Przez Wielką Brytanię przetacza się strajk dekady. Pół miliona osób domaga się podwyżek płac.


W środę wspólnie strajkują m.in. nauczyciele, pracownicy akademiccy, kolejarze czy urzędnicy służby cywilnej. To najwyższa liczba jednocześnie strajkujących pracowników od 2011 roku.
Środa dniem kumulacji protestów
Fala strajków w Wielkiej Brytanii trwa od później jesieni, a od grudnia dni robocze, w których nie ma przynajmniej jednego strajku, zdarzają się bardzo rzadko. Według aktualnych zapowiedzi, w lutym takich dni będzie tylko pięć. Jednak środa jest dniem wyjątkowej kumulacji protestów.
Największym liczbowo jest ten przeprowadzany przez nauczycieli - według ich związku zawodowego NEU bierze w nim udział ok. 150 tys. osób, a zamknięte jest 85 proc. szkół. To pierwszy z siedmiu zapowiedzianych przez NEU na luty i marzec protestów w Anglii i Walii - w Szkocji natomiast nauczyciele strajkują już od kilku tygodni.
Niezależnie od nich strajkują wykładowcy i inni pracownicy uniwersyteccy - łącznie ok. 70 tys. osób - w przypadku których jest to już trzeci taki protest. Jednodniowy strajk prowadzą urzędnicy służby cywilnej ze 120 ministerstw i urzędów - razem ok. 100 tys. - osób, zaś następny, regularnie strajkujący od lata zeszłego roku - pracownicy 14 przewoźników kolejowych i maszyniści. Strajk prowadzą także kierowcy jednej z firm autobusowych w Londynie oraz pracownicy ochrony.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Główne żądanie wszystkich strajkujących jest takie samo - podwyżki płac adekwatne do poziomu inflacji, której roczna stopa wyniosła w grudniu zeszłego roku 10,5 proc. (PAP)
bjn/ tebe/