

Już niebawem informacja o tym, że ktoś przyszedł na świat dzięki metodzie sztucznego zapłodnienia, znajdzie się w aktach stanu cywilnego.


Dostęp do tych danych będzie miało kilka tysięcy urzędników, a także sami zainteresowani po ukończeniu 18. roku życia alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Takie rozwiązanie może uderzyć w samotne matki.
Od listopada zacznie obowiązywać ustawa o leczeniu niepłodności podpisana przez Bronisława Komorowskiego. W założeniu ma ona uporządkować rynek in vitro w Polsce. Jednak jak zwracają uwagę kierownicy urzędów stanu cywilnego, ślad o przeprowadzonym zabiegu znajdzie się także w prowadzonych przez nich rejestrach.

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty
Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Dla części pracowników urzędów niepokojące jest to, ile osób będzie miało dostęp do tak wrażliwych danych. Od marca działa centralny System Rejestrów Państwowych, do którego podpięte są wszystkie gminy i urzędy stanu cywilnego w kraju. Z nieoficjalnych informacji gazety wynika, że dostęp do aplikacji Źródło ma 15 tysięcy osób.
Więcej - w "Dzienniku Gazecie Prawnej"