REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

W Jastrzębiu-Zdroju starcia wokół siedziby JSW

2015-02-03 20:09
publikacja
2015-02-03 20:09

Setki osób, w tym wiele bardzo agresywnych, zgromadziła we wtorek wieczorem demonstracja przed siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju. Funkcjonariusze użyli broni gładkolufowej i gazu. Według policji jedna osoba została ranna, zatrzymano 15 demonstrantów.

W Jastrzębiu-Zdroju starcia wokół siedziby JSW
W Jastrzębiu-Zdroju starcia wokół siedziby JSW
fot. Lukasz Kalinowski / / EastNews

[aktualizacja: środa, godz. 9:00]

Jak przekazała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer, ok. godz. 21 rozpoczęła się kolejna tura rozmów strajkujących związków z zarządem Jastrzębskiej Spółki Węglowej przy udziale mediatora i szefa rady nadzorczej spółki. Rozmowy przerwano w nocy, by przełożyć je na godzinę 13 w środę.

Zamieszki pod siedzibą JSW w Jastrzębiu-Zdroju (fot. Łukasz Kalinowski / EastNews)






Policja użyła broni

Rozmowy związków z zarządem w siedzibie JSW miały rozpocząć się we wtorek o godz. 19. Wcześniej jednak część uczestników demonstracji przed budynkiem próbowała wedrzeć się środka. Drogę zagrodzili im funkcjonariusze. Protestujący kilkukrotnie atakowali ochraniających budynek policjantów, rzucając m.in. petardy, świece dymne, butelki, kamienie i tzw. "śnieżki" z zatopionymi w śniegu śrubami. Policja użyła gazu i strzelb gładkolufowych.

Biuro prasowe śląsko-dąbrowskiej Solidarności, powołując się na informacje strony związkowej, podało wiadomość o rannych wśród demonstrantów. MSW poinformowało o zatrzymaniu 15 osób. Policja wskazuje, że wśród najbardziej agresywnych młodych ludzi byli chuligani związani ze środowiskiem pseudokibiców - większość z nich podczas ataku miała zasłonięte twarze i szaliki w barwach klubowych.

Wśród atakujących budynek najprawdopodobniej znaleźli się narodowcy i pseudokibice (fot. Łukasz Kalinowski / EastNews)



Zagórowski: Na taką burdę mogli sobie pozwolić tylko liderzy związkowi

 Nie jest to dobry sposób prowadzenia dialogu - powiedział we wtorek prezes JSW Jarosław Zagórowski odnosząc się do starć, jakie miały miejsce przed siedzibą spółki. Według policji udział w nich wzięło ok. tysiąca osób.

Ktoś tym ludziom dał sygnał, że pod JSW będzie pewna zawierucha (...). Nie jest to dobry sposób prowadzenia dialogu, robienie takiego nacisku, wywoływania takich burd w momencie kiedy sytuacja jest naprawdę poważna, kiedy ważą się losy spółki, kiedy ważą się losy 26 tys. zatrudnionych w spółce, kiedy chcemy wdrażać program oszczędnościowy, kilku liderów związkowych zapowiada, że lud jest żądny krwi, że lud chce głowy prezesa. Sprowadza się kibiców, którzy nie wiadomo dlaczego tutaj się znaleźli - powiedział Zagórowski.

Na taką burdę mogli sobie pozwolić tylko liderzy związkowi, którzy widać kim się otaczają dla realizacji swoich celów - dodał prezes JSW.

Chuligani wśród demonstrujących

Uczestnicy demonstracji zaczęli zbierać się przed siedzibą JSW ok. godz. 18; godzinę jej rozpoczęcia ustalono na 18.30. O tej porze część jej uczestników zaczęła próbować wedrzeć się do budynku, używając m.in. metalowych koszy. Odparła ich policja, używając broni gładkolufowej i gazu pieprzowego. Potem funkcjonariusze utworzyli kordon wokół wejścia do siedziby spółki.

Demonstrujący najpierw krzyczeli pod adresem władz JSW złodzieje, złodzieje i niecenzuralnie domagali się odejścia prezesa spółki Jarosława Zagórowskiego. Potem, gdy policjanci odpierali kolejne ataki demonstrantów przy użyciu gazu i broni gładkolufowej, pod ich adresem skandowano: gestapo, gestapo.

Jak przekazała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer, wśród atakujących budynek najprawdopodobniej znaleźli się narodowcy i pseudokibice. Manifestacja zgromadziła przede wszystkim młodych ludzi; część z nich była zamaskowana, niektórzy mieli na sobie barwy różnych klubów sportowych. Wokół atakującej budynek grupy gromadziły się też jednak inne osoby, wśród nich kobiety i dzieci.

Przybyli na wtorkowe rozmowy związkowcy apelowali, by nie utożsamiać ich akcji protestacyjno-strajkowej z wieczornymi wydarzeniami przed spółką. "Nie znamy organizatorów tych zajść. Proszę tego nie identyfikować z organizacjami związkowymi. Każdą burdę należy potępić. Protestować należy w sposób (...) odpowiedzialny" - mówił rzecznik Wspólnej Reprezentacji Związków Zawodowych w JSW Piotr Szereda.

"To przyszli mieszkańcy Jastrzębia, to mogą być pracownicy spółki węglowej. Ja tego nie wiem, ja tych ludzi w ciemności nie widziałem" - przekonywał przewodniczący Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski.

Protestujący domagają się ustąpienia prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego (fot. Łukasz Kalinowski / EastNews)

Związkowcy sugerowali, że wieczorna manifestacja to niezależna od nich inicjatywa mieszkańców Jastrzębia-Zdroju i okolic. Wskazywali na inicjatywy zwoływane na portalach społecznościowych. Jedno z wydarzeń na Facebooku, pod hasłem Zagórowski - precz z naszego miasta, zapowiadało demonstrację we wtorek o godz. 18.30. Jej koordynatorzy sugerowali m.in. połączenie sił z kibicami i kibolami oraz zapowiadali cięcie w zarządzie JSW.

Wcześniejsze protesty

Wcześniej, we wtorek, akcję poparcia dla protestujących załóg JSW zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. W regionie odbyły się blokady ważnych dróg i wiece.

Rano zablokowany został wjazd na autostradę A-1 od strony Świerklan, ale protestujący wahadłowo przepuszczali samochody. Zablokowana była też w obu kierunkach droga krajowa nr 81 w Pawłowicach. Utrudnienia występowały też na drodze wojewódzkiej 935 w Suszcu. Policja organizowała objazdy, w miejsca blokad kierowano funkcjonariuszy z zespołu antykonfliktowego.

Jeden z wieców odbył się pod kopalnią Budryk w Ornontowicach. Górników poparli tam kolejarze, handlowcy i rolnicy. Były petardy i świece dymne, zebrani śpiewali: "Górnicy, jesteśmy z wami". Krzysztof Łabądź ze związku Sierpień'80, nawiązując do postulatu strajkujących dotyczącego odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, mówił, że dla rządu "ważniejszy jest jeden człowiek, niż 26 tys. pracowników JSW". "Rząd pod sąd!" - skandowali w odpowiedzi uczestnicy wiecu.

Ornantowice, akcja protestacyjno-strajkowa śląskich górnikow i związkowców przy KWK Budryk (fot. Beata Zawrzel/REPORTER / EastNews)

Bezterminowy strajk w kopalniach JSW trwa od środy. Wcześniej zarząd tej spółki ogłosił plan oszczędnościowy przekonując, że jest on konieczny, aby trwale poprawić kondycję firmy. W poniedziałek w Jastrzębiu Zdroju rozpoczęły się rozmowy związków i zarządu spółki z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego.

W poniedziałek Komołowski spotkał się najpierw z zarządem spółki, potem z reprezentacją strajkujących związków. W końcu strony zasiadły do rozmów - zgodnie z żądaniem związków bez prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego. Po kilku godzinach rozmowy przerwano - uzgodniono, że będą kontynuowane we wtorek o godz. 19.

We wtorek wieczorem Komołowski mówił w siedzibie spółki dziennikarzom, że rozmowy muszą się rozpocząć. Umówiliśmy się, że na dzisiaj będą przygotowane materiały, jako, że poprzednie spotkanie głównie dotyczyło pytań do zarządu (...) w różnych kwestiach. Został przygotowany cały szereg pytań. W tej chwili rozmawiałem z zarządem, są przygotowane odpowiedzi, przygotowana nowa poszerzona prezentacja nt. sytuacji w zakładzie. I zarząd będzie tą prezentację prezentował. Musimy dokończyć rozmowy nt. stanu zakładu - mówił negocjator.

Dopiero później, myślę, po tych rozmowach, powinniśmy rozpocząć rozmowy, na jakich warunkach można byłoby ten protest zakończyć, przerwać, zawiesić obojętnie, jak będziemy to nazywać  - dodał. Komołowski poproszony przez dziennikarzy o komentarz do sytuacji przed siedzibą JSW powiedział, że życie związkowe tak wygląda.

Brałem w tylu negocjacjach udział, że różnie to wyglądało, więc ja jakby do tego nie przykładam większej wagi. Strony jak mają problemy, prezentują te problemy w różny sposób, więc trzeba też zrozumieć to - ocenił Komołowski.

Zapytany, czy widzi szansę na zakończenie rozmów w tej turze, odparł: byłoby bardzo dobrze, gdyby tak się stało, ale wydaje mi się, że to chyba nie jest możliwe, bo tutaj są różne elementy dodatkowe - w sensie personalnych.

We wtorek wieczorem najpierw miało odbyć się spotkanie mediatora ze związkami zawodowymi, następnie wspólne rozmowy z zarządem. (PAP)

ktp/ mtb/ gma/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (110)

dodaj komentarz
~tilk
posłuchajcie potem komentarze
http://radioem.pl/doc/2347512.Protest-o-glowe-prezesa-JSW
~kavi
nie cierpię takich zachowań policji, by do ludzi w czasie pokoju strzelać, jak do kaczek - dżihad to, czy co?!
~Polak
Ci co tu piszą komentarze ,to lemingi Po.Najlepiej jak by górnicy pracowali za darmo,a zarządy po 100 tyś.Kopalnie i tak by zbankrutowały.Bo w Polsce nic nie opłaca się produkować.Nalepszy interes robi się na sprowadzaniu np:węgla.
~Sters
Czyżby szykowały się zwolnienia w JSW ?? http://wyborcza.pl/1,75248,17355826,Policjanci_licza_kule__ktore_wystrzelili_pod_JSW_.html
~andrea
Niezależnie od sytuacji , tych panów traktować bardzo ostro , warhoł to warchoł. przez : ch lu h , to taka sama banda ! Zdecydowanie i na" przodek" za 1.500 zł , na okres 5 lat ! A tak w ogóle to oddajcie JSW , najlepiej genialnym związkowcom i tyle !!!
~Pablo
Oczywiście, do górników strzelali. Atakowali kibole, a do górników strzelano. Ludzie opamiętajcie się - górnicy sami się odgrażali na facebooku jak to będą bić policje i sami świętowali, że wspierają ich kibole i narodowcy. I sami są sobie teraz winni. Przez ich głupotę rozmowy przesunięto. A koksownie już rozmawiają z zagranicznymi Oczywiście, do górników strzelali. Atakowali kibole, a do górników strzelano. Ludzie opamiętajcie się - górnicy sami się odgrażali na facebooku jak to będą bić policje i sami świętowali, że wspierają ich kibole i narodowcy. I sami są sobie teraz winni. Przez ich głupotę rozmowy przesunięto. A koksownie już rozmawiają z zagranicznymi dostawcami. Niech tylko podpiszą umowy to JSW nie będzie miała po co węgla wydobywać. Górnicy zrozumcie wreszcie - jesteście marinoetkami w grze. W grze w której stronami są związki, zarząd i poteżna kasa. W grze w której wszyscy są po jednej stronie - poza Wami. Związkowcy nie są po Waszej stronie co wczoraj potwierdził Piotr S. odcinając się od Was przed kamerami!
~juzekzPO
dość napadywania na Milicję i na kolegów z PO, PSL, SLD i palnt-kota.
~exgórnik
Znasz firmę która nie inwestuje w swój wizerunek. Według Ciebie burdy pod JSW to najlepsza promocja spółki i jej wizerunku. BRAWO oby tak dalej a kuroniówka coraz bliżej nie tylko dla zadymiarzy ale i pozostałych pracowników. Upadłość firmy jest tragiczna ale to nie przekonuje cwaniaczków liderów związkowych.
~wegielprecz
Zwiazkowcy to nieroby ok-ale dlaczego tak wynagradzany zarzad nie przewidzial krachu i nazatrudnial tylu gornikow.

Powiązane: Górnictwo

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki