaką jest suwerenność.

"Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn. Nie zgadzamy się na jakiekolwiek dalsze odbieranie kompetencji państwom. Jeśli Unia Europejska ma przetrwać, to musi odejść od prób łapczywego zagarniania kolejnych kompetencji. Nie będzie naszej zgody na zmniejszanie zakresu spraw, które podlegają państwu polskiemu. W szczególności taki, jak polityka zagraniczna, bezpieczeństwo, podatki czy prawo rodzinne i wiele innych dziedzin" – powiedział.

Premier podkreślił, że miejsce Polski jest w UE. "Naszą rolą jest nie tylko być w Unii, ale Unię aktywnie zmieniać na lesze, to w ramach Unii możemy zagwarantować Polsce dobrą, bezpieczną przyszłość" – zaznaczył.

Z drugiej wartości wyrasta trzecia - to ambicje. Polska ambitna to kraj wielkich inwestycji, polskie firmy znane na całym świecie. To też polska klasa polityczna zdolna do współpracy.

Wiarygodność to czwarta wartość. Władza musi realizować to, co obiecuje. Piąta wartość to odpowiedzialność - by przyjąć na siebie ciężar, by jako klasa polityczna połączyć tradycję z nowoczesnością.

Wyzwania: trzeba dołączyć do grona państw najbardziej rozwiniętych. My pokazaliśmy, że Polacy mogą polegać na swoim państwie.

Cywilizacyjną zmianę wprowadziliśmy przy ogromnym obniżeniu podatków. A ta polityka miała niby doprowadzić do bankructwa kraju. A jedyne bankructwo, z jakim mieliśmy do czynienia, to bankructwo neoliberalizmu.

Zdaniem premiera świat dziś stawia pytania, na które powinna odpowiadać wspólnie cała klasa polityczna.

"Jak zbudować Polskę, z której nasze dzieci nie będą zmuszone wyjeżdżać za chlebem? Jak automatyzacja i robotyzacja wpłynie na rynek pracy? Jak zagwarantować Polsce dalszy, szybki wzrost gospodarczy? Jak zapewnić Polakom dobrze płatne miejsca pracy? Jak aktywnie wspierać Polskich rolników w epoce wyzwań klimatycznych i na coraz bardziej wymagających rynkach? Jak dalej poprawiać los polskich seniorów? Jak nie dopuścić do powrotu tragedii bezrobocia, biedy, niesprawiedliwości i nierówności?" – pytał.

Zdaniem Morawieckiego, są to "pytania fundamentalne, pytania o przyszłą Polskę". "One dotyczą nas wszystkich i od nas wszystkich wymagają, aby myśleć nie w kategoriach przyszłej kadencji, ale w kategoriach przyszłej dekady" – powiedział.

Wprowadziliśmy nowy ustrój, nowy model gospodarczy: państwo solidarne. Wyrwaliśmy Polskę z pułapek, w których tkwiła od dziesięcioleci.

Premier wyliczył też wszystkie, w jego ocenie, gospodarcze sukcesy jego rządu. "Kryzys za nami, odbicie gospodarcze przed nami, jesteśmy w pełni sił do kolejnego skoku." Udowodniliśmy, że Polska nie jest skazana na biedę i opóźnienie.

Naszym celem jest, by Polska stała się krajem dobrze opłacanych specjalistów; trzeba stworzyć warunki, w których pracownicy są godnie traktowani, a ich wolny czas jest szanowany. Naszym celem jest średnia płaca 10 tys. zł brutto - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas expose w Sejmie.

W poniedziałek premier Morawiecki wygłasza w Sejmie expose; mówił m.in. o planach swojego rządu związanego z wynagrodzeniami w Polsce. "Teraz przed nami nowy obowiązek i nowe zadanie: skokowe podniesienie jakości pracy w Polsce, a co za tym idzie, również skokowy wzrost płac Polaków. Nasze założenie na koniec tej kadencji to średnia pensja Polaków w wysokości 10 tys. zł brutto. To jest nasz konkretny plan, pod który mamy bardzo konkretne projekty" - zadeklarował.

"To jest wizja Polski, w której praca daje poczucie stabilności, ale również poczucie sensu. Bo w pracy nie może chodzić tylko o to, żeby przeżyć od pierwszego do pierwszego. Chodzi nie o to, żeby pracować po to, żeby przeżyć, ale o to, żyć pełnią życia i realizować swoje marzenia. Nie da się zadekretować work-life balance, ale trzeba stworzyć warunki, w których pracownicy są godnie traktowani, a ich wolny czas jest szanowany" - mówił premier. Jak dodał, celem jego rządu jest to, "by Polska stała się krajem dobrze opłacanych specjalistów".

"Nie chcemy powrotu do sytuacji, w której naszą przewagą była tania siłą robocza, skręcanie długopisów czy zbijanie palet. Możemy i musimy wygrywać jakością i wysokimi kwalifikacjami. Jeżeli utrzymamy tempo rozwoju, tempo modernizacji polskiej gospodarki, tempo inwestycji, już niedługo będziemy mogli spełnić wielki sen naszych rodziców, naszych dziadków - żyć na poziomie Europy zachodniej, ale bez tych błędów, które oni popełniają" - stwierdził premier.

Morawiecki ocenił, że rządy PiS "udowodniły, że Polska nie jest skazana na biedę i zapóźnienie".

