REKLAMA

Metale ziem rzadkich. Eksperci prognozują ich niedobór

2022-12-26 06:16
publikacja
2022-12-26 06:16

W najbliższych dwóch dekadach wielokrotnie wzrośnie zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich, a ich niedobór uwidoczni się już za kilka lat - prognozują eksperci, postulując stworzenie strategii pozyskiwania tych krytycznych surowców – także odzysku z urządzeń, w których zostały użyte.

Metale ziem rzadkich. Eksperci prognozują ich niedobór
Metale ziem rzadkich. Eksperci prognozują ich niedobór
fot. ironwas / / Shutterstock

Metalom ziem rzadkich, bez których nie byłoby instalacji fotowoltaicznych, baterii do aut elektrycznych, monitorów, twardych dysków, systemów naprowadzania czy platform bezzałogowych, poświęcona była niedawna konferencja w Głównym Instytucie Górnictwa (GIG) w Katowicach.

Stosowanych w różnych gałęziach przemysłu metali ziem rzadkich jest 17. Oprócz tych bardziej znanych, jak magnez, lit, kobalt czy boksyt, to także m.in. neodym, dysproz, prezeodym, terb, cer, samar, erb, lantan, skand, holm, tul czy promet. Obecnie Europa jest w stu procentach uzależniona od ich importu, głównie z Azji, a efektywnie odzyskiwanych jest zaledwie 1 proc. tego typu surowców.

„W ciągu najbliższych 20 lat zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich wzrośnie wielokrotnie. Wszystkich tych surowców będzie brakować - już w najbliższych latach będzie ich niedobór” – ocenił prof. Józef Dubiński z GIG.

Jak wyliczał dyrektor Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk prof. Krzysztof Galos, w pierwszej kolejności może zabraknąć np. grafitu, kobaltu czy niklu. Niedobór niektórych surowców może dać się we znaki już za dwa lata. „Rozwój odnawialnych źródeł energii czy elektromobilności niestety nie idzie w parze ze wzrostem produkcji górniczej tych surowców” – zaznaczył profesor.

Jego zdaniem taka sytuacja każe stawiać pytania o skuteczność europejskiej transformacji energetycznej, zakładającej całkowite odejście od paliw kopalnych w ciągu najbliższych niespełna trzech dekad. Według prognoz w perspektywie 2050 roku zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich może wzrosnąć co najmniej kilkunasto-, a być może nawet kilkudziesięciokrotnie.

Z metali ziem rzadkich korzystają m.in. przemysły: energetyczny (do turbin wiatrowych i baterii słonecznych), motoryzacyjny (w samochodach o napędzie elektrycznym), informatyczny (do dysków twardych czy monitorów) i zbrojeniowy (w platformach bezzałogowych i systemach naprowadzania).

„Metale ziem rzadkich mają kluczowe zastosowania w transformacji energetycznej, produkcji samochodów elektrycznych czy wysokich technologiach” – podkreśla prezes Polskiej Grupy Górniczej Tomasz Rogala.

Szef największej górniczej spółki zaprezentował dane ukazujące, co wydarzyło się na rynku tych surowców w minionych dwóch latach. Np. dysproz podrożał z 900 tys. do 3,5 mln zł za tonę, prazeodym ze 160 tys. do 980 tys. zł za tonę, neodym z 250 tys. do 700 tys. zł za tonę, a terb z 2,8 mln do 16,9 mln zł za tonę.

„Względnie stała podaż oraz gwałtowny wzrost zapotrzebowania na metale ziem rzadkich, spowodowany polityką klimatyczno-energetyczną Unii Europejskiej, doprowadził do niemal skokowego wzrostu cen na przestrzeni lat 2020-22” – tłumaczył prezes PGG. Zwrócił uwagę na niemal 100-procentowe uzależnienie w tej sferze od państw, na które Unia nie ma żadnego wpływu i bardzo niski, zaledwie 1-procentowy poziom odzyskiwania tych surowców.

W ocenie prezesa Rogali metale rzadkie mają równie istotne znaczenie jak energia, ropa czy węgiel. „Są niezbędne, byśmy na co dzień funkcjonowali i zachowali obecny poziom życia. Dlatego to, ile kosztują i skąd pochodzą powinno być głównym elementem dyskusji” – uważa Tomasz Rogala.

Prezes PGG zaznaczył, że metale rzadkie pochodzą zwykle z krajów niedemokratycznych, często nierespektujących praw człowieka. „Należy zastanowić się nad redefinicją pojęcia bezpieczeństwa energetycznego w kierunku, by uwzględniać w miksie tylko te elementy, które kontrolujemy. Ponadto kraje chcące dostarczać metale rzadkie do Europy powinny spełniać normy środowiskowe i społeczne, np. respektować zakaz pracy dzieci” – mówił prezes.

Obserwacje ostatnich lat potwierdzają, iż niepokój na rynku przekłada się na wzrost cen. Np. w 2020 roku lit do produkcji przeciętnej baterii samochodowej kosztował ok. 350 zł, obecnie już ok. 5 tys. zł, a więc piętnastokrotnie więcej. Kompaktowe auto elektryczne kosztowało dwa lata temu ok. 125 tys. zł, dziś ponad 160 tys. zł, a prognoza na 2035 rok mówi o 300 tys. zł.

