REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Te narkotyki są w Polsce coraz popularniejsze. Rekordowe dane za 2014 rok

2015-04-05 14:36
publikacja
2015-04-05 14:36

W Polsce pojawia się coraz więcej profesjonalnych plantacji konopi indyjskich, coraz popularniejsza staje się też kokaina. Gangi produkują nie tylko amfetaminę, ale też dopalacze. Polskie grupy chętnie współpracują z gangami np. z Holandii - wynika w informacji CBŚP.

fot. iStockphoto/Thinkstock / / Thinkstock

W 2014 r. funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zabezpieczyli rekordową (w porównaniu z 2013 r.) liczbę narkotyków - ponad 2 mln kg (w 2013 roku - ponad 863 tys. kg). Najwięcej było marihuany - prawie 1500 kg; amfetaminy - ponad 325 kg i heroiny - prawie 267 kg (w 2013 r. CBŚ zabezpieczyło w sumie ponad 3 kg heroiny - PAP). Wzrosła też liczba zabezpieczonej kokainy - z ponad 8 kg do ponad 21 kg w minionym roku.

"Obecnie na naszym rynku jest sporo marihuany, dużo się jej przemyca np. z Holandii czy Maroka; coraz więcej jest też polskich plantacji. Jednym z powodów jest to, że coraz łatwiej jest taką plantację założyć. Handel nasionami jest legalny, może je kupić bez żadnych konsekwencji np. przez internet, podobnie jak urządzenia do uprawiania konopi - lampy, systemy nawadniające, ponieważ takie same urządzenia wykorzystywane są przy uprawie innych roślin" - mówi PAP jeden z oficerów CBŚP.

Nasiona - jak wyjaśnia - są legalne, bo nie zawierają substancji aktywnej - Delta 9-THC, czyli tetrahydrocannabinolu. Określone jej stężenie występuje dopiero w roślinach. Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii zakazane są te rośliny, w przypadku których próg THC, określony w regulacji, jest przekroczony. Tak jest właśnie w konopiach indyjskich, ale przykładowo legalne są konopie włókniste wykorzystywane m.in. do produkcji lin.

Coraz częściej podczas zatrzymywania osób podejrzewanych o różne przestępstwa policjanci z CBŚP odnajdują przydomowe plantację marihuany. Bywa, że są to pojedyncze krzaki konopi, ale grupy przestępcze specjalizują się też w tej dziedzinie. W takich przypadkach plantacje są wyspecjalizowane, a uprawa konopi odbywa się w sposób taśmowy.

"To idzie właśnie w tym kierunku, tego typu plantacje są coraz bardziej nowoczesne, skuteczne. Mamy określony klimat, jeśli ktoś uprawia konopie indyjskie na zewnątrz, to można powiedzieć, że jest to narkotyk sezonowy. W warunkach domowych jest inaczej. Zbiory można uzyskiwać przez cały rok - w cyklach sześcio, ośmio-tygodniowych. Bardzo często w takich miejscach, znajdujemy rośliny na różnym etapie - przykładowo w jednym pokoju można już przeprowadzać zbiory, tzw. sianokosy, w innym rośliny są w fazie wzrostu, a w kolejnym zostały dopiero zasadzone" - przyznaje rozmówca PAP.

Do tego dochodzi jeszcze profesjonalny sprzęt, często sprowadzany z zagranicy - systemy nawadniania, filtry węglowe pozwalające na odprowadzania zapachu na zewnątrz.

Na popularność marihuany wpływ ma też fakt, że nadal uważana jest za narkotyk bezpieczny, od którego nie można się uzależnić. Tymczasem - jak mówią policjanci - jest pomostem do tzw. twardych narkotyków. "Ziele konopi jest często zmodyfikowane genetyczne. Zawartość substancji THC jest w nim bardzo, bardzo wysoka, jest to więc narkotyk silnie odurzający" - dodaje oficer CBŚP.

Polskie gangi nadal zajmują się też produkcją i wprowadzaniem do obiegu narkotyków syntetycznych. "Nie znamy ciemnej liczby laboratoriów działających w Polsce. Przykładowo, w ubiegłym roku wykryliśmy ich 14 - w sześciu produkowana była amfetamina, w ośmiu inne substancje, m.in. prekursor do wytwarzania amfetaminy BMK, metaamfetamina, dopalacze, w jednym z laboratoriów produkowano pigułki gwałtu" - zaznacza rozmówca PAP.

"Amfetamina to taka stara polska, można powiedzieć, tradycja. Kiedyś był pędzony bimber, teraz z wykorzystaniem tego samego sprzętu, tych samych naczyń można produkować narkotyk, który przynosi znacznie większy dochód. Dodatkowo Polska zawsze słynęła z amfetaminy świetnej jakości, bo kiedyś zajmowali się jej produkcją ludzie z wykształceniem chemicznym. Zdarza się, że polscy chemicy jeżdżą do Holandii do tamtejszych laboratoriów narkotyków, albo Holendrzy przyjeżdżają do Polski" - dodał.

