REKLAMA

Morgan Stanley: dwa czynniki, które uderzą w dolara

2018-02-20 06:34
publikacja
2018-02-20 06:34

Globalny wzrost apetytu na ryzyko oraz bliźniacze deficyty w USA każą w długim terminie oczekiwać spadku wartości dolara, twierdzi bank Morgan Stanley.

fot. / / YAY Foto

Od początku roku indeks dolara zniżkował o 3 proc., po tym jak w 2017 r. stracił 10 proc. Zdaniem Hansa Redekera, stratega Morgana Stanleya, ta tendencja utrzyma się w najbliższych miesiącach, by tylko przyspieszyć w drugiej połowie roku. W datowanym na poniedziałek raporcie specjalista obniżył prognozy kursu amerykańskiej waluty na koniec roku wobec szeregu innych środków płatniczych.

„Jesteśmy długoterminowymi pesymistami, jeśli chodzi o perspektywy dolara. Oceniamy, że wyprzedaż przyspieszy, kiedy do przeszłości odejdzie drugi kwartał 2018 r. i związane z nim ryzyko polityczne w Europie oraz japoński opór przeciwko sile jena” – zauważa Hans Redeker.

Według niego presję na przecenę dolara wywierać będą dwa czynniki – globalny wzrost apetytu na ryzyko oraz bliźniacze deficyty w USA. Jako waluta rezerwowa dolar powinien tracić na globalnym wzroście popytu na kapitał, związanym z zapotrzebowaniem na inwestycje w nowe moce wytwórcze, łagodniejszej polityce fiskalnej oraz silnym popycie konsumpcyjnym. Aby zaspokoić ten popyt, inwestorzy będą kierowali się w stronę bardziej opłacalnych inwestycji poza USA. Nie mniej ważna jest kwestia bliźniaczych deficytów w USA – budżetowego oraz na rachunku bieżącym.

Ten pierwszy za sprawą cięć podatkowych i zwiększenia wydatków osiągnął poziom nie notowany wcześniej poza czasami wojny lub recesji, a to może prowadzić albo do zwiększenia krajowych oszczędności, albo do deficytu na rachunku bieżącym. W sytuacji gdy za sprawą zbliżających się wyborów administracja nie będzie zainteresowana zwiększaniem krajowych oszczędności, będzie musiał wzrosnąć deficyt na rachunku bieżącym, a ten zostanie zrównoważony przez deficyt na rachunku kapitałowym (czyli zwiększą się zakupy obligacji USA przez inwestorów zagranicznych).

"USA zwiększą zapotrzebowanie na finansowanie zagraniczne, bo krajowe oszczędności okażą się niewystarczające" – zapowiada Hans Redeker.

MWIE, ft.com

Źródło:
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (5)

dodaj komentarz
wielkaduda
...czyli podsumowując - będzie dokładnie odwrotnie niż twierdzi morganstanlej. W końcu na czym banki zarabiają - na wpuszczaniu jeleni (inwestorów) w maliny.
kolumb1234
Wystarczy kryzys na giełdzie i inwestorzy zaczną spier,,,,c z rynków wschodzących i zamieniać akcje na dolary
karroryfer
może tak może tym razem będzie inaczej :P - ja raczej kupiłbym yuana i koronę czeską niż $. Swoją drogą ciekawe jak długo można powtarzać te same schematy ...
sel
W Bazylei bank wszystkich banków steruje dodrukami wszystkich walut tak żeby barany nie miały dokąd uciec zamieniając jedną walutę na drugą i traciły trzymając papierowe pieniądze. Jak spada popyt na papierowe śmieci to straszy się kryzysem i spadkami i barany znowu zamieniają dobra na papierowy pieniądz lub obligacje chociaż drukuje W Bazylei bank wszystkich banków steruje dodrukami wszystkich walut tak żeby barany nie miały dokąd uciec zamieniając jedną walutę na drugą i traciły trzymając papierowe pieniądze. Jak spada popyt na papierowe śmieci to straszy się kryzysem i spadkami i barany znowu zamieniają dobra na papierowy pieniądz lub obligacje chociaż drukuje się cały czas wszystkie waluty bez pokrycia w towarze w tempie ponad 15% rocznie i drugie tyle obligacji. My też w tym bierzemy udział, tylko dlatego bilion długu nas nie kładzie na łopatki a jest przecież 100 razy większy niż w komunie gdy była plajta.
sel
Przecież już jest duże parcie na pozbycie się obligacji ,a tutaj trzeba będzie jeszcze wiele bilionów komuś wcisnąć?

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki