Inflacja w Polsce rośnie i to szybciej, niż się spodziewano - wynika ze szczegółowych danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny. W styczniu statystyczny wzrost cen okazał się najwyższy od grudnia 2012 r.
W styczniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrósł w ujęciu miesięcznym o 0,4%, zaś w ujęciu rocznym o 1,8% - poinformował dziś GUS. W grudniu, czyli pierwszym miesiącu ponownego panowania inflacji, wskaźniki zatrzymały się na 0,7% m/m i 0,8% r/r.
Rynkowy konsensus zakładał nieco mniejszy odczyt styczniowej dynamiki rocznej (1,7%). Tym razem analitycy nie bazowali na wstępnym odczycie, bowiem ze względu na zmiany w koszyku inflacyjnym GUS nie podał tzw. szybkiego szacunku.

W porównaniu z ubiegłym rokiem, w styczniu według GUS wzrosły ceny żywności i napojów bezalkoholowych (3,3%), napojów alkoholowych i tytoniu (1%), mieszkania (1,1%), zdrowia (0,7%) i przede wszystkim transportu (9%). Tak wysoki wzrost cen w ostatniej kategorii związany jest z efektem niskiej bazy – to właśnie w styczniu ubiegłego roku ceny ropy (a wraz z nią i paliw na stacjach) osiągnęły lokalne minimum. Jak wynika z danych GUS, w ubiegłym miesiącu już spadły natomiast ceny odzieży i obuwia (-5,4%).
Dane opublikowane dziś przez GUS są wyjątkowo ubogie – nie poznaliśmy dokładnego spadku cen w takich kategoriach jak m.in. rekreacja i kultura, łączność czy edukacja. Urząd w komunikacie tłumaczy, że "prezentowane dane mają charakter wstępny i mogą ulec zmianie, po dokonaniu corocznej zmiany systemu wag, który stanowi struktura wydatków gospodarstw domowych (bez spożycia naturalnego) z roku poprzedzającego rok badany". Nowy koszyk inflacyjny powinien być gotowy w marcu.

Wzrost inflacji do 1,8% oznacza też, że po raz pierwszy od początku 2013 r. inflacja CPI znalazła się w granicy celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego (2,5% z możliwością odchylenia o 1 p.p.). Nie oznacza to jednak, że stopy procentowe wzrosną już niebawem - przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej wielokrotnie wskazywali, że inflacja na początku roku może wzrosnąć, lecz w dłuższym okresie nie będzie to wzrost trwały.
Podobnie jak inne banki centralne, także NBP decydując o stopach procentowych, zwraca również uwagę na inflację bazową. Ten publikowany przez NBP wskaźnik nie uwzględnia niektórych najbardziej zmiennych cen, w tym żywności i paliw. Tymczasem odczyt inflacji bazowej w grudniu zatrzymał się na zerze.
Dzisiejszy raport GUS o inflacji otwiera tydzień wypełniony danymi z polskiej gospodarki. We wtorek poznamy dynamikę PKB w czwartym kwartale, czwartek przyniesie dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniu w styczniu, zaś w piątek opublikowane zostaną raporty o sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej.
Michał Żuławiński
