Irytujesz się, gdy sprzęt psuje się tuż po utracie gwarancji, a twój nowy gadżet zbudowano tak, żeby uniemożliwić jego naprawę? W Stanach Zjednoczonych działa firma, która postanowiła nieco namieszać w biznesie gigantów elektroniki i udostępnia internautom materiały, dzięki którym samodzielnie wymienią rozbity wyświetlacz lub naprawią mikrofalówkę.
Wszystko zaczęło się od wspólnego naprawienia starego iBooka przez dwóch studentów z San Luis Obisbo w 2003 r. – nie było wtedy żadnych instrukcji. Po czasochłonnym dłubaniu, kilku złamanych zaczepach i zgubionych śrubkach operacja została w końcu zakończona sukcesem. Dziś do własnego majsterkowania zachęcają internautów, a wszystko to na złość firmom z branży technologicznej.
iFixit.com to serwis, który obecnie udostępnia 18 809 darmowych instrukcji urządzeń i 70 441 rozwiązań pozwalających poradzić sobie z najczęstszymi usterkami 4901 produktów. Nie na tym jednak firma zarabia – poradniki są darmowe i tworzone przez użytkowników serwisu, a przedsiębiorstwo zapewnia sobie dochód ze sprzedaży zestawów do naprawy i części zamiennych potrzebnych przy reperowaniu konkretnych urządzeń. Zadałem członkom zespołu iFixit.com kilka pytań o to, jak oceniają praktyki producentów w zakresie napraw i czy czołowe marki nie próbują sabotować ich biznesu.
Mateusz Gawin, Bankier.pl: Bazując na swoich doświadczeniach, jak oceniacie wytrzymałość nowych urządzeń elektronicznych i mechanicznych? Zgadzacie się ze stwierdzeniem, że producenci celowo skracają długość cyklu życia produktu dla własnej korzyści?
Kay-Kay Clapp, Community Manager z iFixit: Naprawa to ogromny biznes dla producentów elektroniki, ale jeszcze większym jest sprzedaż nowych urządzeń zamiast naprawiania ich. Dlatego większość z nich nie zapewnia klientom odpowiedniej dokumentacji lub nie udostępnia części, które mogą być do naprawy potrzebne.
Aktualnie obserwujemy trend wprowadzania na rynek coraz większej liczby produktów ze zintegrowanymi bateriami – tak jest w przypadku m.in. nowych klawiatur i myszek komputerowych od Apple. To sprawia, że urządzenia stają się bezużyteczne, jeśli bateria zakończy swój żywot. Te „przełomowe rozwiązania” wymuszają na klientach kupowanie nowych urządzeń, bez dawania im szansy i możliwości na naprawienie starych.
Nadążacie za częstymi zmianami rozwiązań stosowanych przez producentów?
Ciągle zmieniamy nasze produkty, by odpowiadały potrzebom rynku i umożliwiły samodzielne naprawy. Po wprowadzeniu na rynek Apple Watcha wyprodukowaliśmy specjalnie nowe trójskrzydłowe śrubokręty, które umożliwiły jego otwarcie. W zeszłym miesiącu dodaliśmy do oferty także nowy zestaw ogólny z większą liczbą narzędzi do napraw. Nasze zestawy opieramy na tysiącach poradników, które pojawiają się w naszym serwisie.
| Zakres poradników dostępnych na platformie iFixit.com |
|---|
|
| Źródło: opracowanie Bankier.pl na podstawie iFixit.com |
Na linii naprawiający - producenci trwa więc otwarta wojna?
Obserwując rynek, dostrzegamy wielu producentów, którzy mocno pracują nad zamykaniem niezależnych biznesów związanych z naprawą ich urządzeń. Polega to na odmowie sprzedawania im części. Kilka lat temu Nikon przestał udostępniać swoje części serwisowe i spowodował tym zniknięcie z rynku kilkuset punktów naprawy aparatów. Kiedy producenci ograniczają naprawy do „polecanych” punktów lub do oficjalnych serwisów, to nie wróży dobrze przyszłości samodzielnych napraw. Im więcej takich barier, tym więcej urządzeń będzie wyrzucanych.
Pomijając takie praktyki, wielu użytkowników i tak boi się ingerować w swoje urządzenia. Czy takie obawy są zasadne?
Większość z nas boi się tego, że naprawa elektroniki wybiega poza nasze umiejętności. To uczucie jest głęboko zakorzenione w społeczeństwie, w którym istnieje przeświadczenie, że lepiej (i łatwiej) jest wyrzucić niż naprawić. Głównym powodem tego, że naprawa naszych urządzeń wydaje się zbyt trudna, jest polityka producentów, którzy nawet nie udostępniają powszechnej informacji o tym, jak naprawić urządzenie. Dlatego potencjalni naprawiający nawet nie wiedzą, od czego zacząć.
W tej sprawie, zdaje się, współpracowaliście nawet z Parlamentem Europejskim?
Nasze działania w Parlamencie Europejskim skupiały się na przecieraniu szlaków ku „gospodarce cyrkulacyjnej”. Cieszymy się, że Europa rozważa podjęcie kroków legislacyjnych, które umożliwią ograniczenie marnotrawstwa – również tego elektronicznego.
Zdarzały się przypadki użytkowników, którym naprawa się nie udała i mieli do Was pretensje?
Cała nasza strona działa na zasadzie Wikipedii, więc jeśli ktoś znajdzie błąd w poradniku lub ma szybszy sposób na daną naprawę, ma możliwość zmiany instrukcji bezpośrednio na stronie. Większość z nich jest stworzona przez naszą społeczność – z tego powodu nie otrzymujemy żadnych roszczeniowych wiadomości.
Czyli idea jest warta zachodu?
Chcemy pokazać światu, jak naprawić każde urządzenie. Im będzie to łatwiejsze, tym więcej osób tego spróbuje. Chcemy sprawić, że będzie to dostępne dla każdego.
























