Wyzwania, przed którymi stoi Polska

Wyzwaniem dla Polski jest mocna pozycja w globalnym układzie sił - biorąc pod uwagę to, co się dzieje na świecie. Gdzie bylibyśmy, gdyby rząd nie zrealizował swojego programu gospodarczego? - pyta premier, wyliczając swoje sukcesy. Mówił o podatkach, sprawach socjalnych, kwestiach dotyczących pracy, rozbudowie armii, inwestycjach, także infrastrukturalnych.

Udowodniliśmy, że liberalny model gospodarczy był nie tylko niesprawiedliwy, ale przede wszystkim nieefektywny i nieracjonalny - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki wygłaszając w Sejmie expose. 

Premier przedstawiając expose w Sejmie zaznaczył, że rząd PiS zapewnił pieniądze, dzięki którym możliwe były programy społeczne, obniżki podatków, lokalne inwestycje, tworzenie nowych miejsc pracy, a także finansowanie służby zdrowia w wymiarze, którego - jak podkreślał - Polska nigdy nie widziała.

Dodał, że w czasach rządów PiS ograniczono dług publiczny w relacji do PKB o ok. 3 punkty procentowe. "W tym samym czasie przez 8 lat rządów naszych poprzedników, w relacji do PKB, cały dług publiczny urósł o 7 punktów proc. i to przy ogromnej wyprzedaży majątku i zagarnięciu OFE" - mówił.

"Udowodniliśmy, że liberalny model gospodarczy był nie tylko niesprawiedliwy, ale przede wszystkim nieefektywny i nieracjonalny. Wprowadziliśmy zupełnie nowy model społeczno-gospodarczy. Pierwsze kroki w kierunku państwa solidarnego" - powiedział.

Morawiecki dodał, że deficyt w czasach poprzedników PiS "był absolutnie rekordowy, sięgał niemal 8 proc." "Pokazaliśmy, że nie jesteśmy skazani na ciągłą imitację, ale sami możemy wyznaczać trendy w europejskiej polityce. Postawiliśmy sobie zadanie: wyrwać Polskę z pułapki średniego rozwoju i pułapki średniego dochodu. To zadanie postawione w Planie na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Także wyrwać Polskę z pułapki uzależnienia od kapitału zagranicznego" - wskazał premier. I dodał: "Wyrwaliśmy Polską z tych pułapek, pułapek, w których tkwiła od dziesięcioleci. Pokazaliśmy przy okazji, że skuteczna polityka gospodarcza może być sprawiedliwa".

Zaznaczył, że to po 2015 roku polska gospodarka urosła o ponad 33 proc. "Rozwijaliśmy się w tym czasie niemal dwa razy szybciej niż USA i niemal trzy razy szybciej niż UE. To od 2015 roku Polska stała się liderem w ograniczaniu ubóstwa dzieci. Wskaźnik zagrożenia ubóstwem wśród dzieci spadł o niemal 10 pkt. proc., co stawia nas w ścisłej czołówce UE. To po 2015 roku Polska stała się liderem w likwidowaniu luki VAT" - mówił.

Premier podkreślił, że według ostatnich danych KE, luka VAT spadła do poziomu poniżej 4 proc.

"Przywróciliśmy uczciwe zasady gry rynkowej. Ciężko pracujący przedsiębiorcy już nie muszą patrzeć bezradnie, jak ogrywają ich oszuści podatkowi. Uzdrowiliśmy sytuację w dziesiątkach branż, jak choćby w sektorze stalowym, paliwowym, urządzeń elektronicznych, o co od lat apelowali przedsiębiorcy" - zaznaczył Morawiecki.

"Drugie najniższe bezrobocie w UE, silna złotówka, szybko spadająca inflacja, jeden z najszybszych wzrostów gospodarczo od czasów przed Covid do końca tego roku wśród krajów UE, rekordowy wzrost PKB w Unii Europejskiej za trzeci kwartał tego roku, 7,5 tys. zł przeciętnego wynagrodzenia przedsiębiorstw. W takiej kondycji jest polska gospodarka po naszej drugiej kadencji" - podsumował.

Mateusz Morawiecki zwrócił też uwagę na awans Polski do grona 20 największych gospodarek świata. "To efekt naprawy budżetu poprzez wdrożenie zupełnie nowych rozwiązań w Ministerstwie Finansów (...), to efekt największej w historii III RP obniżki podatków dochodowych dla pracujących Polaków, to efekt tarcz ratujących miejsca pracy w kryzysach i tarcz osłonowych dla ludzi, efekt wielkich inwestycji wyrównujących szanse w Polsce lokalnej" - mówił.

Jako kluczowe inwestycje swoich rządów wskazał CPK i polski atom.

Odłóżmy mikromanię na bok, nie propagujmy perspektywy naszych wrogów czy naszych konkurentów, dajmy Polsce szansę wybić się na wielkość – mówił w Sejmie premier Mateusz Morawiecki podczas exposé, nawiązując do CPK.

"Z punktu widzenia przyszłego rozwoju i bezpieczeństwa kraju, taką kluczową inwestycją jest Centralny Port Komunikacyjny i polski atom. Centralny port, to realny skok cywilizacyjny Polski. To wielki hub transportowy, to nowe drogi, to szybka kolej, to przełom w transporcie publicznym" – mówił podczas wystąpienia.

Dodał, że ten port włączy Polskę w sieć globalnych przepływów – spedycję, ruch turystyczny czy przerzut wojsk i sprzętu wojsk sojuszniczych.

"Odłóżmy mikromanię na bok. Proszę wysoką izbę, odłóżmy mikromanię na bok, nie propagujmy perspektywy naszych wrogów czy naszych konkurentów, dajmy Polsce szansę wybić się na wielkość" – podkreślił.

Wskazywał też, że warunkiem dobrej, bezpiecznej i szczęśliwej przyszłości polskich rodzin jest mocna pozycja Polski w globalnym układzie sił.

"Świat jest dziś znów niebezpiecznym miejscem. Wystarczy rozejrzeć się dookoła. Neoimperialna polityka Rosji dopiero nabiera rozpędu" – mówił. "Wojna na Bliskim Wschodzie jest zapowiedzią nowego zderzenia cywilizacji. Rosnąca potęga Chin zwiastuje konflikt o globalną dominację. Ostatnie próby centralizacji w UE zapowiadają kres Wspólnoty Europejskiej, jaką znamy" – dodał.

Szef rządu wskazywał też, że na globalnych rynkach rosną korporacje, których dochody są większe niż PKB niektórych krajów.

Podkreślał ponadto, że przez ostatnie osiem lat "Polska dojrzała do tego, by stać się mocnym pomostem w relacjach transatlantyckich".

Jednocześnie zastanawiał się, gdzie obecnie byłaby Polska, gdyby nie dokonała się "fundamentalna zmiana w zarządzaniu finansami publicznymi i w polityce gospodarczo-społecznej.

"Śmiem twierdzić, że od wybuchu pandemii zmagalibyśmy się z recesją, wysokim bezrobociem, przy niskich pensjach bez osłon socjalnych. Pamiętamy to z różnych terapii szokowych" – mówił.

Premier podkreślał, że od 2015 r. przychody budżetu państwa wzrosły o ponad 300 mld zł. "Nie ma drugiego takiego kraju w Europie, być może i na świecie, który więcej niż podwoił swój budżet i w tym samym czasie tak mocno obniżył podatki i dziesięciokrotnie podniósł kwotę wolną" – wskazał Morawiecki.

Zwracał też uwagę, że uzależnienie Polski od kapitału zagranicznego zmalało z 66 proc. PKB do 32-33 proc. Dodał, że w 2022 r. Polska miała jeden z najwyższych w OECD wzrostów realnego dochodu rozporządzalnego.

Podkreślał, że filozofia rządu PiS, to ściągać zaawansowane technologicznie firmy, by były katalizatorem nowoczesności w Polsce, by szybko rosły pensje Polaków. Dodał, że w 2022 r. 17 mld dolarów wyniosła wartość inwestycji zagranicznych tworzących nowe miejsca pracy.

"Życzę każdemu rządowi polskiemu takich wyników w kolejnych latach" – mówił. Dodał, że nadchodzący rok pod tym względem może być jeszcze lepszy.

Morawiecki zaznaczył, że polski przemysł rozwijał i rozwija się szybciej niż w innych krajach regionu. "Polska w ostatnich ośmiu latach odnotowała drugi najwyższy wzrost produkcji przemysłowej w UE" – mówił.

O polityce międzynarodowej świadczy też silna polska armia i mocny przemysł zbrojeniowy.

Amerykanie przekazali nam informację, że 15 grudnia zdolność operacyjną osiągnie tarcza antyrakietowa w Redzikowie - poinformował w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki wygłaszając w Sejmie expose. Armia Polska musi rosnąć w siłę; tylko silna Rzeczpospolita ma rację bytu - dodał.

"W polityce międzynarodowej o sile państwa, obok gospodarki, obok sprawnego zarządzania finansami publicznymi, świadczy również silna armia. 300-tysięczna armia świetnie uzbrojona, silny polski przemysł zbrojeniowy, 4 proc. PKB na wojsko polskie - to fundamenty naszego bezpieczeństwa i naszej suwerenności" - powiedział premier.

Jak dodał, w ostatnich tygodniach Polska "wywalczyła" na Radzie UE, to, o co starała się od 3-4 lat. "A mianowicie wydatki materiałowe na uzbrojenie, na armię polską nie będą zaliczane, w przypadku wyliczeń związanych z procedurą nadmiernego deficytu, do deficytu budżetowego" - powiedział premier. Ocenił, że "to bardzo ważna sprawa".

Jak podkreślał Morawiecki, armia polska musi rosnąć w siłę. "Nasze wydatki na wojsko już teraz sięgają około 4 proc. PKB. Wynika z tego, że gdyby odjąć od naszego deficytu budżetowego, to byłby on mniejszy niż 1 proc., nieco powyżej zera. To jeden z niższych deficytów, jeśli nie najniższy w UE, odejmując wydatki na armię" - powiedział szef rządu.

Przypomniał, że w Polsce jest ponad 10 tys. wojsk amerykańskich. "Amerykanie właśnie przekazali nam informację, że 15 grudnia, za kilka dni, zdolność operacyjną osiągnie tarcza antyrakietowa w Redzikowie" - powiedział.

Jak mówił premier, "nie możemy pozwolić sobie na mierność, nie możemy pozwolić sobie na bylejakość, nie możemy pozwolić sobie też na uległość". "Tylko silna Rzeczpospolita ma rację bytu" - podkreślił.

Morawiecki powiedział również, że projektem o wymiarze cywilizacyjnymi jest budowa elektrowni atomowych w Polsce. "Konsekwentnie będziemy również wspierać rozwój atomu w Polsce. To szansa na niezależność energetyczną" - zaznaczył.

Kryzys demograficzny to kolejne wielkie wyzwanie. Tu prezes mówił o zmniejszającej się luce płacowej, zaangażowaniu kobiet na rynku pracy. Lepsza sytuacja gospodarcza poskutkowała gorszą dzietnością - wskazał. Nasze żony i wnuczki chcą żyć inaczej - jako mężczyźni musimy to uszanować. jako wyzwanie wskazał też problem z niepłodnością i wspomniał o bonie rodzicielskim, który można przeznaczyć na in vitro.

Miejsce kobiety nie jest w domu, ale tam, gdzie ona sama sobie wybierze - powiedział premier. Możemy być różni, ale musimy być równi - dodał. Praca, płaca i warunki mieszkaniowe - są konieczne, aby rodziły się dzieci. I wskazał, że jego rząd dużo zrobił w tej kwestii. Mam świadomość, że to wymaga wielkiej roboty od wszystkich, musimy zrobić miejsce dla młodych i dla kobiet, jesteśmy na tę transformację gotowi - powiedział.

Kryzys demograficzny to wyzwanie, które stoi przed każdym nowoczesnym narodem, w tym Polską. Gdyby nie nasza wielka polityka społeczna, mielibyśmy dziś demograficzną apokalipsę - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas expose w Sejmie.

"Trzeba też zapytać, co byłoby z naszą demografią, gdyby nie nasza wielka polityka społeczna. Mielibyśmy demograficzną apokalipsę. Nasza polityka społeczna sprawiła, że Polki stały się bardziej aktywne zawodowo i pewniejsze siebie w kontaktach z pracodawcą" - zaznaczył.

Premier podkreślił, że w 2015 roku wskaźnik aktywności zawodowej wynosił ok. 60 proc., a dziś jest to 70 proc. Dodał, że spadła też luka płacowa, czyli różnica w dochodach między kobietami a mężczyznami, która na początku rządów PiS wynosiła ok. 7 proc., a dziś stanowi 4,5 proc.

Morawiecki zaznaczył, że spadek dzietności i chęć do założenia rodziny ma związek także z możliwością kupienia własnego mieszkania, w czym miał pomóc program "bezpieczny kredyt 2 proc.".

"Choć wiele zrobiliśmy, nie osiągnęliśmy efektu demograficznego, który byśmy chcieli" - zauważył premier, dodając, że ma to związek także z nowymi czynnikami, przede wszystkim kulturowymi. "Widzimy, że nasze żony, córki, wnuczki chcą żyć zupełnie inaczej i wszyscy panowie muszą to zrozumieć" - dodał.

Premier zwrócił również uwagę na problemy z płodnością, co jest "epidemią naszych czasów" i ogromnym wyzwaniem. Przypomniał, że w ramach Dekalogu Polskich Spraw miałby zostać wprowadzony bon rodzicielski, który miałby zapewnić finansowanie różnych metod leczenia niepłodności, a wybór - jak dodał - miałby zależeć od rodziców.

Ucywilizowaliśmy rynek pracy i dokonaliśmy wielkich zmian polityki społecznej, które dały szanse poprawy losu milionom ludzi w Polsce, choć wtedy jedni mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie, a drudzy mówili, że to doprowadzi do bankructwa kraju - mówił w sejmowym expose premier Mateusz Morawiecki.

Premier mówił o stojących wyzwaniach. "Pierwsze wyzwanie dla Polski, można ująć na dwa sposoby. W planie makroekonomicznym to wyzwanie brzmi: trwale dołączyć do grona państw najbardziej rozwiniętych, do grona najbardziej rozwiniętych światowych gospodarek. W wymiarze indywidualnym, wymiarze osobistym zwykłego człowieka to wyzwanie można ująć prościej: lżej pracować, a lepiej żyć" - powiedział szef rządu.

"Ale co to tak naprawdę znaczy: Polska zamożnym krajem, krajem ludzi godnie zarabiających i cieszących się życiem?" - mówił Morawiecki. "To nie taka Polska, w której pracuje się na dwóch etatach, żeby związać koniec z końcem, nie taka Polska, w której żyje się w lęku czy wystarczy od pierwszego do pierwszego, albo kupuje się na zeszyt. To nie taka Polska, gdzie normą była praca za 5 czy 7 zł na godzinę. I nie taka, w której bezrobocie sięgało kilkunastu procent. Nie taka, z której lepiej było uciec na zmywak do Londynu, niż czekać na lepsze czasy" - podkreślił.

"Przed dekadą Polska była krajem bez realnego wyboru: miliony Polaków wybierały albo bardzo niskie pensje, albo bezrobocie, albo umowa śmieciowa, albo emigracja i częsty rozpad rodziny, brak perspektyw i nadziei" - ocenił Morawiecki. "I to było rzeczywiste zło. To było zło, które Polacy doświadczali nader często. Za każdym razem gdy się budzili i wiedzieli, że nie mają szans na poprawę swojego losu, bo ta zmora bezrobocia wisi nad nimi to było zło. Za każdym razem, gdy dostawali wypłatę, która nie starczała na utrzymanie rodziny to było zło. Za każdym razem gdy ojcowie wyjeżdżając za wypłatą zostawiali żony i dzieci na wiele miesięcy czy lat to było zło. Zło, któremu trzeba było położyć kres" - mówił szef rządu.

"Dlatego ucywilizowaliśmy rynek pracy i dokonaliśmy tam tak wielkich zmian polityki społecznej, które dały szanse na poprawę losu milionom ludzi w Polsce" - podkreślił Morawiecki.

"Po pierwsze pokazaliśmy, że Polacy mogą polegać na swoim państwie. Wprowadziliśmy zmiany, które daleko wykraczają poza reformę polityki społecznej. Zmianę, której symbolem stało się 500 plus, za chwile 800 plus" - wskazał premier. Podkreślił, że to rodzaj nowego kontraktu społecznego. "To jest kimś kto ma swoją godność prawo do dobrego, szczęśliwego życia. Kontraktu, pod którym chcą się dziś podpisać wszyscy, nawet Platforma Obywatelska" - zaznaczył. "Cieszę się, że po 8 latach mówimy wreszcie w tej sprawie jednym głosem" - dodał Morawiecki.

"Tę cywilizacyjną zmianę wprowadziliśmy przy jednoczesnym ogromnym obniżeniu podatków. (...). Wtedy jedni rozkładali ręce i mówili, że pieniędzy nie ma i nie będzie. A drudzy mówili, że ta polityka doprowadzi do bankructwa kraju: +druga Grecja+, +druga Wenezuela+. Jedyne bankructwo, którego byliśmy świadkami to bankructwo neoliberalizmu, bankructwo doktryn gospodarczych panujących w Trzeciej Rzeczpospolitej" - powiedział. "Zapewniliśmy pieniądze dzięki, którym były możliwe programy społeczne, obniżenie podatków, lokalne inwestycje" - podkreślił szef rządu.

Czwarte wyzwzanie to rewolucja cyfrowa. Myśmy to uczynili częścią naszego codziennego życia (mObywatel, e-PIT, profil zaufany, internetowe konto pacjenta itd.).

Piąte wyzwanie to budowa dobrej jakości usług publicznych dla Polski. To przyciąga inwestorów, to miernik postępu. Dotyczy to także szkolnictwa czy ochrony zdrowia. Tu też nasza polityka w gminy i powiaty musi być kontynuowana. Degradacja 49 województw doprowadziła do problemów wielu mniejszych miejscowości.

Nasze wielkie inwestycje w gminy i powiaty to polityka, która w najbliższej dekadzie musi być kontynuowana, państwo i samorządy muszą stać się nowoczesnym centrum usług dla obywateli – powiedział w poniedziałek w Sejmie premier Mateusz Morawiecki podczas exposé.

Morawiecki mówił, że kolejnym, piątym wyzwaniem dla Polski, jest budowa wysokiej jakości usług publicznych.

"Usługi publiczne to fundament, na którym wzrasta każde nowoczesne społeczeństwo, to wysoka jakość usług publicznych jest magnesem przyciągającym ludzi i inwestorów, magnesem najlepiej zabezpieczającym przed drenażem mózgów, to jakość życia i dostępność usług publicznych jest podstawowym miernikiem cywilizacyjnego postępu" – powiedział premier.

"W ostatnich czterech latach dokonaliśmy prawdziwego skoku, szczególnie w zakresie usług publicznych świadczonych drogą elektroniczną. W Polsce państwo i samorządy muszą stać się nowoczesnym centrum usług dla obywateli" – podkreślił premier.

Mówił, że potrzebujemy kontynuacji inwestycji w tej dziedzinie, niezależnie czy dotyczy to największych miast, czy małych miejscowości. Dodał, że trzeba też dalej podnosić wydatki na służbę zdrowia.

"Nasze wielkie inwestycje w gminy i powiaty, to polityka, która w najbliższej dekadzie musi być kontynuowana. I to jest także moje zobowiązanie tak długo, jak będę miał wpływ na lokalne inwestycje, wszystkie nasze programy będą kontynuowane" – powiedział Morawiecki.

Wymienił w tym kontekście m.in. Polski Program Inwestycji Strategicznych, specjalne strefy ekonomiczne, inwestycje w szkoły i szpitale powiatowe oraz w drogi lokalne.

W kontekście rozwoju technologicznego i sztucznej inteligencji, Morawiecki mówił, że Polska chce brać udział w tworzeniu historii, a nie być jej biernym obserwatorem. Mówił też, że "rewolucja przyszłości" nie ominie żadnego obszaru życia, w tym np. rolnictwa. Wskazywał, że w ostatnich latach rolnicy mogli liczyć na pomocą dłoń i dalej tak musi być. Stąd – jak mówił – zapowiedzi takich inicjatyw jak "Lokalna półka".

Ambitna polityka srebrnego wieku to szóste wyzwanie dla Polski. Sposób w jaki neoliberalne rządu traktowały naszych seniorów to niewdzięczność. My przywróciliśmy godność polskim seniorom, spychanym dotąd na margines. Chcemy też wprowadzić emeryturę stażową. Potrzebujemy zmiany paradygmatu: już nie minimum egzystencjalne. Oto co proponujemy dla seniorów:

Ulgi podatkowe dla firm zatrudniających seniorów. Zachęcanie do aktywności, a nie zmuszanie do pracy. Rozwój uniwersytetów III wieku, polityka włączania seniorów. Wsparcie co-housingu lokatorskiego, tworzenie wspólnych przestrzeni międzypokoleniowych, zbudowanie cyfrowych domów seniora.

Zaproponuję dyskusję nad pakietem demokratycznym na kolejną kadencję: dzień opozycji w Sejmie, obligatoryjne kwoty, referenda czy powołanie sędziów pokoju.

Polska przyszłości musi być Polska dojrzałą. Dojrzałość naszej demokracji najlepiej odzwierciedli rola opozycji, ktokolwiek by nią był – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Zaproponował dyskusję nad pakietem demokratycznym dla Sejmu, który – jak zaznaczył – obowiązywałby od przyszłej kadencji parlamentu.

W poniedziałek w swoim exposé premier zacytował Witolda Gombrowicza: "Nie będziemy narodem, prawdziwie europejskim, póki nie wyodrębnimy się z Europy, gdyż europejskość nie polega na zlaniu się z Europą, lecz na tym, by być jej częścią składową, specyficzną i niedającą się niczym zastąpić".

"I właśnie takiej Polski chcemy, nowoczesnej, twórczej, oryginalnej. Takiej, która będzie dumą dla Polaków i wzorem dla innych, takiej, która nie odwraca się od swojej przeszłości, ale ma też odwagę sięgać w przyszłość dalej niż inni. Ale żeby tak mogło się stać, trzeba skończyć ze wstydem, właśnie z tą mikromanią" – powiedział Morawiecki.

"Nie jesteśmy dziećmi, które się muszą trzymać brukselskiego fartucha. Jedną z naszych największych narodowych wad zawsze było to, że szukaliśmy potwierdzenia własnej wartości u innych. Zamiast spojrzeć we własną twarz, szukaliśmy akceptacji w oczach innych, zamiast działać we własnym imieniu i na własny rachunek, pytaliśmy innych o zgodę. Zamiast wziąć odpowiedzialność za polskie sprawy, oddawaliśmy je różnym zewnętrznym siłom" – powiedział premier.

"Polska przyszłości nie może być Polską zdziecinniałą. Polska przyszłości musi być Polska dojrzałą" – podkreślił. "Mam na myśli dojrzałość w planowaniu wieloletniej strategii rozwoju państwa, realizowanej w imię interesu narodowego. Mam na myśli katalog polskich spraw – dekalog polskich spraw, pod którymi wszyscy pomimo różnic jesteśmy w stanie się podpisać" – wyjaśnił.

"Dlatego zaproponuję też dyskusję nad pakietem demokratycznym dla polskiego Sejmu" – poinformował. "Nie, nie na teraz, nie bójcie się, na przyszłą kadencję, od przyszłej kadencji" – zaznaczył.

"Dojrzałość naszej demokracji najlepiej odzwierciedli rola opozycji, ktokolwiek by nią był" – powiedział Morawiecki.

Wskazał, że Polacy w ostatnich wyborach opowiedzieli się za takim parlamentem, w którym jest miejsce dla wielu sił politycznych, dla wielu poglądów, dla wielu wrażliwości.

"Powinniśmy doprowadzić do reformy państwa, która podniesie standardy demokracji, dostarczy opozycji więcej narzędzi działania, a także, co pragnę podkreślić, nałoży na opozycję większą odpowiedzialność" – mówił. "Od przyszłej kadencji" – powtórzył.

"Na pakiet demokratyczny mogłyby się składać (...): dzień opozycji – np. co trzecie, albo co czwarte posiedzenie Sejmu to wicemarszałek opozycji mógłby układać porządek obrad; comiesięczne sprawozdanie prezesa Rady Ministrów, po którym każdy z klubów może zadać pięć wolnych pytań; obligatoryjne kwoty, czyli liczba reprezentantów opozycji w obsadzie stanowisk w gremiach takich, jak komisje sejmowe, KRS, kolegium NIK" – wyliczał premier.

Według niego "pakiet demokratyczny pozwoli nam wszystkim uczynić z Sejmu miejsce, w którym rzetelna i odpowiedzialna praca dla Polaków jest na pierwszym miejscu".

"Ciepło myślę też o większym zaangażowaniu obywatelskim poprzez referenda czy o usprawnieniu naszego działania wymiaru sprawiedliwości poprzez powołanie sędziów pokoju" – dodał.

Na koniec, po wyznaniu wiary w Polskę, wezwał do zakończenia "wojny polsko-polskiej".

Musimy zakończyć wojnę polsko-polską; wzywam do tego nas wszystkich, także siebie, skończmy z tą wojną, wybierzmy dialog, szukajmy tego, co nas łączy - apelował w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki wygłaszając w Sejmie expose.

Premier podkreślił, że Polacy - na tle innych narodów - są dobrym, solidarnym narodem o przepięknej historii. "Narodem pełnym dumy, poczucia sensu, narodem, który potrafi wyznaczać sobie wielkie zadania i sięgać tam, gdzie wzrok nie sięga" - mówił szef rządu.

Dodał, że Polska, w którą wierzy to kraj, w którym Polacy będą mniej pracować, a lepiej żyć; kraj, który jest strategicznym pomostem dla Zachodu w globalnym układzie sił, który w walce z kryzysem demograficznym jest gotowy na zmianę mentalną.

"Wierzę w Polskę, która wie jak odnaleźć się w świecie jutra, w epoce automatyzacji i robotyzacji. Wierzę w Polskę, w której każda miejscowość, bez względu na wielkość, to dobre miejsce by żyć, pracować i planować swoja przyszłość. Wierzę w Polskę, w której seniorzy nie tylko żyją godnie, ale w której żyją na 100 proc., ciesząc się dobrobytem i spełniając swoje marzenia. Wierzę w Polskę, która wyrasta na europejskie centrum przemysłów kreatywnych. Polskę, w której kultura i edukacja to naczelne wartości społeczeństwa przyszłości" - podkreślił Morawiecki.

W jego ocenie, aby taka Polska stała się faktem konieczne jest zakończenie wojny polsko-polskiej. "Wzywam do tego nas wszystkich. Także siebie i was posłanki i posłowie. Skończmy z tą wojną, wybierzmy dialog. Szukajmy tego, co nas łączy. Tylko odrzucając tak skrajny konflikt możemy przetrzeć nowe ścieżki rozwoju" - apelował premier.

Dodał, że Polska musi być ambitna i dojrzała po to, by "spełniać nadzieje, które pokładały w nas poprzednie pokolenia i dać nadzieje na dobrą przyszłość następnym pokoleniom. "Polska przyszłość zrodzi się z naszej współpracy, naszej mądrości, odwagi i z głębi naszych serc" - zakończył Morawiecki.

Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek po godz. 11:20 zakończył wygłaszanie swojego expose w Sejmie; trwało ono nieco ponad godzinę. Po wystąpieniu premiera zarządzono krótką przerwę w obradach Sejmu; następnie posłowie będą debatować nad expose i nad wnioskiem o wotum zaufania dla rządu.

Co dalej

Pod koniec listopada, po październikowych wyborach parlamentarnych prezydent Andrzej Duda zaprzysiągł nowy rząd Mateusza Morawieckiego, utworzony po wyborach parlamentarnych w tzw. pierwszym kroku konstytucyjnym.

W poniedziałek o godz. 10 Morawiecki przedstawia Sejmowi expose z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania. Po expose premiera w ramach dyskusji parlamentarzystów przewidziano 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe oświadczenie w imieniu koła. Po debacie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Morawieckiego; zaplanowano je na godzinę 15.00.

Jeśli w głosowaniu rząd Morawieckiego nie uzyska wotum zaufania - a klub PiS ma 191 posłów, co nie daje większości - dojdzie do tzw. drugiego kroku konstytucyjnego - inicjatywę ws. wyboru premiera i rządu przejmie Sejm. Wystawienie wspólnego kandydata - Donalda Tuska - zapowiedziały kluby KO, PSL, Polski 2050 i Lewicy, razem mające większość 248 posłów.

Zgodnie z harmonogramem na stronie Sejmu, po głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego ma zostać zarządzona półtoragodzinna przerwa, podczas której będzie czas na zgłaszanie kandydatur na Prezesa Rady Ministrów tzw. w drugim konstytucyjnym kroku. Kandydata na premiera może zgłosić grupa co najmniej 46 posłów.

Po przerwie i zgłoszeniu kandydatów posłowie przejdą do wyboru premiera w tzw. drugim kroku konstytucyjnym - wynika z harmonogramu Sejmu. Wówczas odbędzie się debata, a o godz. 20 - głosowanie nad wyborem premiera. Sejm wybiera Prezesa Rady Ministrów oraz proponowanych przez niego członków Rady Ministrów bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

W ostatni czwartek Sejm zmienił swój regulamin, tak aby głosowanie w tzw. drugim kroku konstytucyjnym przebiegało przy użyciu urządzeń do liczenia głosów oraz poprzez podniesienie ręki. Wcześniej regulamin przewidywał wybór premiera za pomocą imiennych podpisanych kart wrzucanych do urn.

We wtorek, 12. grudnia, o godzinie 9.00 nowy Prezes Rady Ministrów przedstawi program działania oraz skład rządu wraz z wnioskiem w sprawie wyboru Rady Ministrów. Według harmonogramu głosowanie nad nową Radą Ministrów odbędzie się o godz. 15.

1 grudnia prezydent Andrzej Duda pytany o powołanie rządu w tzw. drugim kroku podkreślał, że wszystko odbędzie się zgodnie z konstytucyjnymi unormowaniami i terminami. "Nie będę przeciągał i nie będę tego opóźniał" - zaznaczył prezydent.

Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek w poniedziałek rano w RMF FM zapowiedział, że prezydent Duda będzie w poniedziałek wieczorem w Sejmie i zaprosi na spotkanie Donalda Tuska, by ustalić termin zaprzysiężenia jego rządu. Najprawdopodobniej będzie to środa 13 grudnia. 

KWS, Rafał Białkowski, Karolina Kropiwiec

Źródło:Bankier24
Katarzyna Waś-Smarczewska
Katarzyna Waś-Smarczewska
redaktor Bankier.pl

Redaktor prowadząca Bankier.pl, wydawca. W zespole Bankier.pl od 2008 roku. Absolwentka wrocławskiej polonistyki i specjalizacji edytorskiej, dyplom o komunikacji internetowej obroniła u prof. Jana Miodka. Od lat blisko tematyki finansowej. Chce, aby Bankier.pl był najlepszym źródłem informacji - podanych językiem zrozumiałym także dla osób, które nie mają wykształcenia ekonomicznego, a chcą znać i rozumieć zagadnienia dotyczące finansów.

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (95)

dodaj komentarz
dasbot
Tego nie powiedział, ale warto przytoczyć w kontekście czekającej nas debaty o przyjęciu Euro (której gorącym zwolenników jest "ekipa na swoim", która za chwilę obejmie władzę). Trzeba powtarzać i edukować naród (do którego Swetru tak pompatycznie się odniósł)...........„Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu, a nie Tego nie powiedział, ale warto przytoczyć w kontekście czekającej nas debaty o przyjęciu Euro (której gorącym zwolenników jest "ekipa na swoim", która za chwilę obejmie władzę). Trzeba powtarzać i edukować naród (do którego Swetru tak pompatycznie się odniósł)...........„Daj mi kontrolę nad podażą pieniądza narodu, a nie będzie mnie obchodzić, kto tworzy jego prawa” - Mayer Amschel Rothschild.
dasbot
"Czwarte wyzwzanie to rewolucja cyfrowa"........no pewnie, przygotowanie podwalin pod cyfrowy pieniądz emitowany przez bank centralny pod egidą BIS..........
dasbot
"A mianowicie wydatki materiałowe na uzbrojenie, na armię polską nie będą zaliczane, w przypadku wyliczeń związanych z procedurą nadmiernego deficytu, do deficytu budżetowego" - powiedział premier. Ocenił, że "to bardzo ważna sprawa"........to jest miara wasalizmu, a nie suwerenności. W imię chorej geopolitycznej "A mianowicie wydatki materiałowe na uzbrojenie, na armię polską nie będą zaliczane, w przypadku wyliczeń związanych z procedurą nadmiernego deficytu, do deficytu budżetowego" - powiedział premier. Ocenił, że "to bardzo ważna sprawa"........to jest miara wasalizmu, a nie suwerenności. W imię chorej geopolitycznej dokryny, zadłużamy się na potęge i finansujemy dobrobyt kraju, który to żelaztwo produkuje (por. ostatnia wypowiedź Blinkena, jaki to sukces USA odniosły finansując UA w kontekście 90% całej 100+ mld USD pomocy, która została wyprodukowana przez lokalne firmy (to się nazywa dbałość o własne interesy w imię cudzej wolności i łez milionów..........)
dasbot
"Amerykanie przekazali nam informację, że 15 grudnia zdolność operacyjną osiągnie tarcza antyrakietowa w Redzikowie"........świetnie, tylko czym i przed kim mamy się bronić? Co ten kraj "mlekiem i miodem płynący" posiada szczególnego, czego nie mają inni (surowce? technologie? co jeszcze?.......przy okazji, nie "Amerykanie przekazali nam informację, że 15 grudnia zdolność operacyjną osiągnie tarcza antyrakietowa w Redzikowie"........świetnie, tylko czym i przed kim mamy się bronić? Co ten kraj "mlekiem i miodem płynący" posiada szczególnego, czego nie mają inni (surowce? technologie? co jeszcze?.......przy okazji, nie ma i nie będzie długo skutecznej broni przeciwrakietowej, która będzie w stanie zestrzeliwać pociski hipersoniczne (por. stan infrastruktury krytycznej Ukrainy)
dasbot
"Świat jest dziś znów niebezpiecznym miejscem. Wystarczy rozejrzeć się dookoła. Neoimperialna polityka Rosji dopiero nabiera rozpędu"........proponuję porównać z neoimperializmem USA, czyli sprawdzić ile wojen od 1945 wywołało jedno i drugie mocarstwo..........
dasbot
"Z punktu widzenia przyszłego rozwoju i bezpieczeństwa kraju, taką kluczową inwestycją jest Centralny Port Komunikacyjny"..........ma to sens tak długo, jak powstanie tam największy w Europie hub cargo. Okęcie w środku stolicy jest w tym sensie mało efektywne (zakaz lotów nocą)
dasbot
"Dodał, że w czasach rządów PiS ograniczono dług publiczny w relacji do PKB o ok. 3 punkty procentowe".......trzeba najpierw ustalić co to jest tzw. PKB. U nas w 70% oparty na konsumpcji, sprawdźcie ile przemysł kontrybuuje do tego PKB i zadajcie sobie pytanie, jaka byłaby skala problemu, gdyby zmieniono definicję PKB opartego "Dodał, że w czasach rządów PiS ograniczono dług publiczny w relacji do PKB o ok. 3 punkty procentowe".......trzeba najpierw ustalić co to jest tzw. PKB. U nas w 70% oparty na konsumpcji, sprawdźcie ile przemysł kontrybuuje do tego PKB i zadajcie sobie pytanie, jaka byłaby skala problemu, gdyby zmieniono definicję PKB opartego na tworzeniu realnych dóbr, zamiast wyimaginowanych usług, informacji i........ostatnio również usług specjalnych, np. prostytucja
dasbot
"Jak aktywnie wspierać Polskich rolników w epoce wyzwań klimatycznych i na coraz bardziej wymagających rynkach?"............obalić raz na zawsze bzdurę, że to człowiek przyczynia się do zmian klimatu
karbinadel
Dziś dostał od pisowców kwiaty, a jutro zwalą na niego winę za "zwycięstwo" i kopną w rzyć
grzegorzkubik
Dalej nie byłoby wielu połączeń kolejowych a wiele miejscowości cofnęłaby się do XIX wieku. Nowy rząd ma przed sobą złoto i chciałby to zamienić dosłownie w g...o. Tylko tyle jest wart Tusk i jego ekipa.

Powiązane: PiS oddaje władzę

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki