Policja wszczyna postępowanie w sprawie rozszczelnienia gazociągu, do którego doszło w poniedziałek przy ul. Komandosów w Krakowie. W wyniku zdarzenia doszło do pożaru, a słup ognia przez kilka godzin był wysoki na ok. 20 m.
- Płomień został dogaszony. Do pracy przystąpią policyjni technicy, będą prowadzone oględziny na miejscu, zbierane ślady - to celem ustalenia przyczyn pożaru - powiedział PAP oficer prasowy komendy miejskiej policji Piotr Szpiech.
Zapytany przez PAP, czy mógł to być akt dywersji, odpowiedział, że „byłaby to dość daleko posunięta teza, ale sprawdzane będą wszystkie możliwości”. - Na razie ciężko powiedzieć, co było przyczyną zdarzenia - podkreślił oficer prasowy.
Do rozszczelnienia instalacji gazowej średniego ciśnienia i pożaru gazociągu doszło około godz. 4 na terenie ogródków działkowych na osiedlu Podwawelskim. W bezpośrednim sąsiedztwie nie ma zabudowań mieszkalnych. Spalił się jedynie drewniany pustostan. Nie ma osób poszkodowanych.
#Pożar gazociągu na Osiedlu Podwawelskim w Krakowie. Na ul. Komandosów słup ognia sięga 20 metrów. #Strażacy i #pogotowiegazowe zabezpieczają teren. #TVP3Kraków #Kronika #News #Kraków #Małopolska #Gazociąg
— TVP3 Kraków (@tvp3krakow) November 17, 2025
___
🔗 https://t.co/FLJIoKM7yt pic.twitter.com/2DfbFBfESY
Polska Spółka Gazownictwa podała, że służby pracowały nad zapewnieniem zasilania zastępczego dla 6,5 tys. pobliskich odbiorców gazu.
„Dopływ paliwa do uszkodzonego odcinka gazociągu został odcięty, zgromadzone w gazociągu paliwo się wyczerpuje, kontrolowany przez straż pożarną płomień dogasa. Dostawy do odbiorców zagrożonych ograniczeniem zasilania gazem ziemnym są zabezpieczone. Nikt nie zostanie pozbawiony zasilania” – poinformowała Polska Spółka Gazownictwa w informacji prasowej ok. godz. 10.
- W miejscu, gdzie jest pożar, nie ma bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia, także dla osób w pobliżu – podkreślił rano w rozmowie z PAP rzecznik prasowy Polskiej Spółki Gazownictwa Paweł Wiszniewski.
Rzecznik prasowy małopolskiej PSP Hubert Ciepły relacjonował, że straż pożarna zabezpieczyła miejsce, wyznaczyła strefy zagrożenia i rozstawiła kurtyny wodne, monitorowała stężenie gazu na obrzeżach strefy zagrożenia.
W szczytowej fazie działań na miejscu pracowało blisko 50 strażaków i 12 samochodów pożarniczych. Policja informowała o wysłaniu tam 24 funkcjonariuszy.(PAP)
bko/ agz/ lm/