Wielkości polskich laboratoriów narkotyków są zbliżone. Często też, by zminimalizować ryzyko "wpadki" i ewentualne straty, gangi gromadzą w laboratorium tylko tyle prekursorów, odczynników, ile jest potrzebnych do wytworzenie określonej liczby narkotyków. Towar jest następnie w całości zabierany przez odbiorcę. Często też - jak zaznaczają policjanci - narkotyki produkowane są na konkretne zamówienia.

"Za tym idą bardzo duże pieniądze, chodzi też o zmylenie organów ścigania. Jeśli wchodzimy do nielegalnego laboratorium i jest tam dużo różnego rodzaju substancji, to biegły jest w stanie oszacować, ile danego narkotyku hipotetycznie można z tego wyprodukować. Kiedy produkcja i odbieranie odbywa się na bieżąco, trudno stwierdzić, ile narkotyku jest produkowane, lub ile zostało wyprodukowane" - przyznaje rozmówca PAP.

Często też legalne są substancje, które służą do produkcji narkotyków. "Mieliśmy taki problem z APAAN-em. W pewnym momencie do Polski trafiło 55 ton tej substancji, była legalna, przyjeżdżała z Azji, Chin, a służyła do produkcji BMK. Z kolei z BMK robi się amfetaminę, albo BMK eksportuje się dalej na Zachód, np. do Holandii, żeby tam ktoś produkował narkotyki" - mówi oficer CBŚP.

Wpisanie takiej substancji na listę substancji niedozwolonych jest procesem długotrwałym i odbywa się na szczeblu prawa unijnego. "Gdy mówimy o prekursorach narkotyków, to jest już to prawo unijne. Każda zmiana czy dopisanie jakiejś substancji, która pojawia się na rynku, a z której można produkować te tzw. prekursory wymaga bardzo szerokich i często trudnych obrad na poziomie UE. Jest robiony szacunek ekonomiczny, gospodarczy; sprawdzane jest, czy ta substancja nie ma innych zastosowań, często to trwa latami. W przypadku APAAN-u trwało to trzy lata" - dodaje rozmówca PAP.

Na miejsce substancji niedozwolonych, pojawiają się niemal od razu inne. "Życie nie znosi próżni, gdy jedna substancja staje się niedozwolona, pojawia się następna, z której można produkować prekursor. Zanim i ta trafi na listy substancji niedozwolonych, wyprodukowane zostanie dużo narkotyków" - dodaje oficer.

Z danych CBŚP wynika, że coraz popularniejsza jest też w Polsce kokaina - mimo że nadal jest to bardzo drogi narkotyk. Gram kosztuje ok. 200, 300 zł; na ulicy można ją kupić taniej, ale - jak zaznaczają policjanci - jest też większe ryzyko, że zawiera inne, często bardzo niebezpieczne dla zdrowia substancje.

"Przemycana jest z Ameryki Południowej, później przez Hiszpanię. Takim magazynem narkotykowym jest Afryka - tam trafiają olbrzymie transporty kokainy, są dzielone na mniejsze i łodziami, kutrami rybackimi, speedboatami przemycane przez Cieśninę Gibraltarską. Wyprodukowanie kilograma kokainy kosztuje ok. 4 tys. dolarów, już w momencie, gdy ten kilogram opuszcza Amerykę jest 10, 20 razy droższy, gdy trafia na rynek przebitka jest 100-krotna. Nie można zapominać też, że kokaina, która wychodzi od producenta, jest narkotykiem czystym. Jest bardzo dużo substancji, którymi się ją rozcieńcza po to, by z przykładowo kilograma uzyskać 3, 5 a nawet 10 kg. Zdarza się też, że dealer sprzedaje inne substancję, twierdząc, że jest to kokaina" - mówi rozmówca PAP.

Przykładem jest lidokaina, którą stosuje się w medycynie do znieczuleń miejscowych. Z kolei jedną z bardziej niebezpiecznych substancji, dodawanych do kokainy, jest środek stosowany m.in. do odrobaczania drobiu. "Fantastycznie zastępuje kokainę, jest z nią mieszany w różnych stosunkach. Jeśli ktoś zażywa taką mieszankę stale, na jego skórze tworzą się rany, po których pozostają blizny. Dodatkowo psują się zęby, pojawiają się rany, owrzodzenia, zropienia" - dodaje oficer CBŚP.

Nowościami na polskim rynku narkotykowym są różnego rodzaju dopalacze; jak przyznają policjanci niebezpieczne m.in. dlatego, że tak naprawdę nie wiadomo jaki jest ich skład.

"W przypadku dopalaczy - my jako policja - nie możemy zbyt wiele zrobić. Przykładowo, nie możemy stosować pełnych metod pracy operacyjnej. Zakazana jest produkcja i dystrybucja dopalaczy, ale przykładowo każdy Kowalski może je kupić i z nich korzystać. Strony, poprzez które są sprzedawane dopalacze, zakładane są na zagranicznych serwerach - przykładowo na Bahamach czy Kajmanach. Działają tydzień, dwa i znikają z sieci. Jeśli coś nowego się pojawia, to staramy się, żeby taka substancja została wciągnięta na listę substancji niedozwolonych. Nie możemy jednak przewidzieć co zostanie wyprodukowane za chwilę, bo tak naprawdę wystarczy zmienić jedno wiązanie atomowe, żeby powstała inna substancja, która będzie trochę inaczej się nazywać" - podkreśla rozmówca PAP.(PAP)

pru/ itm/ ura/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (20)

dodaj komentarz
~jj
"liczbę narkotyków - ponad 2 mln kg (w 2013 roku - ponad 863 tys. kg)" = 2.000 ton narkotyku ??? Co to za bzdury ??
~dobrarada
Jarajta polaki poki mata zdrowie
~rychu
jakiś kretyn kiedyś zmodyfikował prawo i wymyślił że można karać za "posiadanie" karać można za czyny! a nie za posiadanie, tak było od zawsze! pomijam fakt jaką to powoduje machinę biurokracji co to znaczy posiadać mam w ręce w kieszeni, a może w domu a może zakopane w lesie gdzie jest granica? druga sprawa jak można cokolwiek jakiś kretyn kiedyś zmodyfikował prawo i wymyślił że można karać za "posiadanie" karać można za czyny! a nie za posiadanie, tak było od zawsze! pomijam fakt jaką to powoduje machinę biurokracji co to znaczy posiadać mam w ręce w kieszeni, a może w domu a może zakopane w lesie gdzie jest granica? druga sprawa jak można cokolwiek zakazać to jest nielogiczne, czym się różni jedna zakazana rzecz/roślina od innej gdzie jest granica ten system jest chory!
~ja
dajcie wy sobie moze siana z ta nigdy niewygrana war on drugs.........
~Kfsi
Nie chce się czytać tych mądrości ... służb co to o dobro obywatela dbają !!! Zabrońcie alkoholu , kolejne rządy a PO szczególnie ogranicza naszą wolność osobistą od tych cholernych pasów w autach , szkodliwych szczepień obowiązkowych,, tylko w krajach demoludów ( 3 szczepienia obowiązkowe w Belgii za których szkodliwość bierze finansową Nie chce się czytać tych mądrości ... służb co to o dobro obywatela dbają !!! Zabrońcie alkoholu , kolejne rządy a PO szczególnie ogranicza naszą wolność osobistą od tych cholernych pasów w autach , szkodliwych szczepień obowiązkowych,, tylko w krajach demoludów ( 3 szczepienia obowiązkowe w Belgii za których szkodliwość bierze finansową odpowiedzialność Państwo). Gdy się okazało , że co roku zwiększa się liczba Matek , które próbują ochronić swoje dzieci przed marnej jakości szczepionkami to rząd PO Przzeznaczył około miliona zł na propagandę proszczepienną podając fałszywe informacje na temat rzekomej "epidemii' odry. Zwiększyli kary finansowe do 10 000 zł za odmowę szczepień Fakt , że obowiązkowość szczepień dzieli się dokładnie jak mapa polityczna Europy na kraje zachodu (bez obowiązku) i wschodu gdzie za łapówki lobbyści korpofarmacji za małe łapówki, kosztem zdrowia i życia Polskich dzieci załatwili sobie rynek zbytu. Brak konsultacji ze specjalistami praktykami od terapii alkoholowych
daje skutek przeciwny. Zabieranie praw jazdy , kary finansowe za jazdę po alkoholu pogłębia problem i dotykają i tak zrozpaczone rodziny alkoholików. Brak prawa jazdy oznacza praktycznie stratę pracy , wartość mandatu wraca i tak do tych rodzin po odjęciu kosztów biurokracji w niewielkim procencie. Alkoholizm to choroba , której nie powstrzymują tego typu represje , co udowadniają dzisiejsze świąteczne statystyki. Zakazy nie rozwiązują problemów a obłuda , głupota i perfidia rządzących polega kolejny raz na używaniu moralno-etycznej manipulacji , zakłamaniu w celu uzyskania korzyści finansowych na swoje niejasne korupcyjne projekty np. "program szczepień , "Unia Europejska" itp. Szczególnie ferajna Tuska , ci nijacy niekompetentni urzędnicy to ferajna winna nieszczęść milionów Polaków. Rządy głupiego stada kur !
~aaaaaaaa
Teraz wiadomo, dlaczego w PL jest tak mało pozwoleń na broń.
Gdyby chociaż połowa obowateli miała broń, 99% polityków by wyjechało z wiejskiej w plastikowym worku...
~ererer
czytam i smucę się że w XXI wieku ludzie mogą być tak głupi... za długo chorób nie było dzięki szczepieniom i ludzie zapomnieli po co to jest... jak się pochorujesz to lekarze powinni wystawić rachunek za leczenie takiego geniusza...
~Kfsi odpowiada ~ererer
Bez zrozumienia prostego przekazu w piśmie - będziesz łaził smutny do końca swojej smutnej egzystencji. W problemie ze szczepieniami chodzi głównie o jakość szczepionek , które są marnej jakości a zaraz potem o ilość i natężenie wstrzykiwania mikstur niemowlakom. Konserwowanie szczepionek RTĘCIĄ miało być zabronione Bez zrozumienia prostego przekazu w piśmie - będziesz łaził smutny do końca swojej smutnej egzystencji. W problemie ze szczepieniami chodzi głównie o jakość szczepionek , które są marnej jakości a zaraz potem o ilość i natężenie wstrzykiwania mikstur niemowlakom. Konserwowanie szczepionek RTĘCIĄ miało być zabronione (tym samym droższe w produkcji ) nie jest stosowane. A ta wersja dla propagatorów szczepień idiotów o rachunkach za leczenie itp. bzdury ... jak najbardziej ale znieść przymusowe ubezpieczenia zdrowotne. Banda rozkojarzonych powtarza "argumenty" oczywiście bez sensu ... powtarzam na zachodzie i ogromnej większości świata nie szczepi się przymusowo ... Rodzice wraz z lekarzem , któremu ufają i lekarz nie ma interesu w tym , żeby wcisnąć jak najwięcej szczepień bo na każdej zarabia , decydują kiedy i na co i jakiej firmy szczepionkę zastosować. W Polsce i innych demoludach doszło do bezsensownego pędu wciśnięcia jak największej ilości szczepionek na jak największą ilość chorób ... na większość z nich nie ma kompletnie uzasadnienia. O szkodliwości szczepień w ten sposób jest masa dowodów w badaniach USA i na naszym polskim grajdołku - na przełomie minionego roku skazano 9 osób z Grudziądza (na lekkie kary niestety) za zaszczepienie bezdomnych osób , z których parę zmarło. itd itd. Tak , że bez umiejętności rozumienia informacji , tekstu pisanego nie bierz się za dyskusję ... ererer
~telll
Po co z tym walczyc, jak ktos sie uprze zeby brac czy nawet sie zabic to zrobi to, alkhol papierosy tez zabijaja, upanstwowic tym handel oblozyc podatkami i miec kontrole, a taki to,smieszne niby policja to zwalcza a prochow jest full,zadne zakazay nakazy nic nie zrobia, tylko wolny kontrolowany handel moze paradoksalnie ukrucic Po co z tym walczyc, jak ktos sie uprze zeby brac czy nawet sie zabic to zrobi to, alkhol papierosy tez zabijaja, upanstwowic tym handel oblozyc podatkami i miec kontrole, a taki to,smieszne niby policja to zwalcza a prochow jest full,zadne zakazay nakazy nic nie zrobia, tylko wolny kontrolowany handel moze paradoksalnie ukrucic ten proceder, zreszta juz Usa wpadlu na ten pomysl i legalizuja hendel ,czy dzis ktos na lewo handluje dolarami czy zlotem, przez caly ok res Prl, panstwo z tym walczylo i co i nic dzis jestbwolny rynek i panstwo ma zyski i wiadomo co gdzie kupic czy sprzedac taki samo jest z narkotykami.
~-x
cyt. "W 2014 r. funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zabezpieczyli rekordową (w porównaniu z 2013 r.) liczbę narkotyków - ponad 2 mln kg (w 2013 roku - ponad 863 tys. kg). Najwięcej było marihuany - prawie 1500 kg; amfetaminy - ponad 325 kg i heroiny - prawie 267 kg (w 2013 r. CBŚ zabezpieczyło w sumie ponad 3 cyt. "W 2014 r. funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zabezpieczyli rekordową (w porównaniu z 2013 r.) liczbę narkotyków - ponad 2 mln kg (w 2013 roku - ponad 863 tys. kg). Najwięcej było marihuany - prawie 1500 kg; amfetaminy - ponad 325 kg i heroiny - prawie 267 kg (w 2013 r. CBŚ zabezpieczyło w sumie ponad 3 kg heroiny - PAP). Wzrosła też liczba zabezpieczonej kokainy - z ponad 8 kg do ponad 21 kg w minionym roku."
----------------------------------------------
Z tymi liczbami to wykonaliscie niezly belkot. Zupelnie, jakbym, czytal artykul na gazeta.pl.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki