Skończył się XIX Zjazd Komunistycznej Partii Chin - na rynki finansowe za Murem wróciły spadki. Rentowność chińskich obligacji dziesięcioletnich wzrosła do najwyższych poziomów od trzech lat. Główny indeks z szanghajskiego parkietu tracił z kolei momentami ok. 1,5 proc.
Papiery emitowane przez rząd w Pekinie tanieją stopniowo od roku. Jeszcze w październiku ubiegłego roku rentowność chińskich dziesięciolatek wynosiła raptem 2,7 proc. Tuż przed tegorocznym zjazdem KPCh była już o 1 p. proc wyższa. Podczas "najważniejszego wydarzenia politycznego roku" nad spokojem na rynku finansowym za Murem czuwały specjalne organy chińskich władz. Jednak tuż po jego zakończeniu do Chin powróciła zmienność - dziś, niecały tydzień po finale XIX Zjazdu, ceny obligacji spadały najmocniej od blisko dwóch lat, a rentowność sięgnęła blisko 4 proc., czyli poziomów niewidzianych od 2014 r.
Oops! #China’s 10y bond yields jump to highest in 3yrs amid concern the govt will step up efforts to reduce leverage in the financial sector pic.twitter.com/uXgQp41d6q
— Holger Zschaepitz (@Schuldensuehner) 30 października 2017
Analitycy cytowani przez Bloomberga wskazują, że inwestorzy reagują na zapowiedzi władz dotyczące przyspieszenia delewarowania gospodarki. Pekin dostrzegł zagrożenia wynikające z gwałtownego przyrostu zadłużenia chińskich firm i gospodarstw domowych i oficjalnie zapowiada walkę z tym problemem.
Prezes Ludowego Banku Chin ostrzega przed załamaniem
Ostatnio prezes Ludowego Banku Chin Zhou Xiaochuan ostrzegał przed Momentem Minsky'ego - załamaniem po okresie dynamicznego wzrostu zadłużenia gospodarki. W pewnym momencie lewar banków jest zbyt wysoki, a zadłużone podmioty nie są w stanie regulować zobowiązań i dochodzi do kryzysu. Już teraz wiele chińskich firm wykorzystuje nowo zaciągane kredyty do spłaty wcześniejszego zadłużenia, a nie rozwoju biznesu.
- Jeśli w gospodarce działa zbyt wiele czynników procyklicznych, cykliczne wahania są wzmacniane. Jeśli jesteśmy zbyt optymistycznie nastawieni, gdy sprawy mają się dobrze, narastają napięcia, któe prowadzą do ostrej korekty, co nazywamy Momentem Minsky'ego. To właśnie przed tym powinniśmy się bronić - mówił Zhou. Szef banku centralnego Chin zwrócił uwagę, że zadłużenie sektora przedsiębiorstw jest bardzo wysokie, a w przypadku gospodarstw domowych - bardzo szybko rośnie.
Zhou, który stoi na czele PBOC od 15 lat, ustąpi ze stanowiska na początku przyszłego roku. W trakcie swoich rządów regularnie podkreślał konieczność reformowania chińskiego sektora finansowego w duchu liberalizacji. Jest uważany za głównego architekta wielkiego sukcesu, jakim było włączenie chińskiej waluty - juana - do koszyka walut rezerwowych MFW. Niedawne wypowiedzi mogą być próbą ugruntowania jego pozytywnego wizerunku na świecie oraz jedną z ostatnich prób wywołania wpływu na partyjnych decydentów w celu dalszej liberalizacji rynku finansowego za Murem.
Rząd Chin emituje coraz więcej obligacji
Chiny, na wzór innych krajów, coraz chętniej korzystają z emisji obligacji jako mechanizmu do finansowania wydatków rządowych. W tym roku Pekin zamierza sprzedać papiery o wartości 2 bln juanów (ok. 300 mld dolarów).
W październiku po raz pierwszy do 13 lat chińskie władze wyemitowały obligacje denominowane w dolarach. Mimo że nie zdecydowały się kupić oceny ratingowej, inwestorzy rzucili się na papiery - popyt sięgnął 22 mld dolarów i był 11-krotnie wyższy od oferty. Rentowności były wyższe o zaledwie 15 pb. (pięciolatki) i 25 pb. (dziesięciolatki) od analogicznych obligacji amerykańskich.
Niepokój na rynku akcji
Niepokój z rynku obligacji rozlał się dziś także na akcje. Shanghai Composite, główny indeks na szanghajskim parkiecie, tracił dziś momentami ok. 1,5 proc. Sesję zakończył 0,77 proc. pod kreską. Indeks Shenzhen Composite zamknął dzień 1,73 proc. na minusie. "Chiński Nasdaq" - Chinext - stracił 2,12 proc.























































