Ministerialne prace nad projektem tzw. ustawy audiowizualnej wciąż nie są zakończone. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski nie chciał powiedzieć kiedy ustawa - kluczowa dla finansowania mediów publicznych - mogłaby wejść w życie.

Na konferencji prasowej minister Zdrojewski mówił, że chce mieć pewność, że projekt zyska akceptację w parlamencie. Z kolei wicepremier Elżbieta Bieńkowska - na tej samej konferencji - wyraziła nadzieję, że ustawa szybko wejdzie w życie. - Każdy cywilizowany kraj musi mieć media publiczne - podkreśliła.

Przewidziana w ustawie audiowizualnej opłata ma zastąpić obowiązujący teraz abonament radiowo-telewizyjny. Przepisy, nad którymi pracuje resort, mają pozwolić na lepszą ściągalność opłat i lepsze finansowanie misyjnej działalności nadawców.

Bogdan Zdrojewski przedstawił dziś na spotkaniu z dziennikarzami priorytety działalności resortu w 2014 roku. To kolejny minister rządu Donalda Tuska, który przedstawiał plan działania w tym roku. W tym tygodniu swoje plany przedstawiają szefowie resortów obrony, kultury i nauki.

Komentuje Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl

W Izraelu nie ma telewizji publicznej Czy w każdym cywilizowanym kraju musi istnieć telewizja publiczna? Nie musi. W Izraelu nie ma telewizji publicznej, a przecież kraj ten należy do cywilizowanych. I próżno szukać w Polsce polityków, którzy powiedzieliby coś odwrotnego. To, że mamy telewizję publiczną wcale nie oznacza, że musi ona być finansowana z podatków. To ułatwia zadanie państwowym środkom przekazu, bo nie muszą się starać o widza. Wieczne zasłanianie się misją publiczną to już po prostu hipokryzja. Opłata audiowizualna będzie przykładem tego, że politycy nie liczą się ze zdaniem ludzi oglądających telewizję i coraz częściej wybierających inne formy odbioru przekazu medialnego, tylko ze zdaniem najgłośniej krzyczących celebrytów, dla których abonament to kwestia „być albo nie być”.