„Poza wzrostem cen litu oraz niektórych metali ziem rzadkich, wzrosty cen samochodów elektrycznych napędzane będą m.in. przez drożejącą miedź, aluminium, stal, na które popyt napędza unijna transformacja energetyczna. Zakładając utrzymanie się średniego tempa wzrostu cen surowców krytycznych, cena kompaktowego samochodu elektrycznego w 2035 r. może ulec podwojeniu względem cen dzisiejszych” – prognozował Rogala.

Obecnie europejskie elektrośmieci, z których można odzyskać cenne pierwiastki, trafiają na składowiska w Azji i Afryce. Według szacunków, na ok. 41 mln ton wyeksportowanych tam w ciągu roku odpadów tego typu, jedynie ok. 6 mln ton zutylizowano we właściwy sposób. (PAP)

mab/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (19)

dodaj komentarz
jas2
Metale ziem rzadkich? czy rzadkie metale? (rzadko występujące metale, rzadko spotykane metale).

Nazwa "Metale ziem rzadkich" sugeruje jakikolwiek metal występujący w rzadko spotykanej ziemi.
Nazwa sugeruje, że to ziemia jest rzadko spotykana a nie metal. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.
efg
Dlatego Ukraina będzie w Europie. Ruscy zaczęli ta wojnę właśnie z tego powodu
motherearth123
W zasadzie już dawno wiadomo, ze inwestycje w baterie elektryczne nie są dobrym pomysłem, ze względu choćby na brak np. kobaltu ( deadline 2050 ) i innych rzadkich metali w przyszłości. Wprawdzie usilnie pracuje się na zmiennikami, ale przyszłość należy do WODORU - zielonego wodoru, gdyż ten ma zero emisji i jest najcześciej występującym W zasadzie już dawno wiadomo, ze inwestycje w baterie elektryczne nie są dobrym pomysłem, ze względu choćby na brak np. kobaltu ( deadline 2050 ) i innych rzadkich metali w przyszłości. Wprawdzie usilnie pracuje się na zmiennikami, ale przyszłość należy do WODORU - zielonego wodoru, gdyż ten ma zero emisji i jest najcześciej występującym pierwiastkiem w naszym uniwersum. Technologia związana z tym tematem jest bardzo dobrze opracowana, znana, bezpieczna, kluczowa dla transportu, produkcji i bezpieczeństwa energetycznego oraz redukcji CO2. Tankowanie H2 trwa 5-6 minut a jedynym "odpadem "jest woda. Drugim tematem z jakim musi się zmierzyć ludzkość jest brak WODY. Następnym ogromnym tematem jest recykling przez duże R praktyczne wszystkiego, zmniejszenie konsumpcji i przejście na ekonomie cyrkularna. To wszystko otwiera ogromne mozliowsci inwestycyjne i rozwojowe. Bez tego nie przeżyjemy.
karbinadel
To wszystko prawda. Niestety, czołowe koncerny motoryzacyjne zainwestowały ogromne środki w rozwój autek na baterie - i niełatwo im się będzie przyznać, że to ślepa uliczka
muffin
więcej tabletów i życia w chmurze!
speed999jaro
Polska ma złoża metali rzadkich pod Suwałkami. Dlaczego nie ma dyskusji żeby wydobywać ,a zyskiem dzielić się z Narodem? Czyżby ktoś już położył na tym łapę i czeka na finalizację wojny?
jas2
"Metale ziem rzadkich."

Jakimś cudem przyjęła się taka absurdalna nazwa, takie nonsensowne tłumaczenie.

Prawidłowe powinno być: "Rzadko występujące w ziemi metale."

Oczywiście nie mam zamiaru z tym walczyć. Przyjęło się, więc niech tak zostanie.
zbyszek_
Australia Lynas, USA MP materials, REMX etf
vacarius
No i bardzo dobrze. Ja już zapakowany za za sporą część majątku. Metale szlachetne są za tanie zważywszy na taką inflacje, wojnę, embarga i upadki krypto walut. Krypto walut, które to miały zastąpić metale szlachetne w ciężkich czasach. Nie wiem jak wy ale ja wolę mieć trochę fizycznego złota i srebra a nie jakieś kryptowaluty. Kryptowalutami No i bardzo dobrze. Ja już zapakowany za za sporą część majątku. Metale szlachetne są za tanie zważywszy na taką inflacje, wojnę, embarga i upadki krypto walut. Krypto walut, które to miały zastąpić metale szlachetne w ciężkich czasach. Nie wiem jak wy ale ja wolę mieć trochę fizycznego złota i srebra a nie jakieś kryptowaluty. Kryptowalutami podczas wojny za chleb nie zapłacę bo nie będzie prądu lub dostępu do internetu. A za srebrną monetę na pewno bym kupił nawet w strefie działań wojennych gdzie nie ma prądu jakiś chleb.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki